Chemia?

738 88 31
                                    

Idziemy pod sale od chemii i znowu bieganie po piętrach Ah super, mam wf bez wf to nie ma sensu ale trudno wiedomo o co chodzi. Jak jak rady nie dam, ja ledwie 2 miałam u siebie, ale wszyscy mówią że tutaj jest inaczej więc dobrze zobaczę to się przekonam ciekawe czy znam tego szkieleta który będzie nad uczył jakże tego wspaniałego przedmiotu.

-Kto nas uczy?-

-Chodzi że chemii? No to chyba nie znasz, Blue, Bluberry, Jagódka, ale w szkole to pan Blue albo Pan Bluberry- mówi patrząc na mnie i poprawiając włosy

-Emmm, a tutaj inni uczniowie wiedzą że nie widzisz?-

-Nie, nie wiedzą i niech tak zostanie...-

-Dobrze-

-Nauczyciele jedynie wiedzą i mam pewne udogodnienia... Np mam mówić jak czegoś nie widzę, podejdę nauczyciel wytłumaczą itp przyznam że nie raz korzystałem, bo serio nie raz nie widzę, a nikogo innego się nie zapytam na sprawdzianie bo będzie że ściągam bądź podpowiada-

-No to dobrze że ci pomagają u nas to by mieli cię gdzieś i raz sobie sam-

-Nie powinno tak być-

-No nie powinno- i była chwila ciszy którą przerwał dzwonek, weszliśmy to sali zajęliśmy miejsca i do sali wszedł wysoki szkielet? Emm co ten Blue? Prędzej wygląda mi na jednego z Papyrusów...

-Witam klasę dzisja Bluberrego nie ma, niestety więc ja jestem na zastępstwo chociaż żadnych wykształceń nauczyciela nie ma ale trudno- wszyscy parskneli śmiechem
-Poopowiadamy sobie jak minęły wam wakacje- oj nie za ciekawie...
-Ogólnie nazywam się Honey tak dla jasności, niech ta lekcja się szybko kończy bo palić mi się chce... Ughhhh- ta jego szczerość XD
-No dobrze to może zacznijmy od czarno włosej dziewczyny jak ci minęły wakacje byłaś gdzieś?-

-Nie, spędziłam je rodzinnie w domu...- odzywa się to chyba też jedna ze spokojniejszych osób

-Jak miło, a co robiliście takiego?-

-Hmmm ogólnie to chodziliśmy jakieś spacery, jezioro, wyjazdy do innych AU takie różne-

-Czyli są udane?-

-Jak najbardziej proszę pana-

-Nie proszę pana tylko Honey, bądźmy wszyscy ma T hehe- potem pyta się innych jak minęły im wakacje wszyscy mieli ciekawie tylko szkoda że mi się przypomnina czemu tu jestem... Co przeżyłam i tak dalej... Czemu mam takie okrutne życie, już spokojnie nie myśl tyle, jest okey x jest z tobą Cil masz wspaniałą rodzinę jeśli tak to mogę nazwać...
-A tobie T.I jak minęły wakacje?- nie powiem prawdy, z resztą on wie zapewne bo to jeden ze znajomych Fresha, a on to przecież my u niego imprezę załatwialiśmy XD moja pamięć jest Perfect XD

-Emmm no dobrze...- mówię nie pewnie

-A co takiego robiłaś?- ciekawy...

-Emmm w sumie to sama nie wiem, można powiedzieć że poznawałam wasz świat, przyzwyczaiałam się do trybu życia jaki tu obowiązuje i tego typu-

-I jak oceniasz nasz świat lepszy gorszy?-

-Sto razy lepszy... Jakie legendy o was gadają u góry to jest bzdura-

-Oooo, a jakie na przykład?-

-No na przykład ze potwory są chętne czyjejś śmierci, żądne krwi, terroru i tak dalej-

-A jakieś pozytywy?-

-Emmm że dzięki temu dzieci są posłusznie? Bo rodzice straszą wami nam, że jak nie zjemy tego i tego lub nie zrobimy tego i tego to przyjdzie potwór i nas zje czy tego typu-

-Wow no to ciekawie haha potwory nie jedzą ludzi... Zależy jakie... Chyba tylko Horror... Nikt więcej ale patrząc że jest z Lustem no to się ogarnął więc nikt tu nikogo nie zjada, a co do tego to jesteśmy groźne umiemy obronić siebie i innych...-

-No to dobrze chyba...-

-Heh tak każdy potwór w tym wieku powinien umieć się bronić, ale oczywiście są wyjątki nie których moc ukazuje się wcześnie ale jest słaba, albo bardzo późno i jest bardzo potężna- chyba Cil nie umie swoich mocy co nie?
-A jak ocenisz te wakacje?-

-Przyznam że były też bardzo nie miłe chwile, ale też dużo fajnych więc okey fajne-

-No to dobrze, dobrze nie długo koniec lekcji więc już was nie męczę pogadajcie sobie czy coś- po jego słowach natychmiast wszyscy wyciągają telefonu i chyba undernet... To coś jak Facebook, Cil trochę mi mówił. Ja sobie z nim gadam o wszystkim i o niczym... Potem dzwonek dowodzenia, dowodzenia i kolejna lekcja którą jest język francuski, szczerze mówiąc nie uczyłam się go...

-Teraz francuski- mówi Cil i idziemy pod sale

-A jak ja się tego języka nie uczyłam to co wtedy?-

-Spokojnie co roku są te same rzeczy więc napewno nic cię nie ominie- ufff jak dobrze myślałam że będę musiała nadrabiać te lata nauki, nie chciało by mi się XD

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz