-Mi również, widzę że jeszcze parę sklepów masz do odwiedzenia, może zamiast nosić to, to kup teraz i ja Ci to odłoże? Abyś nie chodziła sklep jest do późna póki ja nie zamknę więc zdążysz napewno-

-Bardzo miło z twojej strony i dziękuję skorzystam- podchodzę do kasy i płace za wszystko, nie wyszło tak drogo jak myślałam.
-No to do zobaczenia-

-Do zobaczenia!- mega pozytywna osoba hah, dobra teraz może te bluzy ogarnę, idę do sklepu z ubraniami... Teraz problem w rozmiarach... Ehhh, dobra Pj pierwszy, puchata bluza dobra. Zaczynam się rozglądać za nią ale tyle ładnych jest ale rozmiar... Głupia ja mogłam się jakoś dowiedzieć ciuchy mu zobaczyć xd

-Dzień dobry pomóc w czymś?- zaczepia mnie niedźwiedź? No dobra

-Emmm tak szukam bluzy ale nie do końca wiem jaki rozmiar ma ta osoba, bo to miał być prezent-

-A dla kogo to?-

-Nie wiem czy Pan będzie znał ale dla Pj-

-Ooo Pj jasne że znam, stały klient hah, zapraszam- idę za nim i pokazuje mu różne bluzy, wszystkie są śliczne ale ostatecznie biorę szarą w kolorowe kropki bardzo do niego pasuje
-Ktoś jeszcze?-

-Hmmm już chwila...- wyjmuje notes i patrzę
-Bluza dla Fresha i jakaś ciemniejsza bluza dla Ravena-

-Ich to często tutaj widzę, więc oczywiście pomogę Ci w wybraniu- uśmiecha się, a ja podążam za nim...

Freshowi polecił pastelową bluzę taka szeroką? Nie wiem jak nazwać ale fakt w jego stylu, a dla Ravena czarna, gruba bluza z kapturem i wzór czaszki na prawym ramieniu, super to wygląda

-Bardzo dziękuję za pomoc-

-Polecam się na przyszłość- posyła ciepły uśmiech i odchodzi

Potem poszłam jeszcze szukać koca dla Geno i kubków dla Pj i Fresha no i szalika dla Gotha... Jezu żeby o nikim nie zapomnieć... Bo to będzie źle!

Dobra idziemy po pendrive i figurki kolekcjonerskie, Oki mam! Pendrive to dla Gradienta co nie? Tak dla niego, jest taki zielony metaliczny... Mam nadzieję że się spodoba, i figurkę dla Errora to takie emmm dziwne stworzenia ciemne, mi się osobiście podobają, a dla Reapera też coś w tym stylu.

Dobra chyba wszystko no i teraz po te różne książki... O matko, ja to gustu nie mam do nich dobra. Weszłam do księgarni ale głównie takiej z książkami która była ogromna! Jak mi cały dzień zejdzie szukanie... Oki dla Craya książka psychologiczna i naukowa...

Po dłuższym chodzeniu znalazłam coś więc git, książka dla Geno to wzięłam jakąś historyczna i jedną fantastyczną, dla Gotha też fantastuczna, dwie różne... Dobra chyba wszyscy... Jak ja biedna będę po tych zakupach xd ale no na cenę nie patrzę tylko na jakoś.

Jeszcze pochodziłam po tej księgarni i nic nie znalazłam, dobra jeszcze słodycze i torebki na prezenty i finito mogę wrócić... Nie ma to jak iść z kilkoma reklamówkami... W tym sklepie artystycznym czeka na mnie trzy reklamówki... Nie zgarne się z tym plus ciuchy o mój Boże!

Po godzinie chodzenia w sklepie z cukierkami, czekoladami, żelkami, lizakami, emmm jakimiś laskami cukrowymi i masę tego było nareście mam wszystko kupione! Nareście... Teraz jakimś cudem wziąć to do domu, a potem tak wejść i ukryć aby mnie nie widzieli... Przecież to nie jest do wykonania! Dobre już nie marudzę tylko idę, wzięłam te zakupy i poszłam do tej dziewczyny z sklepu plastycznego.

-Wow hah-

-Tak tak wiem hah-

-Pomogę Ci to zanieść do domu-

-Ooo jejku dziękuję ślicznie- uśmiecham się do niej, ona odwzajemnia uśmiech po czym bierze te moje reklamówki zamyka sklep i zaczyna iść ze mną
-Jak to wnieść aby nikt nie wiedział...-

-Hmm może poproś kogoś zaufanego z domu? Słyszałam że Pj znasz to może jego, on to zaufany nikomu nie powie z resztą można to zawsze jakoś schować-

-Racja dziękuję-

Idziemy tak i po jakimś czasie gdy jesteśmy bliżej dzwonię do Pj czy mógłby by mi pomóc on się zgadza i schodzi

-Dziękuje za pomoc i do zobaczenia-

-Do zobaczenia!- odchodzi

-No to kupiłaś T.I hah- uśmiecha się Pj i teleportuje nas z rzeczami do pokoju

-Dziękuje za pomoc nie widziałam co z tym zrobić-

-Rozumiem hah, nie ma nikogo bo gdzieś wyszli... Nie chcę wiedzieć gdzie, więc na spokojnie możesz je spakować jak coś mogę pomóc-

-Dziękuje ale na razie dam sobie radę-

-Dobrze- wychodzi z pokoju, a ja rozglądam się po nim... No to dużo rzeczy, zaczynam je wyjmować i kłaść na łóżko, po paru minutach moje łóżko jest pełen w tych rzeczach.

Okey! Biorę zeszyt i patrzę co miałam komu kupić i to pakuje. Na szczęście torebki okazały się dobre nie za małe, nie za duże, po chwili przedemna jest 11 torebek jak umiem liczyć (mam nadzieję że nikogo nie pominełam bo będzie źle xd) biorę je i chowam do szafy kryjąc za ciuchami raczej tam Cil nie będzie grzebał, ledwie spojrzałam, a na zegarku była godzina 21:34 więc no późno, wzięłam pizame i poszłam się wykąpać i przebrać.

Ten dzień oceniam na bardzo fajny lubię takie zakupy hah, z taką myślą kładę się do łóżka i zasypiam.

Cil x Reader #Nie musisz uciekać... [ZAKOŃCZONA] Where stories live. Discover now