Wpatrywałem się w jej twarz, której nie zasłaniały już żadne okulary. Jej oczy w kolorze oceanu wyrażały dziwne zadowolenie. Na jej owalnej twarzy nie dostrzegałem ani jednej blizny, a pod oczami nie miała żadnych cieni. Lecz najlepsze były jej usta, które wyglądały jakby stworzone do całowania. Miałem ochotę przyciągnąć jej twarz do swojej i...
Stop! O czym ja w ogóle myślę pod żadnym pozorem nie moglibyśmy być razem. To było niemożliwe.
- Więc to miejsce jest wolne? –jej głos wyrwał mnie z rozmyślań.
- T... tak- powiedziałem i odsunąłem się jak najdalej od niej.
- Aaronie nie musisz tego robić- gdy to powiedziała wyglądała jakby od razu chciała cofnąć te słowa, ale trwało to tylko chwilę.
- Skąd znasz moje imię?
- Ja słyszałam jak ktoś tak do ciebie mówił. Tak a'propos masz bardzo ładne imię, chociaż nie jest tak cudowne jak moje, ale w dalszym ciągu jest ładne- zaśmiałem się, a ona zrobiła to samo.- Jestem Kathrine. Kathrine Fell.
- Aaron. Aaron Drake, ale to już wiesz.
- Tak, już to wiem- powiedziała uśmiechając się, ukazując zęby białe jak śnieg. Na królową czy ta kobieta ma jakąś skazę?- Mam.
- Co?- zapytałem.
- Mam... długopis myślałam, że zgubiłam go już pierwszego dnia szkoły- gdy skończyła odpowiadać wyraźnie posmutniała.
- Witam klaso!- odezwał się pan Barnej wchodząc do klasy.
- Dzień dobry, panie Barnej.
- Widzę, że mamy tutaj nową twarz. Przedstawisz nam się?- powiedział wskazując Kathrine.
- Oczywiście- zwróciła się do Barneja- Nazywam się Kathrine Fell przyjechałam z Francji. Przeprowadziłam się tu z siostrą i... kuzynką- wypowiadając ostatnie słowo zastanowiła się dłużej jakby nie wiedziała czy jest odpowiednie.
- Dlaczego wyglądasz jak anioł?- zawołał jakiś chłopak z tyłu... chyba nazywał się Eddie. Pomimo tego, że siedział w ostatniej klasie już dwa lata, a jego iloraz inteligencji wynosi -2 (jeśli to w ogóle możliwe)to miał racje Kathrine wyglądała jak anioł.
- Dziękuje, bardziej wyglądam jak anioł lecz moja dusza jest czarna jak demona... żart- dopowiedziała gdy wszystkie osoby znajdujące się w klasie zmierzyła ją bardzo dziwnym wzrokiem. Ona i demon to było niemożliwe.
- Widzę, że masz poczucie humoru Kathrine. Możesz usiąść.
Przez całe zajęcia wpatrywałem się w jej profil, który był... no cóż anielski. Zastanawiałem się czy coś do niej powiedzieć , ale uznałem, że wyszedłby mi tylko jakiś bełkot. W jakiś niezrozumiały dla mnie sposób jej obecność mnie onieśmielała. MNIE.
Tak mijała mi lekcja na walce ze sobą . Stwierdziłem, że jeśli nic nie powiem to będzie bezpieczna. Lecz jeśli coś powiem to tak czy siak nic z tego nie będzie więc na jedno wychodzi . Kiedy już miałem otworzyć usta aby zapytać o coś strasznie przyziemnego, zadzwonił dzwonek. Ja pierniczę!
Obserwowałem ją jak wrzuca książki do torby, nawet tak prostą rzecz robiła z niesamowitą gracją. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i wyszła. Ociągając się wrzuciłem swoje rzeczy do torby i wyszedłem z klasy.
- Aaronie- przy drzwiach czekała na mnie Kathrine. Co mnie cholernie ucieszyło i zaskoczyło.
- Kathrine- nie potrafiłem stwierdzić jak brzmiał głos. Nie było w nim strachu raczej... cześć. Co się ze mną dzieje?
ESTÀS LLEGINT
Kim ona jest?
VampirsAaron od wielu lat jest samotny, jego życie jest jedną wielką rutyną, lecz wszystko się zmienia kiedy do miasteczka przyjeżdża Kathrine, która obróci jego świat do góry nogami. Kim jest ta dziewczyna, która jeździ Ferrari po małym miasteczku w Amery...