Gnoju!

609 80 73
                                    

Pov. Cil
T.I poszła coś załatwić, a ja mam poczekać na nią przed szkołą, dobra... Stoję przed szkołą i się opieram o budynek szkoły. Rozglądam się i widzę jak inny uczniowie wychodzą że szkoły, T.I pispiesz się nie mam zamiaru trafić na tego debila... KUR... wywołałem wilka z lasu...

-Oh Cil, twoja dziewczynka się zgubiła?- patrzę na niego z pogardą i robię parę kroków od niego
-No co?-

-Odczep się co? Won do domu-

-Oj chyba wstałeś nie tą nogą co nie?-

-Odwal się-

-Sam się zamknij!- przybliża się do mnie

-Odejdź- odchodzę dalej

-Nigdzie nie idę~

-Odczep się!-

-Nie ma mowy, wróć do mnie~

-Coś cię boli- zaczynam szybciej iść, dobra napisze T.I że jestem w domu bo z powodu tego idoty nie mogłem wytrzymać... Idę wkurzony, nagle czuję że uderza mnie od tyłu w głowę
-Co ty robisz!?- łapie się za tył głowy

-Zasłużyłeś sobie, od dawna sobie zasłużyłeś~

-Co ty gadasz!? Mało co idioto!- mówię wkurzony

-Oj grabisz sobie młody~

-Zamkniesz się?- trzymam się cały czas z tyłu głowy, boli trochę...
-Wracaj do domu-

-Nie ma mowy, nie będziesz mi rozkazywać-

-Ale owszem będę-

-NIE- ciągnie mnie do tyłu przez co upadam na ziemię... Sykłem z bólu
-Ojć zapomniałem, plecki bolą?-

-Gamoniu!?- wstaje, na szczęście chyba nic mi się nie stało...

-Jak mnie nazwałeś!?- uderzył mną o o ścianę...

-Dlatego nie jesteśmy razem! Jesteś pierdolnięty mam cie dość! Gorszy niż Rurik!- uderzył mnie...

-Byłbym inny, gdybyś się mnie słuchał, gówniarzu!- patrzy na mnie z mordem na twarzy

-Ogarnij się...-

-Bo co? Powiesz rodzicom?-

-A co! Boisz się!-

-Pff haha chciałbyś-

-Puszczaj mnie- szarpie mu się, boli... Tak jak wtedy...

-Boli? I tak powinno być od zawsze-

-Puszczaj mnie...-

-Ty gnoju! Startujesz do młodszych!- pojawia się T.I i go odpycha przez co się wywraca...
-Jak śmiesz nie masz za grosz szacunku!-

-To wy nie macie szacunku to starszych-

-Wynoś się stąd- T.I się wkurzyła...

-Ha, a ck mi zrobisz dziewczynko?- jej moja zrzędła to chyba za dużo jak nawet na nią...
-Wiedziałem hah- odchodzi śmiejąc się pod nosem

-Cil! Jezu...-

-Jest okey T.I- pomijając że głowa mnie boli... Jakoś da się przeżyć

-Nie jest okey, chodź szybko do domu- ciągnie mnie za rękę ale się jej wyrywam

-T.I spokojnie... Nie krwawe...-

-Eh no dobrze ale się pośpiesz, martwię się... -

-Dobrze T.I spokojnie- idę z nią w strone domu...

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Where stories live. Discover now