3. Rozdział 15

211 29 2
                                    

   - WRESZCIE!- odpowiedział mi jednogłośnie chór głosów.

- Zaczynałam już myśleć, że jesteś skończonym debilem- powiedziała Wanessa rzucając się na mnie.

- Nie ty jedna- wyszeptałem.- Jestem całkowicie pewny, że zaczęliście już planować co zrobić z Kat, jakie macie pomysły?- powiedziałem zwracając się do wszystkich.

- Plan był taki, żeby trzasnąć cię czymś w głowę i powiedzieć Katarinie, że nie żyjesz z nadzieją, że dzięki temu by się ocknęła- mruknął pod nosem Luciem, przez co zasłużył na silne uderzenie od Leny, prosto w ramię.

- To wszystko?

- A czego innego się spodziewałeś, co? Jesteś jej bezpiecznikiem, bez ciebie, prawdę powiedziawszy tkwimy w miejscu, w czarnej dupie właściwie!- rzekł podniesionym głosem Adrien.

- Adrien!- skarciła go matka.

- Wybacz.

- Zadzwonię do Gabriela- usłyszałem Ewangelinę stojącą przy swoich rodzicach, chwilę potem opuściła pokój.

- Widzisz jednak Aaronie, ta sprawa, nie jest do końca aż tak łatwa jak mogłaby się wydawać. Pierwszą rzeczą są siły jakimi Kat dysponuje. Druga rzecz to sama Kat, a trzecia to nasza liczebność. Jest nas dziesięciu, łącznie z Kataleją, której nie zamierzamy nawet dopuścić do walki, zostaje nas dziewięciu, a potrzebujemy ośmiu z nas, żeby powrót Kat był możliwy.

- Nie rozumiem co masz na myśli Adrien. Dlaczego, ośmiu z was jest potrzebnych żeby ona wróciła, sam bezpiecznik nie wystarczy?

- Niestety nie. Bezpiecznik jest kimś kto ma przyciągnąć ją do siebie, aby wróciła do swojego normalnego stanu.

- Potrzebujesz kogoś z nas, aby nawiązać z nią więź- zaczęła mówić Elise- Katarina jest bardzo potężną osobą, gdybyś nie miał naszej obstawy niechybnie byś zginął, właśnie dlatego, musimy skorzystać z zasady ósemki.

- Czego?

- Czasami zapominam, że jesteś zupełnie nowy w tym świecie- uśmiechnęła się.- Wyobraź sobie, że Kat jest na Neptunie, zamknięta w skrzyni do której tylko ty masz dostęp. Uznajmy, że znajdujemy się na Słońcu, jeden z nas musi na nim zostać, aby być naszym łącznikiem z realnym światem. Reszta po kolei przechodzi między planetami, zatrzymując się na swojej. Wszystkie planety zostają połączone czymś na kształt mostu, który został utworzony, dzięki krwi, która płynie w naszych żyłach. Ostatni z nas zostaje na Uranie, otwierając ci tym samym wejście na Neptun. Znajdujesz tam Kat, ona się przebudza, a nas wyrzuca z powrotem na Słońce, tam gdzie był nasz łącznik i wszystko wraca do normy. Jednak zamiast kosmosu i planet mamy ośmioramienną gwiazdę, symbol chaosu jako nieskończonych możliwości. Rozumiesz o co mi chodzi?

- Tak- odpowiedziałem szczerze.

- Jesteś gotowy nam pomóc?- zapytał Alistar.

- Jestem gotowy zrobić wszystko, aby znów ją zobaczyć.

Po moich słowach, wszyscy usłyszeliśmy głośny śmiech, dobiegający od strony drzwi.

Wysoka dziewczyna z ufarbowanymi na zielono włosami i skórą w kolorze piasku, stała w drzwiach i przyglądała się nam z góry. Jej roześmiane fiołkowe oczy skupiły się bezpośrednio na mnie. Nie wiedząc dlaczego, kogoś mi przypominała.

- A tak bardzo na niego narzekałaś Wanesso. Przecież nie jest taki zły.

- Cześć Terra- odpowiedziała jej markotnie.

- Przepraszam, kim pani jest?- zapytała podejrzliwie Sofien.

- Trzecią córką Katariny. Terra, siostra Wanessy i Aquy.

- Znana także jako służbista, która nie ma czasu na nic i na nikogo!- powiedziała Aqua, wchodząc do pokoju ramię w ramię z Ewangeliną, na twarzy której gościł szeroki uśmiech.

- Co tu robisz? Zwykle nie opuszczasz swojej wieży- naburmuszyła się Wanessa.

Wieża...

- Muszę porozmawiać z wami obiema i to jak najszybciej. Proszę...

Widząc jej błagalne spojrzenie, wyszły z nią z pokoju i udały się w nieznane nikomu miejsce.

- Mam świetną wiadomość!- powiedziała Ewangelina.- Właściwie to Gabriel ma świetną wiadomość, ale jego tu nie ma więc uznajmy, że to moja dobra wiadomość, okej? Okej. Rody Waloria i laRonta chcą udzielić nam swojego wsparcia. Są gotowi się do nas przyłączyć... pod dwoma warunkami. Po pierwsze Antoine Dekiert ma zginąć, a po drugie Nicolaus ma wyjść za jednego z laRontów.

Wszyscy usłyszeliśmy huk drzwi i każdy miał świadomość tego, kto jeszcze przed chwilą tam stał i słyszał wszystko. 

Kim ona jest?Where stories live. Discover now