Kłótnia

563 71 23
                                    

Pov. Reader
Weszłam do naszego pokoju i zobaczyłam jak Cil siedzi na łóżku z laptopem, pewnie dalej tą animacje robi.

-Cześć jak się czujesz?- mówię podchodząc do niego

-Cześć, jest okey-

-Coś mi się nie wydaje po rozmowie twoich rodziców- zakładam ręce

-A nie przejmuj się, Fresh chce po prostu postraszyc trochę Pj- mówi i się głupio uśmiecha

-No ja mam taką nadzieję, a coś ci szczególnego powiedział?-

-No nie mogę sportów i to jest już pewne ehh- widzę że ten fakt nie zbyt mu się podoba, no ale rozumiem go, lubił uprawiać sporty, a tu nie może

-Rozumiem że jest Ci przykro?-

-No tak trochę no ale co zrobię heh, wolę jednak być zdrowy nie mieć problemów i jakoś żyć bez sportu, z resztą jak się ma inne hobby- uśmiecha się do mnie

-No racja ty masz te robienie animacji-

-No hah, trzeba było sobie coś znaleźć jak się siedziało w łóżku ciągle-

-No, a że ty jesteś bystry chłopak to znalazłeś sobie- mówię patrząc na niego, ale po chwili słychać z dołu krzyki, chyba Pj się dowiedział że Fresh żartował, wstaje i wyglądam z pokoju

-Co się dzieje hah?- pyta Cil

-Zaraz ci powiem- dalej wyglądam z pokoju

-No ty głupi jesteś!? Chcesz abym na zawał zszedł!?- wkurzył się Pj

-Już spokojnie Pj, hah głupie żarty to były-

-GŁUPIE!? Wiesz jak się o niego martwię, a ty sobie z tego żarty robisz!- o matko ale się wkurzył, nigdy go nie widziałam takiego

-Pj dzieci są u góry-

-... Ostatni raz- mówi wkurzony po czym podchodzi do drzwi i wychodzi z domu, oj... Fresh nie źle go wkurzył

-Cil często się tak kłócili że Pj wychodził z domu?-

-Rzadko, ale spokojnie poszedł się przejść aby ochłonąć troche- mówi Cil nie odrywając wzroku od monitora

-No dobra- wracam na swoje łóżku i grzebie coś w telefonie

Pov. Fresh
Ajajaj, trochę przegiąłem, no ale myślałem że się domysli, mówiłem takim tonem specjalnie ale on się zaślepił hah, no trudno wróci nie długo, na spacerek poszedł. Ciekawe czy dzieciaki to słyszały, wstaje i idę do nich na górę

-Żyjecie? Pewnie było słychać co nie?- mówię zerkajac na nich

-Tak tak i tak było słychać- mówi Cil

-Aj, no ale zaraz mu przejdzie-

-Wiem- patrzę na syna, a potem na T.I która coś czyta na telefonie, pewnie nie jest zbytnio zainteresowana naszą rozmową

-Za jakąś godzinę zejdzcie na kolacje- mówię zamykając drzwi, słyszę ciche dobrze od Cila, uśmiecham się pod nosem i schodze na dół, no to teraz wystarczy czekać na Pj.

Pov. Pj
Dzisiaj to naprawdę przegiął... Wie że się o niego martwię, a tu na żarty mu się wzięło! Wiem że to w jego stylu ale mógłby się zachować chociaż raz poważnie nawet w tych sprawach! Idę zirytowany przed siebie, na szczęście jeszcze pod wieczór więc nikogo nie będzie, nie lubię gdy mnie widzą innego niż szczęśliwego.

Po jakimś czasie dochodzę do Waterfall, tutaj przychodzilismy gdy Cil był mały, dużo wspomnień jest stąd. Siadam nad wodą i patrzę na jej tafle...

-Cześć!- spoglądam i widzę Undyne, jak ja dawno jej nie widziałem

-Witaj heh-

-Co tak sam siedzisz? Coś się stało? Kłótnia hah?-

-Powiedzmy że zgadłaś-

-No to co Fresh dostał z poduszki w łeb hah?-

-A trochę nawrzeszczałem na niego, mógłby chociaż w tej sprawie być poważny-

-Domyślam się o co chodzi no ale wiesz jaki on jest, jednak faktycznie nie raz przesadza ale to on-

-Wiem no ale też mam swoją cierpliwość-

-Jak raz na jakiś czas się zdenerwujesz to przecież nic się nie stanie-

-Wiem wiem, a jak tam u ciebie?-

-Jest dobrze, trochę z Papyrusem ćwiczę-

-Czyli nadal-

-Tak, dużo frajdy mu to sprawia więc czemu by nie-

-Rozumiem- patrzę na tafle wody i jeszcze jakis czas z nią rozmawiam po czym oboje wracamy do swoich domów

-Jestem- mówię wchodząc do domu i się rozglądam... Nikogo nie ma? Po chwili widzę Fresha który podchodzi do mnie

-Wiem że przesadziłem, wybaczysz mi ten kolejny raz? Heh, nie lubię jak tak nagle wychodzisz jeszcze z mojego powodu- uśmiecha się do mnie, cały on hah

-Jest okey- uśmiecham się

-Mam nadzieję, chodź kolacja czeka-

-A jak się Cil czuję?- mówię

-A dobrze, no jedynie smutny jets że nie może sportów uprawiać-

-No to zrozumiałe- siadam do stołu i jem z nimi kolacje, heh jak tu długo się na nich gniewać nie da się, po kolacji jeszcze obejrzeliśmy jakieś filmy i każdy poszedł spać

---------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się podoba, bo ja jakoś średnio jestem dumna.

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Where stories live. Discover now