Woda

768 86 40
                                    

No i co teraz zrobić? Z jednej strony bardzo tego nie chce teraz, ale z drugiej będę mieć z głowy, a właśnie jak się umówię to do tego czasu będę panikara i jest prawdopodobieństwo że nie przyjdę więc co teraz? Ale się boję ugh igła! Ja nie wiem jak ktoś to może lubić, czemu na moim miejscu nie może być jakiś masochista jemu by się spodobało, ale mi nie... To co mu powiedzieć? Dobra będę hardcor! Jednak nie! Może pochwalę się Cilowi no ale nieeee, ja to mam problemy albo tak albo nie, a nie myślisz o Cilu czy nie wiadomo czym... Dobra mów mu tak miej z głowy, ale mi to przez gardło nie przejdzie, moje drugie ja ma mnie ochotę walnąć z liścia XD

-A więc?- koleś czekaj no ja tu myślę xd

-No dobrze dzisjaj- wow udało się, a zaraz będziesz tego żałować, ten karze mi usiąść na fotelu od razu przypomnia mi się jak rodzice mnie na kolana sadzali... Hehe, ciekawe czy oni widzą wszystko z góry czy to możliwe? Ciekawe co oni myślą sobie o mnie teraz, z tych zamyślen nie zauważyłam gdy Sci przygotował sobie igły, dobra, a teraz spokojnie, poboli chwilę i przestanie... Odwracam gdzieś głowę, a ten pobiera ml krew, czuję to ale da się wytrzymać... Stara się być delikatny ja to zawsze na stare babki trafiłam i były wredne i tylko je miałam ochotę przez okno wyrzucić bo czemu by nie... Hahaha jakie ja dziecko byłam ale w szpitalu poznałam dużo fajnych dzieci szkoda że teraz kontaktu nie trzymamy, była jedna Klaudia, Marysia, Kuba, Adrian, cała nasza paczka robiła podbój korytarzy w szpitalu i podwórka, fajne czasy tylko wtedy było fajne, a jak któreś z nas szło do gabinetu zabiegowego to reszta trzymała za niego kciuki i czekaliśmy na świetlicy oglądając jakieś bajki, może kiedyś ich spotkam jeszcze, co ty gadasz... Jesteś w podziemiach, a oni na górze, nawet nie wiesz czy oni ciebie pamiętają, czy cię lubią jeszcze, a może właśnie w tej chwili obgadują ciebie.... Ehhh takie jest życie smutne, ale dobrze ze jets Cil który mnie wspiera w tym wszystkim

-Skończyłem wszystko dobrze nie jest ci słabo?-

-Nie, na razie nie- mówię patrząc na niego

-Czy coś się stało?-

-Nie, po prostu myślę co było kiedyś-

-Rozumiem, wiesz każdy miał jakieś złe przeżycia z dzieciństwa lepsze gorsze- nie mówcie mi że on jest jeszvze psychologiem? Pewnie Fresh umiera tam z nudów hehe

-Domyślam się, dziękuję heh-

-Nie ma za co i pamiętaj jak coś to możesz przyjść nawet pogadać jak potrzebujesz rady kogoś innego-

-Dobrze zapamiętam- wychodzę z gabinetu, Fresh łazi w te i wewte... Sci podchodzi do niego i gada o czymś Hmmmm obgadują mnie czy co?

-Dobrze...- mówi Fresh po czym podchodzi do mnie i czochra po głowie
-I jak przeżyłaś hehe wracajmy już- mówię otwierając portal przechodzimy przez niego, przyznam że ręka mnie boli ale da się znieść, dobra salon, Cil wraca o 14 chyba, a mamy? 10:11 jeszcze czasu jest, nagle zrobiło mi się słabo i zakołowało w głowie... Usiadłam na kanapie
-T.I co się stało?!- lekko spanikował

-Słabo mi się zrobiło i tyle już jest okey-

-Siedz spokojnie- po chwili przynosi mi kubek wody

-Dziękuje- biorę łyk i opieram się o oparcie kanapy, jak miło że się troszczą o mnie hehe, nawet nie wiem kiedy zasypiam...

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Where stories live. Discover now