Rozdział 9, IV.

395 22 4
                                    

W trójkę weszliśmy do biblioteki, w sumie nie pamiętam po co, bo skupiłam się na rozmowie przeprowadzonej z Monroe. 
- W książce Kryptozoologia Ameryki Północnej jest rozdział poświęcony pająkom. - tłumaczył niepotrzebnie Mason. - Jest też sekcja o skarabeuszach. 
- Co to skarabeusz? 
Spojrzałam na Liama z lekkim obrzydzeniem, mając w głowie obraz tego obrzydlistwa.
- Nie chcesz wiedzieć. - zapewnił Mason.
Podeszliśmy do półki, gdzie powinno znajdować się sporo fascynujących lektur o pająkach. Niestety była pusta, jakby ktoś planował dokładnie to samo, co my. 
- Co z książkami? - Liam wydawał się być zdezorientowany.
- Może ktoś pisze pracę o mitologii i przesądach. Albo i sto prac.
Oboje westchnęli, po czym spojrzeli na mnie. Miałam tak rozleniwiony wzrok na tych pustych półkach, że mi się nie chciało go unieść na moich towarzyszy. 
- Vivian, wszystko w porządku? - Liam lekko zmarszczył brwi. - Odkąd wyszłaś z gabinetu psycholożki milczysz. Powiedziała ci coś przykrego?
Zerknęłam na blondyna niezrozumiałym wzrokiem. Musiałam grać pod publiczkę, bo nie mogę im powiedzieć, że Monroe to tak naprawdę łowca i w przeszłości przyjaźniła się z moimi rodzicami. Zabawnie by to brzmiało. Na szczęście nie musiałam odpowiadać, bo z sali matematycznej rozbiegły się okropne krzyki. Bez zastanowienia ruszyliśmy w stronę hałasu i po dotarciu tam, cóż, zabawa wydawała się spora. Szczury wychodziły z wentylacji i dreptały po sali. Dziwniejszy był fakt, że czułam od nich strach. Od piszczących w niebo głosy uczniów też, ale te małe zwierzątka wydawały się mieć do czynienia z czymś co najmniej traumatycznym. 
- Potrzebujemy też książki o szczurach. - zażartował nieśmiesznie Mason.

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ