2. Rozdział 13

541 54 10
                                    

   Ze wszystkich osób na świecie, dlaczego akurat ta musiała tu być?!

Patrzyłem na scenę rozgrywającą się przed moimi oczami i nie wiedziałem co powinienem czuć. Z jednej strony było mi źle z tego powodu, a z drugiej odczuwałem jakąś chorą satysfakcje.

Zobaczyłem, że dwie osoby znajdujące się na korytarzu przyczyniają się do tego aby na mnie spojrzeć, w mgnieniu oka znalazłem się za rogiem korytarza, nie chcąc więcej widzieć tej sceny, ruszyłem z powrotem do mojego pokoju. Jednak kiedy przechodziłem obok drzwi do biblioteki poczułem, że coś mnie do niej ciągnie. Z wiązu z tym, że nie miałem nic do zrobienia, przekroczyłem jej próg.

Chciałem czegoś spróbować. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie miejsce w którym byłem zaledwie dzisiaj rano. Przypomniałem sobie wygląd półek i regałów, a także stołu stojącego na środku. Gdy otworzyłem oczy z powrotem ujrzałem obraz, który jeszcze przed chwilą miałem w głowie... nie sądziłem, że uda mi się to zrobić.

Na stole w dalszym ciągle leżał dziennik mojego ojca. Podszedłem do niego wolno, jakby mój jeden ruch mógł sprawić, że dziennik po prostu zniknie. Z taką samą czułością jak zaledwie parę godzin temu, chwyciłem go w swoje ręce. Nie mogłem uwierzyć w to, że Kat pozwoliła na moje przyjście w to miejsce dopiero dzisiaj, miałem wrażenie, ze wydarzyło się to tygodnie temu.

Kat...

Jej imię sprawiło, że poczułem pięść zaciskającą się na moim sercu.

- Uspokój się Aaronie, jeśli ona nie chce cię znać to niech tak będzie, ty też zapomnisz o jej istnieniu- powiedziałem do siebie i sięgnąłem po dziennik ojca.

Ávila‎, 2 stycznia 1401

Spotkałem go dzisiaj. On także widział mnie, mnie i Aarona, patrzył na ten widok z niedowierzaniem. Jego widok mnie zabolał, brakowało mi go, mojego jedynego prawdziwego przyjaciela. Nasze rodziny nigdy nie zaakceptowały naszej... przyjaźni. Zawsze mi powtarzano, że jego nazwisko to same kłopoty, że sama jego twarz sprawi, że zostanę przeklęty, ale kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, nie poczułem nienawiści, poczułem sympatie.

Spotkaliśmy się kiedy miałem osiemnaście lat, on wyglądał wtedy na dwadzieścia. Nie wiedzieliśmy wtedy, że powinniśmy być wrogami, nie znaliśmy naszych nazwisk. Przy nim czułem się jak dziecko, nie istniały żadne bariery dorosłości. Kiedy tylko byliśmy ze sobą wszystko się zmieniało, szary dzień zmieniał się w wypełniony kolorami i śmiechem, on znał wszystkie moje tajemnice, a ja jego.

Wszystko się zmieniło kiedy, na jedno z moich spotkań poszła za mną matka. Kiedy ją zobaczyłem od razu chciałem jej go przedstawić, ona jednak zaczęła wrzeszczeć i przeklinać go wszystkim co możliwe, przyciągnęła mnie do siebie, jak najdalej od niego. Wystarczyło wtedy jedno spojrzenie na twarz mojego przyjaciela, która po raz pierwszy od kiedy go poznałem wyrażała powagę, aby stwierdzić, że nienawidził mojej matki w wzajemnością.

- Erlajnowie, powinni zgnić w piekle- były to ostatnie słowa jakie do niego powiedziała, zanim pociągnęła mnie w kierunku domu.

Spojrzałem na przyjaciela, przecież to niemożliwe, aby należał do rodu Erlajn, Erlajnowie byli źli, byli potworami, ale on nie różnił się niczym ode mnie.

Matka zabroniła mi się z nim spotykać, ale oczywiście nie mogłem go stracić i spotykaliśmy się w sekrecie przed naszymi rodzinami.

Jednak jakiś czas później moja matka przyprowadziła do domu, niesamowitą dziewczynę, gdy tylko ją zobaczyłem, oszalałem na jej punkcie, powiedziałem o tym przyjacielowi, od tamtego czasu nie odzywał się do mnie.

Nie spotkaliśmy się już nigdy więcej, ten dzień był pierwszym od dwóch lat, nie sądziłem, że można tak tęsknić za jedną osobą. Kiedy spojrzał na mnie i mojego syna w jego oczach widziałem ból i nic więcej. Chwilę po tym zniknął. Jeśli przeczytasz to kiedykolwiek chciałbym Ci coś powiedzieć, przyjacielu. Kocham cię Nicolaus i nie zapomnę cię nigdy.

Mój ojciec i Nicolaus Erlajn, znali się? To by tłumaczyło spojrzenie, którym obdarował mnie dziś Nicolaus, teraz rozumiałem jego ból. Czy po tych wszystkich latach, nie pogodził się ze stratą przyjaciela?

Zamknąłem oczy z myślą o tym aby znaleźć się w moim pokoju, dziennik zabrałem ze sobą.

Kim ona jest?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz