Lemon...?

711 51 27
                                    

Pov. Reader
Fresh i Pj gdzieś wyszli, uznali że wyjdą na dłużej? Jak wiem poszli chyba do Reapera i Geno ale głowy nie dam sobie za to uciąć. Aktualnie siedzimy z Cilem i oglądamy telewizję  można by powiedzieć, że jesteśmy razem i się strasznie z tego cieszę awww! Spoglądam na niego co chwila bo nie wierzę, że to się dzieje, a on za każdym razem się uśmiecha

-Wiesz że jesteś uroczy?- mówię patrząc na niego

-Ty również- pocałował mnie w czoło, aww!
-Kochana jesteś- uśmiecha się i znowu odwraca głowę do telewizora... Mmm nudno trochę  po chwili wstaje i siadam mu na kolanach, widzę że zdziwił go ten ruch
-Emmm T.I?- mówi zakłopotany

-Cicho...- przytulam się do niego, on nic nie powiedział

-Nie chce być chamski czy coś ale...-

-Cil cicho bądź... Miło mi- szybko spojrzałam na niego i potem znowu zamknęłam oczy

-No dobrze dobrze- zaczął głaskać mnie po głowie ale nic więcej... No co jest? Jak mam go sprowokować w sumie...

-Cil~

-T.I... Nie- powiedział patrząc na mnie, zaraz co? Nie?

-Ale co nie?-

-Wiesz co- powiedział i zamknął oczy opierając głowę o oparcie kanapy, ja jedynie się wyprostowałam i zgarnełam jego grzywke w twarzy

-Pf, nie noś grzywki na twarzy-

-Będę-

-Spójrz na mnie- po chwili otworzył oboje oczu, a ja go wtedy pocałowałam namiętnie w usta, odwzajemnił i wtedy oplotłam ręce wokół jego szyi
-Cil~ stykneliśmy się czołami i patrzyłam mu w jego oczka, on taki uroczy jest!
-Kawaii~ on nic nie mówił, najwidoczniej zakłopotał się chłopak
-Odezwij się!- powiedziałam głośniej i wtedy wywaliłam go na kanapę

-T.I...- powiedział dość cicho i zawstydzony, teraz zauważyłam że zakrył ręką twarz

-No co się stało?- mówię leżąc na nim
-Pokaż się-

-Yyyy... Nie...- rzucił szybko, a ja po chwili zabrałam mu rękę z twarzy, strasznie się rumienił, a było to dobrze widać bo w końcu różowe rumieńce na jego czarnej twarzycce~

-Jesteś taki uroczy! Wiesz o tym?-

-Nie jestem... Weź mnie już nie kłopotaj!-

-No ale czemu~ spojrzałam na niego głupio się uśmiechając, lubiłam go drażnić

-Nie chce bliższego kontaktu...- powiedział to strasznie cicho, ledwie to słyszałam...
-Mówiłem Ci o tym kiedyś...- po chwili dotarło do mnie o co mu chodzi... On nie chce i on się boi bliższego kontaktu... Pewnie i tak dla niego dużym stresem jest to, że jestem tak blisko niego i te inne gesty

-Wybacz...- położyłam głowę na jego klatce piersiowej
-Kocham cię po prostu i chce być jak najbliżej ciebie... Najbliżej jak się da- powiedziałam zamykając oczy

-I ja również- przytulił mnie do siebie i zaczął głaskać po głowie
-Kocham cię nad życie T.I... Dzięki tobie moje życie się zmieniło, nie było takie nudne jak kiedyś, dałaś mi tą szansę że ktoś mnie pokocha... Pokazałaś że życie ma swoje kolory i że warto iść na przód, warto wierzyć w siebie... Wspierałaś mnie wiele razy za co dziękuję, zaufałaś mi i dałaś sobie pomóc... To nie jest łatwy gest, a ty mimo tego co przeżyłaś spróbowałaś brawo... Jesteś śliczna, pewna siebie, niezależna i kochana T.I pamiętaj o tym bo ja zawsze będę pamiętać- mówił to z taką delikatnością i mówił to tak pewnie siebie... Pojawiły mi się łzy w oczach i się mocno do niego wtuliłam... Jedyne co udało mi się powiedzieć to ciche "dziękuję" on jedynie parsknął śmiechem i wrócił do głaskania mojej głowy
-Nie płacz... No ej, to sama prawda jest-

-Wiem... Jednak... Jesteś pierwszy... Którą mi ją mówi- powiedziałam mając twarz w jego bluzie

-Aw słodka moja, wstydzioch- powiedział parskając śmiechem

-Cicho już bądź...-

-Dobrze, niech będzie- poczułam po chwili jak się delikatnie podnosi i przykrywa nas kocem, wtuliłam się bardziej

-Dasz buzi?- powiedziałam cicho on po chwili mnie pocałował w czoło i mocno przytulił

-Kocham cię mocno i pamiętaj o tym-

-Ja ciebie też Cil- powiedziałam i po chwili zasnęłam wtulona w niego

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz