Dobranoc

889 83 27
                                    

-Bo ja też miałem szwy tylko że w wieku 5 lat... Tak szkielet szwy heh u mnie w dzieciństwie to wszystko było możliwe ja miałem tyle przygód że masakra heh-

-Naprawdę?- patrze zdziwiona

-Tak i uwierz ze ja większej histeri narobiłem-

-Nie no napewno nie...miałeś wtedy 5 lat więc napewno mogłeś-

-Hehe teraz ja się z tego śmieje, a kiedy to był dla mnie koszmar- mówi uśmiechając się

-Opowiesz?- mówi bardziej wtulając się w niego, heh jego głos jest taki kojący... Lubię go słuchać... I jakoś nie mam mu za złe te u lekarza zapewne też bym tak zrobiła gdyby na kimś mi zależało...

-Serio chcesz tego słuchać? No dobra heh, wtedy pamiętam że zostałem z Freshem na tydzień sam na sam bo Pj gdzieś pojechał do tej pory nie wiem gdzie, noi Fresh wziął mnie nad jezioro, a jak to ja wariowałem w tej wodzie hehe noi na nie szczęście wszedłem na coś, już sam nie wiem na co ale to mi tak właśnie zraniło nogę, ja nie skapnąłem się do póki nie wyszedłem z wody i to zobaczyłem, zacząłem panikować to nie było zbyt głębokie nawet, pamiętam że wtedy od razu z Freshem pojechałem do tego szpitala matko jak on się tam ze mną użerał XD najpierw musiał jakoś mnie zmusić abym wszedł do gabinetu, to już był sukces dla niego, potem wiesz Sci musiał zobaczyć co z tą nogą mam teraz to bym zapewne spokojnie siedział, ale wtedy szarpałem się jak nie wiem heh, oczywiście Fresh mnie uspokajał wiesz przytulał robił wszystko abym o tym nie myślał, gdy w końcu po tych godzinnych meczarniach, Sci już wiedział co mi jest to wiesz w końcu przyszedł czas na założenie szwów, pamiętam że przed ogólnie założeniem ich Fresh wiesz pocieszał mnie ze zaraz do domu pójdziemy, że już po wszystkim, tak mnie zagadywał, czułem że zakłada mi te szwy no ale hehe jak to jak chciałem jakoś przeszkodzić nie udało mi się po Fresh mnie mocno trzymał noi potem miałem na niego focha przez miesiąc XD że czemu mnie okłamał hehe ja nie mam mi tego za złe przecież w końcu chciał pomoc co nie?-

-Wow hehe myślałam że ja tylko jestem taką panikarą-

-Więc widzisz heh i tak byłaś dzielna nie masz się czym przejmować, a wymiana nic nie boli-

-heh dobrze...- mówię, a ten całuję mnie w czoło zarumieniłam się.

-Teraz spróbuj zasnąć, dzisiejszy dzień był męczący...dla nas obu heh- mówi wtulając mnie w siebie

-Dobrze- uśmiecham się lekko i zamykam oczy... Po chwili zasypiam

Pov. Cil
O heh zasneła już... Jaka ona urocza... Mam jednak nadzieje ze nie ma mi za złe tego trzymania jej na siłę... Po chwili widzę że wchodzi Fresh do domu miła być jutro po południu? Tak oni zawsze tak mówią, a są o wiele wcześniej

-Cześć dzieciaki- mówi Fresh, pokazuje mu ze ma być cicho po czym schodze z kanału nie budząc T.I i okrywam ją kocem.

-Cześć- mówię idąc z nim do kuchni

-Co tam? Coś się stało?-

-Raczej powinienem zapytać czemu jesteś dzisiaj, a nie jutro-

-Wyszło trochę inaczej, i tyle inni się zajmą powiedzieli abym wracał-

-No dobra... A co do twojego pytania byłem z T.I u lekarza-

-Co? Czemu co się stało?-

-Zaatakował ją jeden z potworów i miała poszarpaną rękę więc poszedłem z nią do szpitala i okazało się że miała szytą rękę-

-Ojc... Ehhh przypomina mi się jak ja byłem z tobą-

-Tak twk cicho już-

-Hmmm bała się czy coś?-

-Bardzo się upierała że nie jest to jej potrzebne i tak dalej, coś w stylu co ja robiłem xd-

-Heh rozumiem, to też się załatwiła na koniec wakacji-

-Tak... Teraz zasnęłam zmęczona tymi emocjami-

-Heh niech, niech sobie wypocznie dziewczyna- mówi, a ja podchodzę do niego i biorę ją na ręce w stylu panny młodej i niose do naszego pokoju, ehhh jak ja bardzo cię kocham... Nie wie czy ty to do mnie czujesz... Wiedz że się o ciebie martwię i nigdy nie zrobił bym ci czegoś co by Ci zaszkodziło, kładę ją na jej łóżko i otulam kołdrą.
-Śpij dobrze- mówię całując ją w czoło i wychodzę. Hmmm może faktycznie warto spróbować na tą medycynę iść... No nie wiem naprawdę... Raczej to nie jest w moim stylu... Tak dziwnie trochę... Schodze na dół zamyślony i wywalam się na ostatnim stopniu ale na szczęście Fresh mnie łapie.

-Młody uważaj co jeszcze ne dawno miałeś zamiar ćwiczyć na wf co nie?-

-Heh dzięki i tak zamysliłem się i tyle-

-A nad czym?-

-Bo wszyscy mi mówią abym poszedł na medycynę ale ja nie wiem naprawdę to nie jest w moim stylu-

-Jak to nie? Jeśli masz do tego smykałke to idź co ci szkodzi? Wiesz teraz to 3 gimnazjum i potem studia, wiem masz jeszcze trochę czasu na zdecydowanie-

-Heh tak wiem ale jednak nie widzę się w tym zawodzie-

-Przemyśl sobie ale na razie może idź spać bo widzę że też jesteś padnięty-

-Dobrze dobrze heh dziękuję- mówię uśmiechając się i idąc na górę... Gdy jestem w pokoju widzę że ona śpi jest taka nie winna i urocza... Biorę pizame i idę się przebrać, po chwili jestem gotowy do snu, siadam na łóżku i nie mgoe oderwać od niej wzorku... Jest taka śliczna... Czemu musi tyle wycierpieć... Ja bym mógł za nią... Żeby nie czuła tego bólu, smutku, za nią bym mógł nawet zginąć... Heh dobra Cil idź spać bo nie wstaniesz jutro... Dobranoc...

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz