Ruiny

895 85 25
                                    

Następny dzień ehhh heh... Wczorajsze zdarzenia były strasznie dziwne... Mam nadzieję że ostatni raz coś takiego się zdarzyło. Już wolę jednak poczekać trochę o te zostanie jego dziewczyną niż żeby on robił sobie ze mną co chce jak wczoraj, ale już wiem że nie lubię jego zboczonej strony.

Otwieram oczy i widzę że Cila nie ma? Gdzie ten znowu poszedł? Dobra może jednka wolę nie wiedzieć. Wstaje i widzę jakąś kartkę zapewne od niego.

,, Cześć kochanie pewnie wstałaś już? Heh i zastanawiasz się gdzie ja jestem? To jestem na dole rodziców dzisiaj nie ma więc mamy cały dzień dla siebie~

Hehe żartuję XD jestem na dole czekam że śniadaniem,,

Też mu się zachciało żarty robić już myślałam o wyskoczeniu z okna...otwieram drzwi i schodze na dół. Przez tą sprawę z Cilem już zapomniałam o moim nowym pokoju ehhh. Dobra mówi się trudno.

-Cześć- mówie podchodzac do niego

-O cześć już wstałaś? I jak wyspana?-

-Pewnie, już więcej nie chce takich żartów jak z tą kartką okey?- mówie patrząc na niego

-Dobrze, dobrze byłem ciekawy twoje reakcji, pewnie po tych wszystkich zdarzeniach patrzysz na mnie inaczej co nie?- mówi patrząc na mnie

-Nie, raczej nie, nadal jesteś tym kochanym Cilem którym byłeś na początku-

-Heh dzięki, a no właśnie może pójdziemy do tego miejsca gdzie cie znalazłem? Do ruin?-

-Oooo nie byłam tam więc możemy iść- mówię siadając przy stole

-Heh- podaję mi śniadanie i jemy

-To dzisiaj twoich rodziców nie ma?-

-Tak... Jeszcze rano miałem gadke żeby się ogarnąć z moimi czynami bo inaczej by nie poszli-

-Heh rozumiem, a wiesz co tam u Undyne?-

-U niej wszystko dobrze, wiesz nie takie walki się przegrywało i wygrywało- mówi uśmiechając się

-Okeyyyy- mówię odnosząc talerz do kuchni

-Dobra idź się ogarnij i wychodzimy mam ci jeszcze kilka rzeczy do powiedzenia-

-Hmmm ciekawa jestem jakich? Kolejne przeprosiny?-

-Nie, a co mam na kolanach cię przepraszać?-

-Co ty nie! Nie zniżaj się do poziomu typowych podrywaczy którzy chcą poderwać łaskę na słodkie oczka- mówię parskając

-Dobrze nie będę- mówi siadając na kanapie jak widzę on jest już użytkowany jak zwykle czekać tylko na mnie, idę do pokoju i myślę w co się ubrać. Może jeansy i czarna bluzka? Może być biorę te rzeczy i idę do łazienki. Po 20 minutach wychodzę i podchodzę do Cila od tyłu zakrywając mu oczy.

-Hmm Lord Wejder?- (sory ale nwm jak to się pisze mam nadzieję że wiecie o co chodzi)

-Nie, zgaduj dalej- mówię

-Hmm no to Magda Gessler-

-Nie...- parksam śmiechem

-No to została tylko T.I!-

-Zgadłeś brawo- mówię odkrywając mu oczy

-Ja to jestem mistrzem w tej zabawie-

-Właśnie widzę- mówię uśmiechając się

-To co gotowa?-

-Tak możemy iść- mówię kierując się w strone drzwi, a za mną Cil

-Dzisiaj Dusta nie będzie, ma zakaz wychodzenia z własnego Au-

-Na serio?-

-Tak, Ink uznał że przegiął tym razem i należy mu się dłuższa kara- mówi patrząc na mnie

-Wow no to nie źle-

-Uwierz mi da się z nim normalnie pogadać dzięki imprezom Fresha znam wszystkich, jeszcze zanim poznał Pj robił najchuczniejsze imprezy w całych Uniwersach ale gdy poznał Pj coraz zadziej one były, a gdy w końcu pojawiłem się ją były może że dwie-

-Oooo fajnie, a czemu przestał wiesz może organizować-

-No może ale uznał że ma teraz rodzine i tyle chociaż nie raz chciałbym taką imprezę aby zrobił może trzeba poprosić kogoś aby go namówił hehe- ma głupi uśmiech

-Cil?-

-Oh wybacz, nie chciałem tylko kogoś Fresh się posłucha i nie też z rodziny bo się domyśli że to moja sprawka-

-No to myśl myśl ja ci nie pomogę i to są te sprawy które chciałeś mi powiedzieć?-

-Emmm nie ale do nich dojdziemy spokojnie-

-Okey-

-Wiem kto! Underswap Papyrus nam pomoże!- Emmm kto?

-Emmm okey xd-

-Wiem że nie znasz ale poznasz super gość też taki luzak-

-Rozumiem-

-Ale najpierw chodźmy do tego miejsca co ci mówiłem- mówi idąc dalej już mijamy Waterfall heh pamiętam jak tu niósł mnie na rękach. Dość szybko droga mija kiedy się rozmawia.

-Dobra jesteśmy nie za wiele się zmieniło nawet to drzewo tu jest- mówi Cil

-No chyba szczerze mówiąc nie pamiętam-

-I nie musisz nawet- mówi idąc w strone drzewa po czym zaczyna chodzić po nim

-Cil bo spadniesz jeszcze i sobie coś zrobisz-

-Spokojnie T.I mam wszytko pod kontrolą- mówi robiąc fikołka w powietrzu wow
-Jak ja dawno tego nie robiłem heh czyli jednak jestem sprawny ciekawe co Sci powie serio chce na tym wf ćwiczyć-

-Wiem że bardzo chcesz jakbym mogła to bym oddała ci moje zdrowie-

-Ooo heh dzięki ale nie musisz chce abyś ty nie cierpiała da się to wytrzymać i do tego przyzwyczaić- mówi siadając na drzewie, a ja obok niego.

-Hmmm nie chce naciskać ale serio jestem ciekawa co masz mi do powiedzenia-

-A no tak heh...no dobra to zacznijmy od tego że...-

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Where stories live. Discover now