Wpatrywałem się w płomieni, które były już na wysokości łokcia. Wtedy poczułem na sobie czyjeś ręce, które odciągnęły mnie od okna. Ktoś inny zasłonił roletę, a moje płomienie momentalnie zgasły.
- Ty nieodpowiedzialny, walnięty, nieczuły idioto!
- Tak siostrzyczko, ja też cię kocham- po tych słowach poczułem, że Scar wymierzyła mi naprawdę silny policzek.
- Aaronie, mógłbyś nas oświecić co strzeliło ci do głowy?- podniosłem głowę i wpatrywałem się w przepełnione gniewem oczy Leny.
- Ja nie wiem, po prostu...
- Chciałeś się zabić?- podsunęła Scarlet- chciałeś mnie zostawić, samą na zawszę! Dokładnie tak samo jak mama i tata przez samobójstwo! To niby ja jestem ta starsza, ale to zawszę byłeś silniejszy ode mnie, zajmowałeś się mną a teraz chcesz odejść?!
Poderwałem się na nogi i przytuliłem siostrę, a po jej twarzy płynęły krwawe łzy.
- Nigdy bym cię nie zostawił, nawet nie wiem co przyszło mi do głowy. Dostałem jakiejś głupiej depresji bo nie mogę idealnie namalować Kathrine. Wiem, że to głupie. Przepraszam.
- Wybaczę ci pod jednym warunkiem, nigdy więcej tego nie rób.
- Przyrzekam.
- Nie rozumiem, co jest nie tak z tym obrazem- odezwała się Lena, która stała przy sztaludze.
- Uznałem, że nie oddaje jej urody.
- Super, pogratulować Aaronie czyli czas spędzony u Michała Anioła był zmarnowany, dobrze wiedzieć!- powiedziała oburzona Scarlet.
- Mam to powtórzyć jeszcze raz, nie wie...
- Znam ją.
- Co?- zapytaliśmy ze Scar, jednocześnie, wpatrując się w Lenę, a właściwie to w jej plecy.
- Znam ją, nie wiem skąd, ale jestem pewna, że już ją widziałam. Mówiliście, że jak się nazywa?
- Kathrine Fell- odpowiedziałem jej- dlaczego pytasz Leno?
- To nazwisko nie mówi mi nic, ale ta twarz... widziałam ją. Nie wiem gdzie, nie wiem kiedy, ale na pewno ją kojarzę- jej słowa wydawały się odległe, jakby wcale nie były skierowane do nas, były bardziej skierowane w przestrzeń.- W każdym razie Aaronie- powiedziała odwracając się do nas, zamiatając swoimi kasztanowymi włosami- idziesz teraz na dół i pozwolisz reszcie się na siebie powydzierać.
- Muszę...?
- To, albo twój samochód wyląduje na złomowisku- słysząc jej słowa, nie zastanawiałem się ani chwili dłużej i z prędkością światła (dosłownie) ruszyłem na dół.
Kiedy tak dotarłem to co zobaczyłem kompletnie mnie zamurowało. Theo, Dominik i Rachel siedzieli wygodnie rozpostarci na szarej kanapie wpatrując się w moją skromną osobę dość przerażającym wzrokiem. Gdybym nadal był człowiekiem zapewne uciekłbym z stamtąd z krzykiem, ale nie byłem nim. Pomińmy też to, że takie zachowanie jest tu bardzo częste.
- Aaronie chyba powinniśmy porozmawiać- powiedziała Rachel z uśmiechem godnym Voldemorta.
CZYTASZ
Kim ona jest?
VampireAaron od wielu lat jest samotny, jego życie jest jedną wielką rutyną, lecz wszystko się zmienia kiedy do miasteczka przyjeżdża Kathrine, która obróci jego świat do góry nogami. Kim jest ta dziewczyna, która jeździ Ferrari po małym miasteczku w Amery...