Rozdział 73

8.8K 407 166
                                    

Perspektywa Rose:

Ałłł moja głowa. Cholera co się wczoraj stało? A no tak, moja cudowna nauka jazdy. Swoją drogą trzeba to kiedyś powtórzyć, fajnie było. Odwróciłam się i zobaczyłam obok siebie chrapiącego Harrego, pff świetnie. Szczerze? Nie mam zamiaru się już nim przejmować, pokazał już wszystko. Po prostu będę go ignorowała. Wiem, że to będzie trudne, ale musi mi na razie wystarczyć.

Kiedy w miarę się ogarnęłam, zostawiłam Harrego i zeszłam na dół.

Louis: Elo, wyspałaś się?- zapytał, stawiając przede mną jedzenie.

Rose: No właśnie nie. Przepraszam Louis, ale nie jestem głodna.

Louis: Co? Oczywiście, że jesteś. Musisz to zjeść i koniec.- powiedział, siadając obok mnie.

Rose: Boli mnie głowa...

Harry: Nie dziwię się. Po wczorajszej akcji mogło się to skończyć o wiele gorzej. Powinnaś być bardziej odpowiedzialna.- powiedział Harry, wchodząc do kuchni.

Rose: Ja? To nie moja wina.- próbowałam się wytłumaczyć, ale przerwał mi Harry.

Harry: Masz rację to też po części wina Luka. Muszę z nim porozmawiać.- wymamrotał, nalewając sobie wody.

Rose: Że co? Nie to nie jego wina! On nic nie zrobił. Może popatrz na siebie? To była twoja wina. Sam nas zostawiłeś i sobie poszedłeś.- zaczęłam gorączkowo wymieniać.

Harry: Bardzo zabawne! Czyli sugerujesz, że jesteś dzieckiem, które muszę cały czas pilnować? Dobrze od teraz będę Cię tak traktował Ros, słowo się rzekło.

Rose: Nie! Nie o to mi chodziło, nic się nie stało! Zapomnijmy o tym Harry. Po prostu to była po części wina każdego z nas dobra?- próbowałam naprawić sytuację.

Harry: Nie, nie zapomnimy o tym. Chcesz być traktowana jak dziecko, więc będziesz.-powiedział i odwrócił się, żeby wyjść.

Rose: Ugh czemu ty mnie nigdy nie słuchasz?!- krzyknęłam za nim i tupnęłam nogą.

Harry: Widzisz Ros jak dziecko.

Rose: Ughhh popatrz na siebie.- wymamrotałam i poszłam na górę. Jak można być tak idiotycznym człowiekiem? Znalazłam jedną z moich ulubionych książek i usiadłam przy oknie.

Louis: Ros chodź tutaj!- usłyszałam po chwili.

Rose: Lecę.- wymamrotałam i powoli zeszłam na dół.

Louis: Musimy gdzieś pojechać, jedziesz z nami?-zapytał, kiedy stanęłam obok nich.

Rose: A mogę zostać?- zapytałam z nadzieją.

Harry: Dobrze tylko nie zapomnij, że o 19 leci wieczorynka, a później od razu siusiu i spać moje słoneczko.- powiedział Harry przesłodzonym głosem i wysłał mi buziaczka.

Rose: Harry nie kompromituj się.- westchnęłam w czasie, kiedy chłopcy płakali ze śmiechu.

Harry: Ależ oczywiście maleństwo.- powiedział, kiedy wracałam na górę.

Perspektywa Harrego:

Niall: Lulu i spać? Harry, o co w tym wszystkim chodzi?- zapytał Niall, kiedy jechaliśmy do chłopaków z 5sos.

Louis: Harry pokłócił się z Ros i postanowił traktować ją jak dziecko.- odpowiedział za mnie Lou.

Liam: Naprawdę? Myślałem, że jesteś mądrzejszy Harry.- powiedział, a ja spojrzałem na niego morderczym wzrokiem.

Porwana przez One Direction/ h.sWhere stories live. Discover now