Rozdział 74

8.2K 439 78
                                    


Perspektywa Harrego:

Louis: Dobra więc o co chodzi?- zapytał, opierając się o ścianę.

Kian: Nasi ludzie w Europie mają jakieś kłopoty i proszą o spotkanie.- wymamrotał.

Harry: Przecież niedawno było spotkanie wszystkich członków. Nie mam czasu na takie głupoty!- spojrzałem na niego groźnie.

Kian: Wiem, ale to poważna sprawa.- nalegał.

Louis: Dobra, kiedy?- wtrącił się Lou.

Kian: Kiedy tylko zechcecie, może być nawet jutro.- powiedział szybko.

Harry: Co? Nie mamy na to czasu Louis.- popatrzyłem na niego.

Louis: Harry to twój gang, musisz znieść też nudne rzeczy, a nie tylko te ciekawe.- powiedział.

Harry: Dobra masz rację. Poniosło mnie. Spotkanie będzie pojutrze, tyle czy coś jeszcze?- zapytałem.

Kian: Dobra, dzięki przekażę wszystkim.- powiedział.

Perspektywa Rose:

Paige usiadła znowu na krześle i zaczęła przeglądać swój telefon.

Paige: Co się gapisz?- warknęła w moją stronę.

Rose: Um, przepraszam.- wyszeptałam i zmieszana odwróciłam się w drugą stronę.

Paige: Trochę o tobie słyszałam i nie wiem, co Harry w tobie widzi.- usłyszałam i popatrzyłam na nią, żeby upewnić się, że mówi do mnie.

Paige: Tak do ciebie mówię. Nawet nie jesteś ładna.- prychnęła.

Rose: Nie musisz być niemiła.- powiedziałam, patrząc na nią.

Paige: Oh proszę Cię maluszku, nie denerwuj mnie.- zachichotała.

Rose: Nie jestem dzieckiem, ale masz rację, nie mam zamiaru się z tobą kłócić. Nie możemy po prostu się nie odzywać? Nie wiem, co wszyscy tutaj do mnie mają, ale staram się tym nie przejmować.- westchnęłam. Naprawdę to już męczące, każda osoba, którą tutaj spotykam, nie przepada za mną, a przecież mnie nie zna.

Paige: A powinnaś, bo Harry nie zawsze będzie Cię bronił. Kiedyś mu się znudzisz.- wstała i podeszła do mnie. Chciałam jej odpowiedzieć, że tylko na to czekam, ale wrócili chłopcy.

Kian: Chodź Paige, musimy już iść.- powiedział.

Paige: Mam nadzieję, że niedługo znowu się zobaczymy Harry.- powiedziała i poszła za swoim bratem.

Niall: To, co Ros tęskniłaś za nami?- zapytał, siadając obok.

Rose: Za wami? No proszę Cię, oczywiście, że nie.- powiedziałam i pobiegłam na górę.

Ugh ten dzień był okropny. Naprawdę potrzebuję odpoczynku. Szybko przebrałam się i wskoczyłam do łóżka.

Harry: Śpisz?- zapytał, po chwili wchodząc do pokoju.

Rose: Nie.- powiedziałam cicho, a Harry położył się obok.

Harry: Coś się stało?- zapytał po chwili ciszy.

Rose: Nie, czemu?- zapytałam, ziewając. Kurczę naprawdę jestem zmęczona.

Harry: Ros wiem, że mnie nie lubisz.- powiedział po chwili, oh naprawdę?

Harry: Kilka dni temu widziałem na twoim ciele siniaki i blizny. Ale one wszystkie nie mogą być przeze mnie prawda? Nie wszystkie.- powiedział jakimś dziwnym głosem i nachylił się nade mną w ten sposób, że dzieliło nas kilka małych centymetrów.

Porwana przez One Direction/ h.sWo Geschichten leben. Entdecke jetzt