Rozdział 30, II.

842 56 3
                                    

Melissa zdobyła dla mnie wózek, na którym siedziałam. Tak jak powiedziała, tak weszliśmy tylnymi drzwiami. W windzie zaczęłam się czuć coraz gorzej. Odkaszlnęłam, przez co rtęć dostała się do nowej kroplówki, którą dostałam. 
- Co się dzieje? - Liam bardzo się martwił. 
- Nie wiem, ale nic dobrego. 
Oboje jesteście tak pocieszający, że od razu mi lepiej. Jednak czułam się zbyt słaba, by cokolwiek powiedzieć. Oparłam głowę o oparcie i wyciągnęłam rękę do Liama. Chciałam chociaż ten ostatni raz potrzymać jego ciepłą i delikatną rękę. Splótł nasze palce, całując moje knykcie. 
- Gdzie jest Liliana? 
- Scott przywiezie ją najszybciej jak się da. - zapewniała kobieta.
Poczułam się bardzo słaba. Nie byłam w stanie dłużej utrzymać swojej przytomności więc postanowiłam zamknąć oczy, a to spowodowało, że odpłynęłam.

  ➖🕛➖

Obudziłam się.. nie wiem gdzie i kiedy. Byłam słaba i zauważyłam, że nie dość, że Liam zniknął to jeszcze Liliany nie było. Poza Masonem i Melissą nie było nikogo.
- Niech Liam się pośpieszy, bo ona umiera. Nie wiem co robić. Idź po niego. Napiszę ci, jeśli coś się zmieni. 
Mason pobiegł do windy, chcąc jak najszybciej sprowadzić Liama. 
- To nic. - odezwałam się. - Pani McCall, proszę się nie przejmować. - spojrzałam na rejestrator EKG, który pokazywał, jak spokojnie bije mi serce. - Mój czas dobiega końca. - uśmiechnęłam się, tym samym łamiąc obietnicę. 
Zresztą, co to za różnica czy ją złamałam czy nie? Liama nie ma przy mnie, poszedł załatwiać swoje sprawy. Ostatecznie człowiek zostaje sam, no może z pielęgniarką, która się tobą zajmuje. 
- Vivian, powalcz jeszcze trochę, proszę cię. 
- Niech pani ich pożegna ode mnie. - ułożyłam wygodnie głowę, widząc jak ciemność powoli się zbliża. - I podziękuje Liamowi za wszystko.
Zamknęłam oczy, czując jak cały ból znika. Już nie musiałam się niczym przejmować.

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Where stories live. Discover now