Rozdział 29

1.3K 90 37
                                    

 Obudziłem się dużym biało czarnym pokoju. Pod ścianami były upchane najróżniejsze meble, na których stały wszelkiego rodzaju rośliny. Na czarnym biurku zawalonym toną papierów stał fioletowy storczyk. Kawałek dalej znajdowały się zamknięte jednoskrzydłowe drzwi, oprócz nich były tu także inne o wiele większe i białe i dwuskrzydłowe.

Mimo tego, że jedynym źródłem światła była mała lampka stojąca na szafce obok łóżka na, którym leżałem, czułem, że nie jestem sam.

- Obudziłeś się- powiedział znajomy głos i cały pokój rozbłysnął światłem.

Widziałem teraz twarz porywacza, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Chciałem się podnieść z łóżka jednak żadna z moich kończyn nie chciała wykonać żadnego ruchu.

- Kathrine.

- Witaj Aaronie, jak się czujesz?- zbliżyła się do mnie i usiadła na krawędzi łóżka.

- Daj mi pomyśleć. Porwała mnie jakaś psychopatka, wsadziła mnie do swojego łóżka, przed tym jeszcze usiłowała zabić, a jej córka, która jest w tym samym wieku co ona pomogła jej w tym! Więc Kathrine wywnioskuj sama jak się czuję!

- Katarina. Naprawdę nazywam się Katarina.

- Świetnie! Powiedź mi czy w czasie naszej znajomości kiedykolwiek powiedziałaś mi coś co było prawdą?

- Wiele razy mówiłam ci prawdę, chociaż przyznaje, że niektóre fakty pominęłam.

- Na przykład jakie?

- Nie mogę ci powiedzieć...

- Dlaczego?

- Bo jeśli to usłyszysz dołączysz do miliona osób którzy mnie nie nienawidzą!

- Kath... Katarina, póki tego nie usłyszę będzie chyba jeszcze gorzej prawda? Powiedź to.

- Nie odpuścisz prawda?

- Cóż nie mogę się ruszać, utknąłem w jednym pokoju chyba z najbardziej niebezpiecznych osób na świecie, więc ucieczka nie wchodzi w grę. Chcę przynajmniej poznać odpowiedzi na parę moich pytań.

- A jak brzmią te pytania?

- Pierwsze: Co tak naprawdę stało się tamtej nocy?

- Kiedy Jason umarł, nie mogłam patrzeć na jego ciało pozbawione życia, mimo, że nigdy go prawdziwe nie kochałam byłam zrozpaczona. W mojej głowie znikąd pojawiły się słowa, za których wypowiedzenie zapłaciłam zbyt wysoką cenę. Jednak powrócił do życia nie na długo, ale jednak. W momencie kiedy umarł ponownie przebudzili się moi opiekunowie i podzielili jego los, ale nie z powodu tego, że Andrean coś im zrobił, ale stało się to z mojego powodu.

- Co się stało?- zapytałem.

- Utraciłam jedną z ważniejszych rzeczy w całym życiu... moją duszę.

- To niemożliwe.

- I mówi to sześciuset letni wampir.

- Wygrałaś. Jednak dlaczego mnie zaatakowałaś i dlaczego poderżnęłaś mi gardło?

- Musiałam cię zaatakować, po tym co zobaczyłeś nie zaufałbyś mi, uciekłbyś i jeszcze szybciej chciałbyś dostać się do Rady, a gardło poderżnęłam ci tylko po to aby opuścić z ciebie krew, dzięki temu nie wchodziłbyś mi już do głowy.

- Powiedziałaś w salonie, że gdybym tam pojechał to by mnie zabili dlaczego?

- Gdybyś opisał im co zrobiłam i co potrafię zabiliby cię... albo przynajmniej próbowali.

Kim ona jest?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz