Rozdział 38

13.3K 456 309
                                    

Po kilku sekundach wyniósł z piwnicy ciało Rose. Położył na kanapie i przykrył ją kocem. Wszyscy zebrali się wkoło niego tworząc krąg. 

Niall: Kurwa źle z nią. Zostańcie tu muszę ją przypiąć do kroplówki. Chodź Theo pomożesz mi. A wy zostańcie. - zniknął za nią na schodach.

Louis: Styles, debilu zamorduję cię.- popchnął mnie na ścianę. 

Harry: Ogarnij się stary. Co ta dziwka dla ciebie znaczy?- w tym momencie Louis przywalił mi.

Louis: Nie wiesz co mówisz. Harry nie wiem co się z tobą dzieje ale wiem, że tak naprawdę to nie ty. 

Harry: Tak, to ja Lou. Tylko i wyłącznie ja.

Louis: Przecież tak naprawdę cię nie zdradziła. Tylko rozmawiała z tym chłopakiem!!!

Harry: Tak ale w zasadach miała że nie może z nikim rozmawiać!

Liam: Stary jesteś nienormalny. Prawie zabiłeś miłość swojego życia.

Harry: No i co? Chciałem żeby ta dziwka tam zdechła. I prawie mi się udało gdyby nie te wścibskie dzieciaki ( hehe fragment ze scooby doo pasował tu idealnie).

Louis: Harry, ogarnij się co brałeś stary. Co się z tobą dzieje. - nie odpowiedziałem mu tylko tym razem ja mu przyłożyłem. Zaczęliśmy się bić aż odciągnęli nas pozostali.

Harry: Nie udawajcie kurwa świętych, też braliście w tym udział.

Louis: Tak, to prawda ale żałuję tego. Nawet jeśli by cię zdradziła, czego n pewno nie zrobiła. To nie mieliśmy prawa nic jej robić bo ona tak naprawdę nie jest twoją dziewczyną.

Harry: Jest!!!- próbowałem się wyrwać żeby znowu go uderzyć ale przeszkodził mi Luke.

Luke: Ogarnijcie się kurwa.- wrzasną na nas. Po czym zamknęli mnie w jednym z pokoi, co za debile.

Perspektywa Luka:

Co oni odpierdalają??? Mam nadzieję że Rose nic nie będzie. Postanowiliśmy zaczekać aż Niall zejdzie i powie nam co z nią. 

Po 20 minutach poszliśmy na górę do gabinetu Nialla. Tam zobaczyliśmy że Ros leży przypięta do różnych maszyn. 

Louis: I co z nią Niall?

Niall: Jest bardzo odwodniona. 

Luke: Ale przeżyje, prawda?

Niall: Tak. Ale jak się obudzi będzie musiała bardzo dużo jeść.

Ash: Jakoś słabo to widzę.

Liam: Ta ja też.

Niall: Dobra chłopaki zostawmy ją na razie, musi odpocząć.

Posłuchaliśmy jego słów i zeszliśmy do salonu. 

Luke: Chłopaki dziś treningu nie będzie możecie wracać do swoich zajęć.

Owen: A możemy zostać?

Niall: No dobra, byle nie za długo.- zgodził się Niall.

Luke: Chyba powinniśmy wypuścić Harrego z tego pokoju.- stwierdziłem.

Louis: Ja bym go nigdy nie wypuścił.- mimo słów Louisa wypuściliśmy Harrego. Który powiedział tylko że jesteśmy nienormalni że go tam zamknęliśmy i gdzieś sobie poszedł.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę po czym wróciliśmy do siebie.

Perspektywa Harrego:

Porwana przez One Direction/ h.sWhere stories live. Discover now