Rozdział 79

8.6K 443 72
                                    

Logan: Myślisz, że powinniśmy ją zanieść do pokoju Harrego?

Owen: No raczej, bo niby gdzie indziej?

Logan: Nie wiem, wolę się upewnić, żeby później nie było.

Owen: Nic nie będzie.- powiedział i położył mnie na łóżku.

Owen: Chodź lepiej, zanim się obudzi.- powiedział i po chwili słychać było zamykające się drzwi. Byłam zbyt zmęczona, żeby się przebierać, więc zasnęłam, w tym, co miałam na sobie.

Następnego dnia obudziłam się przez to, że ktoś zgniatał moją rękę. A tym kimś okazał się oczywiście śpiący Harry. Na początku próbowałam ją wyjąć, nie budząc go, ale to było niemożliwe. Kurde ile on waży?

Rose: Harry? Hej, pobudka.- zaczęłam łagodnym głosem.

Harry: Mhm.- mruknął jedynie, nadal zgniatając moją rękę.

Rose: Harry zgniatasz mi rękę.- powiedziałam nieco głośniej.

Harry: Tak, tak już wstaję.- wymamrotał, nie ruszając się nawet o milimetr.

Rose: Harry, kurde moja ręka.- prawie krzyknęłam.

Harry: Jeju Ros zamknij się.- ziewnął, zasłaniając się poduszką.

Rose: Złaź grubasie.- powiedziałam i z całej siły zepchnęłam go z łóżka.

Harry: Kurwa Ros.- warknął z podłogi.

Rose: Prosiłam, żebyś zszedł z mojej ręki, ale nie słuchałeś.

Harry: Świetnie.- wymamrotał, kładąc się z powrotem.

Rose: O której się położyłeś?- zapytałam po chwili.

Harry: Nie wiem, gdzieś niedawno.-powiedział, przykrywając się. Poszłam do łazienki gdzie po ogarnięciu się, mogłam zejść na dół. Nikogo tam nie spotkałam, więc musieli jeszcze spać. Chciałam zrobić im śniadanie, ale przypominając sobie ostatnią sytuację, szybko z tego zrezygnowałam.

Louis: Hej Ros.- powiedział, stając obok mnie.

Rose: Już wstałeś?- zapytałam.

Louis: Tak, za chwilę oni wszyscy też wstaną, bo za 30 minut jedziemy do chłopaków z 5sos.

Rose: Po co?

Louis: Musimy coś jeszcze zrobić.

Rose: Dobra, róbcie sobie, co chcecie.- odpowiedziałam, pijąc sok.

Louis: Z tego, co wiem, jedziesz z nami.

Rose: Co? Nigdzie nie jadę. Nie jestem wam tam do niczego potrzebna.

Louis: To nie moja decyzja.- wzruszył ramionami.

Harry: Tak, bo to moja decyzja.- powiedział, pojawiając się za nami.

Rose: Nie mogę zostać?- zapytałam z nadzieją.

Harry: Nie i bez dyskusji.- powiedział i poszedł znowu na górę.

Rose: Świetnie!-krzyknęłam za nim.

Niall: Też się cieszę, ale z czego?- zapytał, wchodząc do kuchni.

Rose: Ugh nieważne.- powiedziałam, siadając na krześle.

Louis: Ros jedzie z nami.-wytłumaczył mu za mnie.

Niall: O to super.- powiedział, siadając obok mnie.

Harry: Ros pośpiesz się!- usłyszałam z dołu krzyk Harrego.

Rose: Już.- odpowiedziałam, zbiegając po schodach.

Niall: No wreszcie.- jęknął Niall, kiedy weszliśmy do samochodu.

Rose: No przepraszam, ale zgubiłam buta.- odpowiedziałam ze śmiechem.

Niall: Taaa, można się było tego spodziewać.

Po kilku minutach byliśmy pod domem chłopaków. A po chwili drzwi otworzył nam zaspany Luke.

Luke: Już jesteście? Co tak szybko?- zapytał, ziewając.

Harry: My jesteśmy na czas, to wy zaspaliście.- odpowiedział mu Harry, wchodząc do środka.

Luke: Może troszkę.- powiedział.

Louis: Dobra zbierajcie się szybko.- polecił mu, siadając w salonie.

Calum: Ros jedzie z nami?

Harry: Nie zostanie z Theo, Owenem i resztą.

Rose: Serio? To, czemu nie mogłam zostać w domu?- jęknęłam.

Harry: Bo nie.- odpowiedział szybko.  

Porwana przez One Direction/ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz