3. Rozdział 23

278 26 3
                                    


   Przyciskałem jej zimne ciało do swojej piersi. nie potrafiłem jej puścić, nie potrafiłem wyciągnąć dłoni z jej włosów. Nie dawałem rady blokować łez, biegnących w dół moich policzków.

Mój świat został już doszczętnie zniszczony. Zostałem sam.

- Kat... błagam.

Wszystko straciło znaczenie, cała ta bitwa, wszyscy ci ludzie, ten cały gniew, który w sobie czułem przez ten czas, tego już nie ma odeszło, uleciało, zostałem sam.

Spojrzałem na jej nieruchomą postać w moich objęciach i przez chwilę mam wrażenie, że jeśli złożę pocałunek na jej ustach, to przebudzi się i będę w stanie poczuć jej uśmiech. Chciałem ściskać ją w ramionach tak długo i tak mocno dopóki nie zaczęła by na mnie wrzeszczeć, że mam przestać. Zacisnąłem palce mocniej na jej włosach, czekając na jej gniew. Żadna z tych rzeczy jednak nie nadeszła.

Kat nie żyje.

Katarina Erlajn jest martwa.

Nie, wolę temu zaprzeczać. Niech zginie każdy, tylko nie ona. Poświęcę każdego, tylko niech ona do mnie wróci.

Niech chcę znać tej drugiej części świata, pozbawionego jej osoby.

Słyszałem czyjś krzyk, nie potrafiłem nawet stwierdzić czy należał on do mnie.

Chérie.

Już nigdy nie usłyszę tego słowa padającego z jej ust. Już nigdy nie usłyszę jej głosu.

To koniec.

Nie ma już niczego.

Ktoś położył mi rękę na plecach, strąciłem ją jednym ruchem.

Już nigdy nie poczuje jej dotyku.

Ręka na moich plecach znowu powróciła a w mojej głowie rozległ się melodyjny głos.

Ci, których kochamy, nie umierają, bo miłość jest nieśmiertelna.*

Potem wszyscy usłyszeli to co ja, odgłos bijącego serca.

***

Nie odstępowałem jej na krok.

Od trzech dni siedziałem na tym samym niewygodnym krześle i wpatrywałem się w jej uśpioną twarz, wsłuchiwałem się w jej oddech i bicie serca. Próbując zrozumieć jak to jest możliwe.

Trzymałem ją za rękę i opowiadałem historie o wszystkim i o niczym. Opowiedziałem jej o pierwszym spotkaniu Theo z Rachel, które wydarzyło się przez moją nieuwagę i nieostrożność. Mówiłem o wszystkich najważniejszych wydarzeniach, które spotkały moją rodzinę, o tym jak trudno było mi bez niej wytrzymać.

Co chwilę do pokoju wchodzili Erlajnowie, siedzieli przy niej i opowiadali swoje historie, cóż, przynajmniej większość z nich.

Z tego co wiedziałem Sofien i Arctulus wrócili do Waszyngtonu do placówki Głównej Rady, chcieli odpocząć i odetchnąć, wszyscy wiedzieli, że kłamali, ale nikt im tego nie powiedział. Mieli całkowite prawo opłakiwać swoją córkę, nawet jeżeli byli do tego zmuszeni kolejny raz.

O Gabrielu wiedziałem niewiele. Po tym jak serce Kat zaczęło ponownie bić z jego oczu zaczęły wypływać pojedyncze złote łzy. Zamknął ją w swoich objęciach tylko raz, zanim Michał powiedział, że na nich czas. Przez sekundę widziałem w oczach Gabriela niewyobrażalny wręcz ból, cierpienie i bitwę z samym sobą, zdecydowanie nie chciał jej opuszczać, ale coś go do tego zmuszało. Od tamtego czasu niczego o nim nie słyszałem.

Kim ona jest?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz