Porwana przez One Direction...

By agatti6

1.4M 57.3K 12.7K

Harry to przywódca najstraszniejszego gangu w kraju. Człowiek, który nie odpuszcza i zawsze dostaje to co chc... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Ogłoszenie...
Maraton. Rozdział 39
Maraton. Rozdział 40
Maraton. Rozdział 41
Maraton. Rozdział 42
Maraton. Rozdział 43
Maraton. Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Ogłoszenie
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Ogłoszenie.
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Ogłoszenie maraton.
Rozdział 75, maraton.
Rozdział 76, maraton.
Rozdział 77, maraton.
Rozdział 78, maraton.
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Info
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102
Rozdział 103
Rozdział 104
Rozdział 105
Rozdział 106
Rozdział 107
Rozdział 108
Rozdział 109
Rozdział 110
Rozdział 111
Rozdział 112
Rozdział 113
Rozdział 114
Rozdział 115
Rozdział 116
Rozdział 117
Rozdział 118
Rozdział 120
Rozdział 121
Rozdział 122
Rozdział 123
Informacja
Rozdział 124
Rozdział 125
To nie rozdział witajcie po długiejjj nieobecności.

Rozdział 119

6K 331 24
By agatti6



Perspektywa Rose:

Dlaczego zawsze, gdy zaczyna się układać, coś musi się psuć. O czym ja w ogóle mówię, jak może zacząć się cokolwiek układać w moim życiu. Tu nigdy nie będzie porządku.

Rose: Jestem wyczerpana, nie dam rady dalej iść.- powiedziałam sama do siebie, siadając pod jednym z drzew. Zajebiście teraz nawet nie wiem, gdzie jestem. Jak mam teraz wrócić do domu? Nie dam rady, jestem wyczerpana. Nie zrobię ani kroku więcej.

Perspektywa Harry'ego:

Harry: Macie ją kurwa znaleźć! Nie pokazujcie mi się nawet na oczy, dopóki jej nie znajdziecie!- krzyknąłem na kolejnych wracających debili, którym nie udało się znaleźć Rose.

Louis: Harry uspokój się.

Harry: Jak mam się uspokoić, skoro oni nie potrafią nawet znaleźć jednej zwykłej dziewczyny.

Luke: Myślicie, że się zgubiła? A może wróciła do domu?

Harry: Nie obchodzi mnie, co zrobiła, musicie ją znaleźć.

Louis: A ty gdzie?- zapytał, kiedy chciałem już wyjść.

Harry: Sam ją znajdę.

Louis: Zwariowałeś? Za chwilę przyjedzie tu kolejna dostawa. Oni ją znajdą, daj im trochę czasu.

Harry: Yhh z kim ja muszę pracować.

Perspektywa Ivo:

Ivo: Czego?- warknąłem do telefonu, który bez przerwy dzwonił.

Stel: Nie widziałeś Ros na imprezie? Ruby do mnie dzwoniła i pytała, czy czegoś nie wiemy.

Ivo: Zajebiście kurwa.

Stel: Co? Widziałeś ją?

Ivo: Nie, nie widziałem, ona mnie nie obchodzi.

Stel: Dobra cokolwiek. Gdybyś ją zobaczył, to daj znać. A tak w ogóle to gdzie ty teraz jesteś?

Ivo: Nieważne, pa.- powiedziałem, przerywając naszą rozmowę. Po prostu cudownie. Jeśli jej nie znajdę to już po mnie. Chociaż z drugiej strony...

Ivo: Rose?- zobaczyłem ją siedzącą pod jednym z drzew.

Ivo: Uff wreszcie cię znalazłem. Wszyscy cię szukają. No dalej wstawaj.- podbiegłem do niej.

Ivo: Nie, błagam, znowu płaczesz?- zapytałem, kucając obok niej, ale nic nie odpowiedziała.

Ivo: Chodź, wracajmy.- powiedziałem do dziewczyny, ale ona całkowicie mnie olała.

Ivo: Gorzej niż z dzieckiem.- powiedziałem, biorąc ja na ręce.

Ivo: No teraz tylko znajdźmy mój samochód.- czułem, jak dziewczyna cała się trzęsie, a moja koszulka robi się mokra od jej łez.

Rose: Nie jedźmy do Harry'ego.- wyszeptała cicho po kilku minutach naszego marszu.

Ivo: Musimy. Wszyscy Cię szukają.

Rose: Nie! Nie wracajmy tam, powiedziałam.- próbowała wydostać się z moich ramion.

Ivo: Dobra, dobra. To, gdzie mamy jechać?

Rose: Nie wiem, gdziekolwiek.

Ivo: Będę miał przez ciebie kłopoty. Dlaczego nie chcesz wracać do Harry'ego?

Rose: Miałeś racje.

Ivo: Kiedy?

Ivo: Ej no słyszysz mnie? Kiedy?

Rose: Po prostu.

Ivo: Dobra niech będzie. Długo cię szukałem, wiesz?

Rose: Długo szłam.

Ivo: Aż za długo. Chodziło mi, żebyś uciekła tylko kawałek.

Rose: Kawałek dalej było bardzo złe miejsce.

Ivo: Bardzo złe miejsce? O czym mówisz?

Rose: Nieważne.

Ivo: Nie no powiedz.- ale ona nic więcej już nie powiedziała.

Ivo: No wreszcie. Myślałem, że już go nie znajdziemy.- powiedziałem, kiedy dotarliśmy do mojego samochodu.

Ivo: Nadal Ci zimno?- zapytałem Ros, kiedy postawiłem ją na ziemi.

Rose: Troszkę.- przyznała. A ja zdjąłem swoją bluzę i jej oddałem.

Ivo: Wsiadaj.

Rose: Ale nie pojedziemy do Harry'ego prawda?

Ivo: Nie. Nie pojedziemy.

Ivo: To gdzie mam Cię zawieźć?- zapytałem po kilku minutach drogi, ale nie usłyszałem odpowiedzi.

Ivo: Słyszysz mnie?- spojrzałem w jej stronę i zauważyłem, że śpi. No tak musi być zmęczona. Ale co ja teraz mam z nią zrobić?


Stel: Ivo co ty robisz?- zapytała, kiedy położyłem Ros na kanapie w naszym salonie.

Ivo: Szukałaś jej, więc Ci ją przywiozłem.

Stel: Harry jej szuka. Zaraz do nich zadzwonię.- wyjęła swój telefon.

Ivo: Nie. Stój. Obiecałem jej, że...

Ava: Co ona tu robi?!- krzyknęła, wchodząc do salonu razem z chłopakami.

Ivo: Cicho obudzisz ją.

Ava: I dobrze!- krzyknęła jeszcze głośniej.

Alex: Ivo, o co tu chodzi?- zapytał, więc byłem zmuszony im wszystko opowiedzieć.

Ron: Kurwa Ivo ty i twój za długi język.

Ava: Nieważne. Oddajmy ją Harry'emu i będzie po sprawie.

Ivo: Ale obiecałem jej.

Stel: Obawiam się Ivo, że nie mamy innego wyjścia. Ona ma gorączkę, zadzwońcie do Harry'ego.

Ivo: Cholera.- usiadłem obok niej, dotykając jej rozpalonego czoła.

Perspektywa Harry'ego:

Louis: Harry Rose się znalazła.

Harry: No wreszcie.- odetchnąłem z ulgą. Naprawdę zaczynałem się martwić.

Louis: Pojechać po nią?

Harry: Pojechać?

Louis: No tak. No bo to Ivo ją znalazł i jest teraz u nich.

Harry: Sam po nią pojadę.- ugh z kim ja muszę pracować, już nawet nie potrafią wykonać prostego zadania, tylko jacyś obcy ludzie muszą im pomagać. Skąd ten chłopak w ogóle wiedział, że jej szukamy?

Louis: Na pewno?

Harry: Tak, tak.



Stel: Tylko jest jeden mały problem.- powiedziała, kiedy pojawiłem się na miejscu.

Harry: Jaki?- odpowiedziałem.

Stel: Wydaje mi się, że się przeziębiła.

Harry: Yhm rozumiem. -weszliśmy do salonu, w którym na kanapie leżała Rose, a na podłodze obok niej siedzieli pozostali.

Harry: Przyjdź do mnie któregoś dnia, chcę ci podziękować.- powiedziałem do Ivo.

Ivo: Nie trzeba.- odpowiedział, starając się brzmieć obojętnie.

Harry: Jak chcesz.- podniosłem Ros i skierowałam się do wyjścia.

Harry: Gdzie ty się podziewałaś?- zapytałem, kładąc ją ostrożnie na tylnych siedzeniach.

Harry: Za chwilę będziemy w domu i Niall ci pomoże.- powiedziałem sam do siebie.


Harry: Niall, chodź tutaj szybko!- krzyknąłem, gdy tylko znaleźliśmy się w domu.

Niall: Co jest?- pojawił się obok nas.

Harry: Rose jest chora. Zajmij się nią.

Niall: Jasne, jasne.

Louis: O nasza zguba.- zszedł ze schodów i stanął obok nas.

Harry: I co z nią?- zapytałem, wchodząc po jakimś czasie do pokoju Nialla.

Niall: Jest bardzo zmęczona. Myślę, że za dwa, trzy dni powinno być lepiej.- wyjaśnił.

Niall: Chcesz zostać z nią sam?- zapytał po chwili.

Niall: Jak coś będę na dole.- powiedział, zostawiając mnie z nią samego. Usiadłem na krześle obok niej i chwyciłem jej małą dłoń.

Harry: Nieźle mnie wystraszyłaś.- powiedziałem do śpiącej dziewczyny.

Harry: Mam nadzieję, że szybko się obudzisz maluchu.- uśmiechnąłem się sam do siebie.

Continue Reading

You'll Also Like

628K 34.4K 111
Draco Malfoy? Pamiętam go. Ślizgon, ale tylko w teorii. Nie pasował do nich, był za słaby. Nazywali go też Śmierciożercą, ale tylko idioci, którzy go...
2.2M 240K 146
😈 《Cyrograf》 - pakt zawarty z diabłem, na mocy którego zły duch ma prawo do duszy człowieka, który podpisał cyrograf. Diabeł czynił w ten sposób zas...
1.2M 36.2K 62
Olivia jest dwudziestoletnią skrzywdzoną przez los kobietą, która przez trudną przeszłość ląduje na kalifornijskich ulicach. Piekło, przez które prze...