3. Rozdział 22

275 26 7
                                    

Było źle.

Nasi ludzie zdołali przedrzeć się do miasta. Jednak na trzy martwe demony, przypadał jedne martwy człowiek, lub wampir. Demonów jednak było więcej, znacznie więcej, a Katarina nadal była nieodnaleziona.

Nie angażowała się w żadną walkę, nie pojawiła się w szkole. Nie było jej w domu jej i moim. Dominik nie potrafił jej namierzyć, tak samo jak Kataleji.

W moich myślach pojawiła się straszna myśl, że leży gdzieś martwa, tak jak w mojej wizji. Zacząłem się obawiać, że była wtedy równie prawdziwa co ja, a ja ją zniszczyłem. Historia zatoczyła koło.

Ta myśl nie dawała mi spokoju, powodując chaos w mojej głowie.

- Skup się Aaronie!- powiedział Arctulus przez ramię.

Zarówno on jak i Nicolaus, Adrien i Wanessa stali wokół mnie pilnując aby żadna z bestii nawet się do mnie nie zbliżyła. Wypędzali demony i hybrydy z tego świata z niesamowitą prędkością. Dawali mi czas, na skupienie i próbę jakiegokolwiek wymyślenia, gdzie może być Kat.

- Znasz ją najlepiej ze wszystkich! Jeśli ktoś ma wiedzieć gdzie ona jest to ty!

- Nie znam tej wersji Kat, jest dla mnie kimś zupełnie obcym.

- To spróbuj poznać!

Nabrałem powietrza w płuca i spróbowałem zebrać moje rozszalałe myśli w jednym konkretnym miejscu.

Przecież musi gdzieś być. Na pewno nie w mieście. Gdzieś blisko, ale jednocześnie daleko.

Wielu by uznało, że Kat z czerwonymi oczami i Kat są podobne. Jest to prawdą jednak w jakiś pięćdziesięciu procentach. Tylko niektóre cechy mają wspólne, Muszę je tylko porozdzielać, może to w jakiś sposób mi pomoże.

Właśnie w taki sposób, zacząłem sortować wszystko w mojej głowie, każdą cechę charakteru dotyczącą dwóch Kat, albo je odrzucałem lub akceptowałem.

- Aaronie, pośpiesz się!- krzyknęła Wanessa.

Po jej słowach zerwał się nagły i silny wiatr, gdzieś w oddali zaczęło grzmieć,
a z nieba zaczął lać się brudny, rzęsisty deszcz. Nikt nie musiał mówić niczego głośno. To nie było normalne.

Kat rozpoczęła swój rytuał.

Przed ponownym zamknięciem oczu, zobaczyłem zieleń lasu, przysłoniętą ścianą wody.

Wtedy olśnienie w końcu nadeszło.

Sentymentalizm.

Ta Kat na niego cierpi.

Jest tylko jedno miejsce, gdzie mogła się ukryć. Miejsce trudne do odnalezienia, gdzie żaden człowiek nie ma najmniejszej ochoty się zapuszczać. Ona sama odkryła je przez całkowity przypadek.

Miejsce, które sprawiło, że kostki domina zaczęły się przewracać. Od tamtego momentu wszystko zaczęło się zmieniać. Przez tamto miejsce i tamtejszą sytuację.

- Zmień nazwisko na Sanders.

- Wiem gdzie ona jest.

***

- Skąd pewność, że będzie właśnie tam?- usłyszałem w słuchawce głos Ewangeliny.

- Bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Musisz mi zaufać Ewangelino.

- Ufam ci Aaronie.

Od momentu kiedy zrozumiałem gdzie Kat się ukrywa, wszyscy Erlajnowie w mgnieniu oka zostali poinformowani o jej położeniu. Byli równie przerażeni co ja, czułem to.

Kim ona jest?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz