Rozdział 20

1.2K 101 5
                                    

   Obudziłem się z kompletnie pustą głową, nie wiedziałem co myśleć. Kathrine jest zabójcą, zabiła Camille, Barneja i nie wiadomo kogo jeszcze, co jest prawdą, a co kłamstwem z tego co mi o sobie mówiła. Kim ona jest?

Sądziłem, że nie ma w sobie nic z demona, myliłem się, jest potworem. Patrząc na Barneja oderwała mu głowę i spaliła go. Mówiła, że jest potworem powinienem był jej uwierzyć, zaryzykuje nawet stwierdzenie, że jest gorsza ode mnie. Scarlet miała racje Kathrine jest aktorką.

Wyciągnąłem laptopa spod łóżka. Pierwsze co zrobiłem to wejście na Facebooka i wyszukanie jej tam. Wynik był taki jak się spodziewałem nie znalazłem jej, ani Tali i Wanessy. Wpisałem ich imiona do Google, ale wynik był taki sam.

Kathrine z jakiegoś powodu chce przywołać do siebie Lilith, ale to nie możliwe żeby istniała. Wedle niektórych opowieści Lilith jest upadłym aniołem, pierwszą żoną Adama. Wraz z nią upadli Azazel, Lucyfer, Lewiatan, Asmodeusz i Belial.

Pytań pojawiło się więcej niż odpowiedzi, a tylko niektóre osoby są w stanie mi na nie odpowiedzieć, tylko oni mogą ją zatrzymać Kathrine. Główna Rada nadchodzę!

***

Jechałem pustą drogą w kierunku autostrady, która ma zabrać mnie prosto do Waszyngtonu, do kwatery Głównej Rady. Pędziłem prawie dwieście na godzinę, ostro wchodziłem w zakręty, nawet nie myślałem o zwalnianiu, czułem, że ktoś mnie goni i nie myliłem się, zerknąłem w lusterko, jechało za mną białe Ferrari. Jeszcze bardziej przycisnąłem pedał gazu. Jeszcze raz spojrzałem w lusterko, samochód ciągle był za mną. Spojrzałem na jezdnie i natychmiast wcisnąłem hamulec. Zatrzymałem się dosłownie dwa centymetry przed postacią stojącą na ulicy. Światła samochodu oświetlały jej twarz. Oczy miała zimne jak lud i uśmiechała się jak kotka z Cheshire. Chciałem wycofać samochód, ale Ferrari za mną skutecznie mi to utrudniało. Nie wyszedłem z samochodu, na co tylko dziewczyna uśmiechnęła się jeszcze szerzej, ruszyła w kierunku drzwi od mojego samochodu. Zablokowałem je na co ona tylko się zaśmiała i wyrwała je, wyciągając mnie na dwór.

- Aaronie, nie słyszałeś, że jazda po północy jest niebezpieczna.

- Nie jest bardziej niebezpieczna od ciebie.

- Prawda. Dlaczego jedziesz do Rady?

- Bo jesteś wariatką, którą trzeba zabić!- na moje słowa przycisnęła rękę do miejsca gdzie powinno być serce, tak jakby ją to zabolało. Jednak znowu się zaśmiała.

- Po pierwsze chérie, nie gdzie powinno być, ale gdzie jest i po drugie twe słowa naprawdę mnie zabolały.

- Ty... ty...

- Czytam ci w myślach, dziwne byłoby gdybym tego nie robiła.

- Kim ty jesteś?

- Już ci to chyba powiedziałam Aaronie, a także słyszałeś kiedy powiedziałam to tej całej Camille. JESTEM POTWOREM AARONIE!

- Skąd wiesz, że byłem w twojej głowie?

- Nawet nie zaprzeczasz chérie. Dowiedziałam się dzisiaj. Chciałam zobaczyć co u ciebie i zobaczyłam, że wybierasz się z wizytą do Rady ponieważ tylko oni znają odpowiedzi, tylko oni mogą mnie zatrzymać. Tylko, że to nie jest prawdą Aaronie. Rada kiedyś mogła mnie powstrzymać, ale teraz nie daliby mi rady! Zrobiłam dla ciebie i twojej rodziny tak wiele, a nie usłyszałam nawet najmniejszego dziękuje!

- Podaj przykład!

- Słońce- powiedziała spokojnie.- Słońce Aaronie to dzięki mnie już nie płoniecie no i nie zapominajmy o tym co jeszcze nadejdzie...

- Co ma niby nadejść?!

- Dowiesz się prędzej czy później, ja mogę na razie obstawiać zakłady kto z was będzie pierwszy.

- O czym ty do cholery mówisz?!- przyłożyła tylko palec do swoich ust mówiąc:

- Ciii to tajemnica- próbowałem uciec od niej, ale kiedy tylko postawiłem pierwszy krok, aby uciec ona mnie złapała i rzuciła na ziemię.- Och, chérie zapominasz, że czytam w twoich myślach. No cóż mogę obiecać ci jedno już nigdy nie wejdziesz do mojej głowy chérie- nachyliła się nade mną i wyciągnęła wachlarz z mojego snu i jednym zwinnym ruchem przejechała mi po szyi, krew zaczęła płynąć z rany, a ja zacząłem odpływać w nicość- WANESSA!- wspomniana dziewczyna wysiadła z samochodu i podeszła do Kathrine.

- Tak... mamo?- potem otoczyła mnie ciemność.


_______________________________________________

W końcu napisałam ten rozdział! Udało się! 

Dałam radę tylko dzięki jednej piosence, którą pokochałam już parę ładnych lat temu, jednak od niedzieli znów mogę się nią cieszyć, gdyż jest częścią soundtracku z mojej ulubionej gry mówię tu o Beyond Good & Evil <3. W trakcie pisania tego rozdziału leciała u mnie non stop. Polecam! Grę też!

 (jakoś tak wpasowała mi się w klimat rozdziała, nie wiem dlaczego)

Kim ona jest?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz