- Kiedy to się stało?- zapytał Theo odsuwając się ode mnie. Starałem się ignorować wszystkie nieprzyjazne spojrzenia rzucane w moją stronę, a także zbliżającego się do mnie Gabriela z wściekłością wypisaną na twarzy.
- Parę miesięcy temu…
- Kiedy konkretnie?!- po moim karku przebiegł zimny dreszcz, gdy usłyszałem zimny ton głosu Gabriela.
Ewangelina podeszła do niego i położyła mu na ramieniu rękę w celu uspokojenia go, on jednak nie przejmując się niczym strącił ją i w paru krokach pokonał dzielącą nas odległość.
- Po tym kiedy Kat opowiedziała mi swoją historię.
- I?
- Nie ma żadnego i.
- Zawsze jest jakieś i. Co się stało przed tym?!- zagrzmiał.
- Naprawdę muszę mówić na głos to czego się domyślasz?
- Aaronie, radzę ci uciekać!- zawołała Ewangelina.
- Ucieczka nic mu nie da.
- Gabrielu! Kat podjęła taką a nie inną decyzję i musisz ją zaakceptować!
- Wiesz co zrobił ze swoją ostatnią żoną, Keną?!- zwrócił się w jej kierunku.- Chcesz żeby nasza córka skończyła tak samo?
- Powiedziałeś to tak jakbyś uważał, że Katarina jest słaba. Do tego Gabrielu, spójrz na swoją byłą, le me, i spróbuj sobie przypomnieć jak spotkaliśmy się parę miesięcy temu i próbowałam odciąć ci skrzydła.
- Nie próbowałaś zrobić tego co on!
- To propozycja?- zapytała podnosząc brwi.
- Ewangelino…- zaczął Arctulus.
- Nie słyszałeś tego tato!
- Niestety słyszałem…
- Zakończysz ten chory związek czy ci się to podoba czy nie, trzymaj się jak najdalej od mojej córki.
- To ja decyduje czy zakończę mój związek z Kat czy nie.
- To był rozkaz Sandersie.
- Którego nie mam zamiaru wypełnić.
Reszta wyglądała niczym mecz tenisa z tym wyjątkiem, że w mojej drużynie znajdował się jedynie Theo i Ewangelina, która próbowała chronić mojego imienia. W przeciwnej rodzinie znajdowała się spora część rodu Erlajn z Gabrielem na czele.
- DOŚĆ!- zawołam Nicolaus- możecie przestać zanim wywołacie kolejną wojnę wywołaną między naszymi rodami?! Powinniście się cieszyć, że pierwszy raz od tysiącleci mamy nowego członka rodziny!- spojrzał na mnie.- Nie wiem jak wy, ale ja cieszę się, że Kat i Aaron zdołali zakopać ten topór wojenny i dojść do pojednania, dlaczego to wy też nie możecie tak postąpić?!
- Mogę zakopać topór wojenny- powiedział Lucien- tylko nie obiecuje, że nie zostanie on zakopany w jego czaszce!
- Wystarczy wuju! Zostawcie go już w spokoju, nazwisko jest tylko nazwiskiem, jeśli żaden z was nie zamierza tego powiedzieć, zrobię to ja!- przeleciał wzrokiem po całej swojej rodzinie, ostatecznie spojrzał na mnie, a kąciki jego ust podniosły się do góry.- Aaronie, naprawdę cieszę się, że do nas dołączyłeś, jestem szczęśliwy, widząc, że moja kuzynka wybrała akurat ciebie. Gratuluje ci z całego serca, a tymi kretynami i zazdrosnym tatusiem się nie martw, przejdzie im!- powiedział po czym wyszedł z pokoju, odprowadzony zdziwionymi spojrzeniami rodziny.
YOU ARE READING
Kim ona jest?
VampireAaron od wielu lat jest samotny, jego życie jest jedną wielką rutyną, lecz wszystko się zmienia kiedy do miasteczka przyjeżdża Kathrine, która obróci jego świat do góry nogami. Kim jest ta dziewczyna, która jeździ Ferrari po małym miasteczku w Amery...