Drzazga

865 94 17
                                    

Po paru minutach wracam z łazienki i jestem ogarnięta, włosy ułożone, ogólnie już wyglądam na normalną, a nie jak jakiś żul spod biedronki. Opieram się o biurku i czuję dziwne ukłócie w place... Zabolało... O nie czy to drzazga? Oby nie oby nie oby nie proszę....

-Hmmm T.I coś nie tak?- pyta Cil patrząc na mnie

-Tak tak- kurde to boli... Biorę rękę z biurka i patrze na nią... Nie no świetnie drzazga... Głupie biurko...

-Co tam tak patrzysz?- mówi wstając i podchodząc do mnie

-Nic...- biorę ręce za plecy

-Pokaż co zrobiłaś...- mówi Cil

-Nic nie zrobiłam- mówie idąc w strone swojego łóżka i siadam na nie

-Zrobiłaś pokaż co- siada naprzeciwko mnie

-Naprawdę nic Cil- uda mi się to ukryć XD i sama sobie jakoś poradzić z tym?

-Bo już Ci uwierzę...pokaż rękę-

-Cil nic się nie stało?-

-To czemu tak dziwnie trzymasz rękę za plecami?- Ehhh ehhh co ty wymyślęć

-Bo tak mi wygodnie- chyba taki głupi nie jest

-Serio? Serio... Pokaż ją- mówi bardziej stanowczo, ehhh co za upierdliwiec... Pokazuje mu tą rękę.

-Widzisz nic nie ma...-

-Masz drzazge czy co?- pyta patrząc na mnie

-Jasnowidz się znalazł-

-Widzisz heh poczekaj tu- matko co on kombinuje... Cil wychodzi, a ja nadal patrzę na tą rękę, no chyba sama sobie jej nie wyjme... Nawet nie próbuje no boli.

-Jestem- mówi siadając znowu naprzeciwko mnie... Przyniósł apteczke czy on myśli że mu dam to wyjąć chyba śni...
-Dobra pokaż tą rękę- kiwam głową na nie
-T.I naprawdę? Nie chce mi się bawić w kotka i myszkę pokaż tą rękę- patrzę na niego i nic nie mówię
-T.I ładne proszę? Wiesz przecież że krzywdy ci nie zrobię-

-No nie wiem-

-Ty tak na poważnie? Pokaż tą rękę bo z każdą sekundą coraz bardzie boli nie prawdaż?- kurde on ma rację... Z niechęcią pokazuje mu tą rękę

-Proszę...- mówię, ten się uśmiecha i ogląda mi tą rękę. Wow chyba interesuje się medycyną fajnie by wyglądała w fartuchu. Gdy zaczyna dotykać w miejscu gdzie mnie boli wyrywam mu rękę.

-T.I musisz spokojnie siedzieć bo większą krzywdę sobie zrobisz- mówi patrząc na mnie... Ta większą napewno...
-Pokaż mi ją i siedź spokojnie to szybko wyjmie tą drzazge i będziesz mieć z głowy- zaraz co?! W życiu nie nie nie...
-Co się tak patrzysz chce ci pomóc, uwierz mi ze widzę bardzo dobrze i krzywdy ci nie zrobię-

-Wiem przecież- mówię dając mu rękę, wiem że chce pomóc ale to i tak boli i się stresuję...ogląda mi to rękę dalej i po chwili chce wyjąć drzazge ale ruszam ręką...

-T.I...- patrzy na mnie trochę zirytowany...

-Wybacz ale to boli... I to jest stresujące-

-Heh dobrze rozumiem ale postaraj się wytrzymać dobrze?- kiwam lekko głową na tak, a ten znowu próbuje mi ją wyjąć, nie wytrzymał chciałam wyrwać mu rękę ale ten ją przytrzymał ale się uparł...i po chwili ja wyjął, zabolało...
-I co tak źle było?-

-Tak- mówię patrząc na niego

-Heh niech ci będzie...- mówi odkarzając mi ranę i zakładając plaster

-Byłbyś dobrym lekarzem- mówię patrząc na niego

-Nie no co ty... Przecież tylko pomogłem raczej każdy umiał by to zrobić- mówi

-Nie, ja bym nie umiała-

-Heh nie żartuj sobie...na drugi raz mów bez gadania i przedłużania-

-Dobrze wybacz-

-Heh- uśmiecha się
-Serio myślisz że mógłbym iść na lekarza?-

-No czemu by nie mawz drobne pojęcie o tym-

-Heh no jakieś tam mam... Dużo że Sci gadałem to mówił żebym też poszedł na medycynę dużo osób mi to mówiło ale jakoś nie czuje się na siłach, w pewnym sensie jestem niepełnosprawny-

-Noi? Nie widać tego po tobie ja peorwszy rzut oka-

-Heh dziękuję kochana jesteś-

-Ty bardziej Cil- awwww jakie urocze, ten się Zarumienił i odwrócił głowę.
-Heh uroczy- zaraz czy ja to powiedziałam

-Dobra już wiesz późno jest pora iść spać- chyba dziwnie mu gdy go komplementuje...

-Dobrze- mówię wstając i przebrać się w pizame, po chwili wracam i skuszę na dole jak Fresh gada z kimś... To był Honey oooo fajną porę sobie wybrał na gadanie, widzę że Fresh jest szczęśliwy mam nadzieję że się zgodzi. Gdy wchodze widzę Cila zamyślonego
-Coś się stało?- pytam siadając obok niego

-Nie, heh zamysliłem sie-

-A nad czym?- ten po tych słowach się Zarumienił

-O tej imprezie...- widzę że kłamie ale dobra

-A okey miejmy nadzieję że się zgodzi-

-Tak heh- po chwili gadania idziemy spać.

W tym czasie na dole
Fresh gada z Honeyem o tej imprezie.

Pov. Cil
Hehe wstaje z łóżka tak aby nie obudzić T.I i idę na dół podsłuchać ich rozmowę o tej imprezie. Tylko żeby nie wpaść, nie mogą wiedzieć... Że ich podsłchuje... Stoję na górze i patrzę na nich... Widać że Honey stara się bardzo prawdopodobnie gadać i mu to wychodzi... Wow hehe widać że Fresh ulega noi dobrze!!! Będzie impreza! Będzie będzie zabawa będzie się działo! I nocy będzie mało XD yeyeyeyey hehe ale mi odwala, po chwilowym podsłuchiwaniu idę do pokoju tyłem... Ale na kogoś wpadłem... Matko... Odwracam się i to Fresh...

-To ty jeszcze nie śpisz?-

-Ehehe nie...-

-Wiesz ze nie ładnie podsłuchiwać i wiem że to rowu pomysł Cil- o kurczaki... Uśmiecham się nerwowo

-Hehe być może...-

-Dobra już się nie spinaj tak, nie gniewam się, a teraz leć spać przemyśle sobie twoją propozycje- mówi, a ja po tych słowach idę spać.

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Où les histoires vivent. Découvrez maintenant