Po paru minutach wracam z łazienki i jestem ogarnięta, włosy ułożone, ogólnie już wyglądam na normalną, a nie jak jakiś żul spod biedronki. Opieram się o biurku i czuję dziwne ukłócie w place... Zabolało... O nie czy to drzazga? Oby nie oby nie oby nie proszę....
-Hmmm T.I coś nie tak?- pyta Cil patrząc na mnie
-Tak tak- kurde to boli... Biorę rękę z biurka i patrze na nią... Nie no świetnie drzazga... Głupie biurko...
-Co tam tak patrzysz?- mówi wstając i podchodząc do mnie
-Nic...- biorę ręce za plecy
-Pokaż co zrobiłaś...- mówi Cil
-Nic nie zrobiłam- mówie idąc w strone swojego łóżka i siadam na nie
-Zrobiłaś pokaż co- siada naprzeciwko mnie
-Naprawdę nic Cil- uda mi się to ukryć XD i sama sobie jakoś poradzić z tym?
-Bo już Ci uwierzę...pokaż rękę-
-Cil nic się nie stało?-
-To czemu tak dziwnie trzymasz rękę za plecami?- Ehhh ehhh co ty wymyślęć
-Bo tak mi wygodnie- chyba taki głupi nie jest
-Serio? Serio... Pokaż ją- mówi bardziej stanowczo, ehhh co za upierdliwiec... Pokazuje mu tą rękę.
-Widzisz nic nie ma...-
-Masz drzazge czy co?- pyta patrząc na mnie
-Jasnowidz się znalazł-
-Widzisz heh poczekaj tu- matko co on kombinuje... Cil wychodzi, a ja nadal patrzę na tą rękę, no chyba sama sobie jej nie wyjme... Nawet nie próbuje no boli.
-Jestem- mówi siadając znowu naprzeciwko mnie... Przyniósł apteczke czy on myśli że mu dam to wyjąć chyba śni...
-Dobra pokaż tą rękę- kiwam głową na nie
-T.I naprawdę? Nie chce mi się bawić w kotka i myszkę pokaż tą rękę- patrzę na niego i nic nie mówię
-T.I ładne proszę? Wiesz przecież że krzywdy ci nie zrobię--No nie wiem-
-Ty tak na poważnie? Pokaż tą rękę bo z każdą sekundą coraz bardzie boli nie prawdaż?- kurde on ma rację... Z niechęcią pokazuje mu tą rękę
-Proszę...- mówię, ten się uśmiecha i ogląda mi tą rękę. Wow chyba interesuje się medycyną fajnie by wyglądała w fartuchu. Gdy zaczyna dotykać w miejscu gdzie mnie boli wyrywam mu rękę.
-T.I musisz spokojnie siedzieć bo większą krzywdę sobie zrobisz- mówi patrząc na mnie... Ta większą napewno...
-Pokaż mi ją i siedź spokojnie to szybko wyjmie tą drzazge i będziesz mieć z głowy- zaraz co?! W życiu nie nie nie...
-Co się tak patrzysz chce ci pomóc, uwierz mi ze widzę bardzo dobrze i krzywdy ci nie zrobię--Wiem przecież- mówię dając mu rękę, wiem że chce pomóc ale to i tak boli i się stresuję...ogląda mi to rękę dalej i po chwili chce wyjąć drzazge ale ruszam ręką...
-T.I...- patrzy na mnie trochę zirytowany...
-Wybacz ale to boli... I to jest stresujące-
-Heh dobrze rozumiem ale postaraj się wytrzymać dobrze?- kiwam lekko głową na tak, a ten znowu próbuje mi ją wyjąć, nie wytrzymał chciałam wyrwać mu rękę ale ten ją przytrzymał ale się uparł...i po chwili ja wyjął, zabolało...
-I co tak źle było?--Tak- mówię patrząc na niego
-Heh niech ci będzie...- mówi odkarzając mi ranę i zakładając plaster
-Byłbyś dobrym lekarzem- mówię patrząc na niego
-Nie no co ty... Przecież tylko pomogłem raczej każdy umiał by to zrobić- mówi
-Nie, ja bym nie umiała-
-Heh nie żartuj sobie...na drugi raz mów bez gadania i przedłużania-
-Dobrze wybacz-
-Heh- uśmiecha się
-Serio myślisz że mógłbym iść na lekarza?--No czemu by nie mawz drobne pojęcie o tym-
-Heh no jakieś tam mam... Dużo że Sci gadałem to mówił żebym też poszedł na medycynę dużo osób mi to mówiło ale jakoś nie czuje się na siłach, w pewnym sensie jestem niepełnosprawny-
-Noi? Nie widać tego po tobie ja peorwszy rzut oka-
-Heh dziękuję kochana jesteś-
-Ty bardziej Cil- awwww jakie urocze, ten się Zarumienił i odwrócił głowę.
-Heh uroczy- zaraz czy ja to powiedziałam-Dobra już wiesz późno jest pora iść spać- chyba dziwnie mu gdy go komplementuje...
-Dobrze- mówię wstając i przebrać się w pizame, po chwili wracam i skuszę na dole jak Fresh gada z kimś... To był Honey oooo fajną porę sobie wybrał na gadanie, widzę że Fresh jest szczęśliwy mam nadzieję że się zgodzi. Gdy wchodze widzę Cila zamyślonego
-Coś się stało?- pytam siadając obok niego-Nie, heh zamysliłem sie-
-A nad czym?- ten po tych słowach się Zarumienił
-O tej imprezie...- widzę że kłamie ale dobra
-A okey miejmy nadzieję że się zgodzi-
-Tak heh- po chwili gadania idziemy spać.
W tym czasie na dole
Fresh gada z Honeyem o tej imprezie.Pov. Cil
Hehe wstaje z łóżka tak aby nie obudzić T.I i idę na dół podsłuchać ich rozmowę o tej imprezie. Tylko żeby nie wpaść, nie mogą wiedzieć... Że ich podsłchuje... Stoję na górze i patrzę na nich... Widać że Honey stara się bardzo prawdopodobnie gadać i mu to wychodzi... Wow hehe widać że Fresh ulega noi dobrze!!! Będzie impreza! Będzie będzie zabawa będzie się działo! I nocy będzie mało XD yeyeyeyey hehe ale mi odwala, po chwilowym podsłuchiwaniu idę do pokoju tyłem... Ale na kogoś wpadłem... Matko... Odwracam się i to Fresh...-To ty jeszcze nie śpisz?-
-Ehehe nie...-
-Wiesz ze nie ładnie podsłuchiwać i wiem że to rowu pomysł Cil- o kurczaki... Uśmiecham się nerwowo
-Hehe być może...-
-Dobra już się nie spinaj tak, nie gniewam się, a teraz leć spać przemyśle sobie twoją propozycje- mówi, a ja po tych słowach idę spać.
VOUS LISEZ
Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA]
FantasyPowiem, że fabuła jest naprawdę okej ale książka ma trochę błędów i zmienił mi się kompletnie styl pisania ale i tak zapraszam do przeczytania! Witam to jest moja pierwsza opowieść w stylu ktoś x Reader mam nadzieję że wam się spodoba zapraszam do...