Biedrofani świadkami wiekopomnego procesu o jabłka ( LL cz. 14, KJ cz. 3 )

31 5 8
                                    

   Siedmiokropek krył się za wysokimi drzwiami Ratusza z mocno bijącym sercem, kurczowo ściskając w rękach yo-yo. Plan wydawał się prosty. Wystarczyło poczekać na Królową Jabłek, a gdy ta zjawiłaby się we wnętrzu, rozglądając za miraculami, on miał skrępować ją swoją bronią, powalić na ziemię, odebrać przedmiot zainfekowany akumą, zniszczyć go i wszystko naprawić. Brzmiało banalnie, jednak z niewiadomych przyczyn Thierry miał wrażenie, że nic z tego nie wyjdzie, bo jego kryjówkę wyda hałaśliwe bicie serca lub sam organ, który wyrwie mu się z klatki i potoczy bezwładnie po podłodze. Chłopak zdawał sobie sprawę, że prawdopodobnie przesadzał i jego obawy nie dojdą do skutku, ale mimo wszystko nie mógł się wyzbyć wrażenia, że robił coś nie tak. Przez głowę przebiegła mu myśl, że należało jednak pogłówkować trochę nad zastosowaniem lustra ze Szczęśliwego Trafu, zamiast zostawiać je w sali razem z Likizką, ale było już za późno na odwrót. Poza tym, gdyby wrócił, właścicielka miraculum Feniksa na pewno rzucałaby w jego stronę kpiące spojrzenia, uśmieszki i komentarze. Musiał wytrwać. Z tego też powodu siedział za drzwiami i czekał.

   Po jakimś czasie usłyszał donośny stukot szpilek kierujących się w stronę budynku. Nadchodziła Królowa Jabłek, był tego pewien. Rytm jej kroków jasno wskazywał na to, że chód miała iście królewski i wyrafinowany jak dziewczęta szkolone przez królową Wiktorię, gdy ta jeszcze trzęsła połową świata. Chłopak starał się wsłuchać w odgłosy dobiegające z zewnątrz takie jak choćby fanfary na cześć nowego burmistrza Paryża lub oddział trębaczy zwiastujących dobrobyt pod wspaniałomyślnym panowaniem Władcy Ciem, ale niczego takiego nie zarejestrował. Gdy delikatnie wyjrzał zza drzwi, zauważył, że kobieta już weszła. Okazało się, że miękki, czerwony dywan, którym wyłożono podłogę, zagłuszył dźwięk jej butów. 

   Siedmiokropek zaczął powtarzać w myślach każdy element planu, który wymyślił. Rzucić yo-yem, skrępować wroga, przewrócić go na ziemię, zabrać przedmiot, wypuścić, złapać i oczyścić akumę, a następnie wszystko naprawić. Nie mógł się jednak przemóc, aby wykonać pierwszy punkt. Po prostu stał jak wryty, trzymając lewą rękę przy kolczyku i licząc upływające sekundy dzielące go od przemiany zwrotnej. Podejrzewał, że działo się tak przez słowa Likizki, która nastraszyła go z detransformacją. Nie mógł działać, mając z tyłu głowy uporczywą myśl, że w pewnym momencie nagle straci moc i cały jego plan pójdzie na marne. Jego obawy zaczęło potwierdzać pikanie kolczyka. Miał szczerą nadzieję, że nie zwróci to uwagi Królowej Jabłek. 

   Białowłosy wziął głęboki wdech i odetchnął najciszej jak to możliwe, szykując się mentalnie do rzutu. I wtedy usłyszał Alyę.

- Biedrofani, oto relacja na żywo z Ratusza, gdzie jesteśmy świadkami ataku nowego złoczyńcy! Z tej strony znana wszystkim Alya Césaire! Czekamy jeszcze na pojawienie się zastępcy Biedronki, który ukrywa się dokładnie za drzwiami naprzeciwko mnie!

   Tego palmface'a Thierry zapamiętał na całe życie. Siła z jaką przyłożył sobie w czoło była tak epicka, że zarejestrowały ją wszystkie stacje sejsmiczne w całej Europie. Mówiono też później, że z jego powodu Mount Everest ukruszył się o kilka centymetrów. 

   Chłopak nie mógł zrozumieć, co mulatka miała w głowie, gdy wypowiadała te słowa. Dlaczego żaden bóg nie przeszkodził jej uderzeniem pioruna? Czy autorytet dziewczyny wykraczał już poza wszelkie granice zdrowego rozsądku? 

   To, co stało się później, było jak najbardziej do przewidzenia. Nowy antagonista nie był bezmyślną maszyną pozbawioną zmysłów i chyba cud by tylko sprawił, aby nie usłyszał kulącej się za drewnianymi drzwiami nastolatki kurczowo trzymającej w rękach smartfon z charakterystycznym breloczkiem przedstawiającym logo Biedronki. Wspaniały plan Siedmiokropka wyparował jak sen nocy letniej lub nadzieje Paryża na poprawę Chloé. Zamiast łapać akumę białowłosy musiał zdecydować czy warto poświęcać mulatkę dla większego dobra. Niestety, wszystkie kodeksy jednogłośnie twierdziły, że każde życie jest tak samo ważne, dlatego widząc, że Królowa Jabłek podnosi rękę, szykując się na reinkarnację Alyi w jabłko, nie wahał się ani chwili tylko rzucił yo-yem, zaplątując nim rękę opętanej kobiety. 

Orli zryw |Miraculous| (Chwilowo zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz