2. Rozdział 5

888 85 24
                                    


   Miałem wrażenie jakbym wynurzał się z wody. Z każdą sekundą byłem coraz bliżej światła zwanego świadomością. W tamtej chwili chciałem tylko do niego dotrzeć i wyjść z mojego duchowego otępienia. Czas dłużył się niemiłosiernie tak jakby stanął w miejscu. Nie wiem po jakim czasie, ale w końcu udało mi się dotrzeć do światła i wybudzić się z tego cokolwiek się działo.

Otworzyłem oczy. Byłem w jakimś nieznajomym miejscu i nieznajomym pokoju.

W pokoju panował mrok. Dzięki wyostrzonemu wzrokowi widziałem zarysy licznych mebli. Leżałem na łóżku przez co ogarnęło mnie dziwne déjà vu. Na pierwszy rzut oka nie było tu żadnych drzwi. Zobaczyłem je kiedy ktoś właśnie wszedł do pokoju zapalając po drodze światło.

- Och! Obudziłeś się miałam nadzieję, że uda mi się tu przyjść zanim do tego dojdzie. Witaj Aaronie.

- Co ty tu robisz?- zwróciłem się do mojej rozmówczyni.

- Jestem prawą ręką królowej.

- Myślałem, ze nauczycielką w liceum.

- To też- usiadła na skraju łóżka.

- Gdzie jest Katarina?- zapytałem po chwili ciszy.

- Blisko- odparła.

- Dzięki. Możesz mi przynajmniej powiedzieć gdzie jestem?

- Dowiesz się tego wkrótce.

Zirytowany spojrzałem na ścianę byleby na nią nie patrzeć.

- Jesteś na nią zły?

- Hmmm?

- Czy jesteś zły na Katarinę?

- Za to, że zostawiła odeszła praktycznie bez słowa tuż po tym jak przywróciła mi wspomnienia tamtej nocy. Jeszcze doliczyć do tego całe zajście z Radą to nie, nie jestem zły, jestem wściekły.

- Dziwisz się jej. Do miasteczka o którym nikt nie słyszał przyjeżdża dziewczyna, poznajecie się wszystko fajnie po czym mówi ci, że jest królową wampirów, a jej rodzice... są tym kim są. Jej życie w ostatnich latach przypominało licznik prędkości. Do momentu kiedy ukończyła trzynaście lat miała na liczniku spokojną pięćdziesiątkę po tym licznik zaczął się zwiększać wkroczył w setkę, sto dwudziestkę i zaczyna kręcić się coraz szybciej teraz kiedy ma siedemnaście licznik ciągle się zwiększa i zwiększa, wyobraź sobie, że powiedziałaby ci całą prawdę i załóżmy, że samochód w którym był licznik prędkości jej życia właśnie rozbił się o ścianę. Uznajmy teraz, że byłeś tym samochodem, a licznik był tempem jakie nadała ci Kat opowiadając historię jej życia. Z samochodu nie zostałoby nic został kompletnie zniszczony tak mogłoby stać się z tobą gdybyś nie był dostatecznie przygotowany.

- Rozumiem. Mogę ją przynajmniej zobaczyć?

- Wkrótce, czekam tylko na sygnał kiedy mam cię do niej zaprowadzić, także spotkasz się wtedy z rodziną.

Zapadła między nami kolejna cisza. Znowu miałem wrażenie, że zaczęły mijać godziny. Wtedy doszło do mnie, że nie zadałem jednego z ważniejszych pytań.

- Xenovia jak długo...- zrobiłem przerwę szukając odpowiednich słów-... byłem nieprzytomny.

- Parę miesięcy.

-Co proszę?- odparłem z szokiem wypisanym na twarzy.

- Katarina kazała tak powiedzieć, tak naprawdę minął niecały dzień.

Kim ona jest?Where stories live. Discover now