2. Rozdział 19

655 53 59
                                    

   - Muszę do niej iść?

- Niestety, ale gdybyś umiał mnie obrazić prosto w twarz, nie musiałbyś. Wszystko przez tego szpiega- mruknęła pod nosem.

Dalej szliśmy ramie w ramie pogrążeni w kompletnej ciszy, coraz bardziej zanurzając się w zimne i puste korytarze lochów.

- Jest tutaj- powiedziała zatrzymując się przed małymi, ciemnymi drzwiami.- Powodzenia ma chérie.

- Nie wejdziesz tam ze mną?- zapytałem z nadzieją w głosie.

- Tą lekcje musisz odbyć sam Aaronie. Kiedy skończysz przyjdź do mojego pokoju- pocałowała mnie w policzek.- Masz godzinę- rzekła odwracając się do mnie plecami.

Nawet nie pukając nacisnąłem na zimną klamkę drzwi.

Pokój był strasznie mały, mieściło się w nim jedynie łóżko, które i tak było za małe dla Scarlet, przez co otworzone przeze mnie drzwi uderzyły o jej nogi. Panowała tam ciemność rozświetlona jedynie przez płomień świecy umieszczonej w małym wgłębieniu w kamiennej ścianie.

Widząc mnie Scarlet od razu poderwała się łóżka, dopiero teraz przyjrzałem się jej jak wyglądała. Była ubrana w strzępki, brudnych ubrań. Na kawałkach jej skóry widniały bąble po oparzeniach i wielu miejscach była zaczerwieniona. Pod jej oczami widniały fioletowe sińce mówiące tylko o ty, że od bardzo długiego czasu nie żywiła się odpowiednio jak na wampira przystało. Wyglądało na to, że regeneracja jej ciała w jakiś sposób została wyłączona.

- Aaron...- zaczęła.

- Nie przyszedłem tutaj dlatego, że chcę z tobą rozmawiać. Potrzebuje jedynie twojej rady.

Przełknęła ślinę.

- W czym mogę ci pomóc?

- Mogłabyś podrzucić mi parę sposobów jak obrazić królową.

- Kłopoty w raju?

- Zrobisz to czynie?- zignorowałem jej uwagę.

- Postaram się.

Minęło pięć minut odkąd wszedłem do jej... celi. Przez pięć minut słuchałem jej z niezachwianą uwagą, dopóki nie zamilkła i nie zaczęła się wpatrywać w swoje kolana. Chwilę po tym zaczęły spływać na nie krwawe łzy.

- Scarlet?

Brak odpowiedzi.

Po jakimś czasie wstałem z łóżka i skierowałem się do drzwi. Kiedy chciałem nacisnąć klamkę zatrzymał mnie jej roztrzęsiony głos.

- Przepraszam za o co zrobiłam, przepraszam za wszystkie twoje dziewczyny, które miałeś na przestrzeni lat, a ja je zabiłam. Kiedy byliśmy dziećmi, wystarczyłoby, że dostałeś coś nowego, a twoja uwaga automatycznie przez wiele miesięcy skupiała się na tym przedmiocie, wtedy jak nigdy czułam się samotna. Kidy zostaliśmy nieśmiertelnymi, kiedy po stu latach znalazłeś pierwszą dziewczynę od przemiany, twoja uwaga całkowicie skupiała się na niej, mnie ignorowałeś, dlatego każda inna dziewczyna którą znalazłeś kończyła w grobie, przeze mnie. Bałam się, że o mnie zapomnisz, porzucisz, żeby być z tamtą, wiedziałam, że to co robię jest złe i potworne, ale nawet kiedy pojawił się Dominik ja nie mogłam pozwolić ci odejść, nie chciałam zostać zapomniana, nie przez ciebie. Kiedy miesiąc temu powiedziałeś mi, że nie jesteśmy rodzeństwem, nie wiedziałam co robić. Ja już nawet nie wiem kim jestem! Wiem, że nie powinnam robić tego wszystkiego co zrobiłam tobie i królowej, ale widziałam w niej kolejnego wroga, przeszkodę, która chce mi cię odebrać. Widziałam twoje spojrzenie gdy obaczyłeś ją po raz pierwszy, można więc powiedzieć, że poczułam do niej nienawiść od pierwszego wejrzenia. Wiem, że przepraszam to tak śmieszne i niewiele znaczące w tych czasach słowo, w końcu każdy mówi je kilkadziesiąt razy w roku. Mam nadzieje, że kiedyś mi wybaczysz, kiedy moje przepraszam będzie wystarczające, ale nawet jeśli nie jesteś moim bratem, wiedź, że ja zawsze będę cię kochać jak brata Aaronie.

Kim ona jest?Där berättelser lever. Upptäck nu