3. Prolog

454 44 30
                                    

 Czy to możliwe aby czas leciał tak szybko? Jakim cudem każdy dotychczasowy dzień ciągnął się bez końca, a każda sekunda była wiecznością. Wystarczyło jedno przypadkowe spotkanie, a czas przestawał płynąć w zwolnionym tempie.

Uśmiechnęłam się sama do siebie, patrząc w moje lustrzane odbicie w windzie. Może Gabriel dał mi namiastkę szczęścia i tego co inni nazywają... rodziną, jednak bądźmy realistami i spójrzmy prawdzie w oczy, jedno krótkie spotkanie nie sprawi, że znajdę inne hobby, nie zmusi mnie do tego nawet archanioł.

Drzwi windy otworzyły się przede mną, ukazując wystrój mojego salonu. Nie musiałam nawet do niego wchodzić, aby wiedzieć, że w moim mieszkaniu ktoś jest. Moja ręka mimowolnie przesunęła się w stronę paska spodni za którym był zahaczony sztylet.

Próbowałam się nie zaśmiać kiedy zobaczyłam smugę światła wylewającą się przez otwarte drzwi mojej kuchni. Kto włamuje się do czyjegoś domu i zapala światło?

Wyszłam zza rogu gotowa do rzucenia sztyletem prosto w głowę intruza, jednak kiedy zobaczyłam znajomą mi blond czuprynę, nie miałam innego wyjścia jak opuścić broń.

- Co tu robisz tato?

- Zrobiłem crème brûlée, chcesz?

- Przyszedłeś do mnie tylko po to, żeby zrobić crème brûlée, czy stało się coś poważniejszego?

- To zależy...

- Czyli jest źle- powiedziałam patrząc wymownie w sufit.- Co się stało?

- Lusterko- powiedział podając mi deser.

- Zbiło się? Tragedia...

- Nie, Kat, nie zbiło się, jest gorzej, o wiele gorzej.

Wyszedł z kuchni zostawiając mnie samą ze zdecydowanie najpyszniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek jadłam. Moje spojrzenie oderwało się dopiero od widoku trzech ciastek, leżących obok mnie na blacie kiedy przed moim oczami pojawiło się lusterko w którym po raz pierwszy zobaczyłam moje czerwone oczy.

Jednak tym razem pod jego taflą pojawił się napis w nieznanym mi języku. Terte me nori, karte kor mi ka ri.

- Pękło pod spodem?

- Kat, to lusterko odkrywa to czego nie widać na pierwszy rzut oka. Jeśli pękło pod spodem, to co tam jest, na pewno się stanie.

- Świetnie, co znaczą te słowa?

- W trzecią rocznicę tragedii, świat zdecyduje kim się staniesz, światłem, czy ciemnością. Nie będzie od tego ucieczki. To język demonów Katarino.

- Straszne...

- Nic nie rozumiesz, prawda?

- Nie...

- Katarino. Kiedy odebrałaś sobie duszę, a ta chwile później do ciebie wróciła, zostałaś przeklęta, ponieważ zachowanie takie jak to, zawsze niesie za sobą jaką karę. Kiedy minie trzecia rocznica, kiedy tego dokonałaś, na podstawie twojego zachowania i wszystkich rzeczy, które zrobiłaś, oceni kim zostaniesz. Możesz być taka jak teraz, albo całkowicie pogrążona w ciemności i chęci zniszczenia całego świata, tak samo jak tamtej nocy. Od tej decyzji nie będzie żadnej ucieczki ani możliwość jej zmiany. Wystarczy jeden błąd z twojej strony, a nie będzie żadnego powrotu.

- Ta... to naprawdę jest okropne- powiedziałam ironicznie.

- Naprawdę? Nic, żadnej reakcji. Żadnego przerażenia, niepokoju, strachu o to, że możesz skrzywdzić kogoś kogo kochasz?

Kim ona jest?Where stories live. Discover now