3 . Rozdział 5 cz. 1

277 40 11
                                    

   Dominik siedział przy niej, trzymając jej ręce, wpatrywał się w nią nie mogąc oderwać od niej wściekłego spojrzenia.

   Kataleja wyglądała inaczej niż przy naszym ostatnim spotkaniu. Rzucając na nią tylko jedno spojrzenie można było wywnioskować jedną rzecz. Przeszła piekło.

   Mimo jej statusu wampirzycy, jej oczy były całkowicie przekrwione, a blisko jej tęczówek dało się zauważyć czarne kropki wyglądające niczym spalenizna, tak jakby ktoś wsadzał jej do oczu rozgrzane metalowe pręty i trzymał je tam tak długo, aby pozostał po nich ślad. Włosy, które kiedyś sięgały połowy pleców były teraz krótko ścięte przy głowie, gdzie mieszały się z zaschniętą krwią. Przez jej policzki przechodziły dwie krwiste pręgi, ciągnące się do szyi i znikające pod strzępami czarnej, lub po prostu brudnej bluzki, która tylko cudem się na niej trzymała. Pręgi pojawiały się także na jej rękach można było zobaczyć jak blizny ciągną się przez klatkę piersiową i łączą się z bliznami z jej policzków tuż przy pępku, jednak tam można było zobaczyć jeszcze więcej odnóg kolejnych ran.

   Jej głowa była opuszczona, ale jej czujne spojrzenie ślizgało się po ścianach, sprawdzając otoczenie w poszukiwaniu ewentualnego zagrożenia.

   - Kataleja?- wzdrygnęła się słysząc jej imię padające z moich ust. Dominik spojrzał na mnie z nakazem bycia delikatnym w oczach.

   - Kataleja- powiedziałem delikatniej i spokojniej, ta jednak ponownie się wzdrygnęła i wtuliła głowę w pierś Dominika, ten od razu zamknął ją w swoim uścisku.

   - Jak się tu znalazła?- zapytałem szeptem Xenovie, nie chcąc przeszkadzać Dominikowi w uspokajaniu Kataleji, której ciało zaczęło się trząść pod wpływem szlochu.

   - Pojawiła się w mieście, znalazły ją oddziały policji, rozpoznały w niej siostrę królowej i chcieli przynieść ją tutaj, nie pozwalała się jednak dotknąć. Nie poinformowaliśmy cię o tym wcześniej ponieważ uznaliśmy to za fałszywą informacje, Dominik jednak uparł się by tam pojechać i… od tamtej chwili nie puścił jej nawet na chwilę. Wampiry, które ją znalazły zostały pozbawione wspomnień o tym wydarzeniu.

   - Kto tak zarządził?

   - Prawa ręka królowej, ja.

   Otworzyłem usta by coś powiedzieć, jednak powstrzymał mnie dźwięk głosu Dominka, każącego odłożyć to na inną chwilę.

   - Coś powiedziała odkąd tu jest?

   - Nie odezwała się ani słowem.

   - Ducenowie zostali o tym poinformowani?

   Kątem oka zobaczyłem jak Kataleja zatrzęsła się jeszcze bardziej.

   - Zignorowali nas.

   - Jutro jest zebranie przywódców, Kataleja musi na nim być- teraz płaczu Kataleji nie mógł stłumić nawet Domini k, teraz pewnie mógł go usłyszeć cały korytarz.

   - Ona nie… musi… być… ona nie jest już… Ducane- wychrypiała Kataleja nie patrząc na nikogo, zamiast tego puściła mojego przyjaciela i upadła na podłogę, przyciągając do siebie swoje kolana.

   - Kataleja…?- w oczach Dominika pojawiło się przerażenie.

   - Nie…Ducane… nie… Kataleja… nie mam imienia… jestem nikim- jej głos nie wyrażał żadnych emocji, był całkowicie pusty.

   - Xenovia, przyprowadź Gabriela- rozkazałem.

   - Nie ma go…

   - TO PRZYPROWADŹ SOFIEN!

   Wybiegła z pokoju, a ja stałem nie mogąc oderwać spojrzenia od przyjaciela, który ze wszystkich sił próbował uspokoić dziewczynę, jednak ona wydawała się nawet nie słyszeć jego głosu i nie czuć jego dotyku. Krzyczała, a z jej oczu lały się czerwone łzy. Dominik wpatrywał się w tą scenę bezsilny, dobrze wiedziałem jak się czół.

   Po sekundach ciągnących się latami Kataleja zamknęła oczy, a jej ciało zaczęło zbliżać się do ziemi, jednak nigdy nie upadło na nie całkowicie. Kataleja zasnęła a Sofien Erlajn majestatycznym krokiem weszła pustego pokoju na drugim piętrze.

   - Co jej się…?

   - Naprawdę musicie zadawać pytania, na, które odpowiedź jest oczywista?- wyminąłem ją.- Sofien, do zobaczenia na jutrzejszej radzie.

   Nie udało mi się nawet odejść daleko od pokoju a usłyszałem swoje imię nawoływane przez mojego przyszywanego brata.

   - Co się z tobą dzieje?!

   - Co się ze mną dzieje?! Ty się jeszcze o to pytasz? Naprawdę Dominik?

   - To nie jesteś ty. Aaron, którego znam, nie zachowałby się tak, stawałby w obronie tej, której kocha.

   - Czy ty nie widziałeś co zrobiła Kataleji? Jak myślisz kto jej to zrobił, kto mógł ją tak zniszczyć, złamać?!

   - Wiesz, że nigdy nie oceniam niczego pochopnie. Jeśli Kataleja powie, że zrobiła to Katarina wtedy mogę zaakceptować twoje zachowanie, teraz nie zamierzam tego robić.

   - Ona zabiła Rachel i Theo! Zniszczyła tę rodzinę, kto z nas jest następny na jej liście, ty, ja czy Lena?!

   - Myślisz, że nie wiem co zrobiła, myślisz, że ,mnie to nie boli, że nie jestem tym załamany?! W przeciwieństwie do ciebie, wiem, że ta osoba, która teraz chodzi po świecie nie jest Katariną Erlajn! Jedyna osoba, która powinna to wiedzieć najlepiej stoi właśnie przede mną niczym obrażony książę! Nie masz pojęcia co się tutaj działo w trakcie kiedy zostałeś porwany, nie masz pojęcia ile dla ciebie poświęciła i w jak krótkim czasie, chcąc czy nie chcąc, przekonała do siebie nas wszystkich. Teraz naprawdę z wielkim bólem serca muszę to powiedzieć, ale nie zasługujesz na nią. Ona oddała wszystko by cię odzyskać, ty  zamian planujesz jak ją zniszczyć. Kochałem Rachel i Theo, ale w przeciwieństwie do ciebie dla mnie sytuacja wygląda tak: istnieją dwie Katariny, jedna jest tą, którą znam i zdążyłem poznać przez tydzień gdy cię tu nie było, a druga jest kimś zupełnie innym. Dla mnie pierwsza Katarina wciąż istnieje, dla ciebie jest martwa, albo niebieskooka Katarina miesza ci się z krwistooką i próbujesz nienawidzić je obie, zapominając jednocześnie kim Kat była kiedyś. Dopóki nie będziesz wiedział w którą Kat wierzysz, trzymaj się jak najdalej ode mnie i najlepiej Kataleji.

   Odszedł zostawiając mnie na korytarzu z głową kompletnie pozbawioną jakichkolwiek myśli. Nie wiedziałem nawet jak znalazłem się pod ścianą a mój umysł zaczął coraz bardziej, bez jakiejkolwiek interakcji z mojej strony, zaczął pogrążać się we wspomnieniu.


Kim ona jest?Donde viven las historias. Descúbrelo ahora