Żniwo

558 38 6
                                    

Severus od kilku godzin wysłuchiwał krzyków i wyzwisk wychodzących z ust jego byłego pana. Uratowało go jednak przybycie sowy, wraz z listem. Mistrz Eliksirów zabrał list, i ignorując zdziwiony wzrok czarnoksiężnika zaczął go czytać. Zniecierpliwiony mężczyzna w końcu zapytał.
- Od kogo to? -
Na twarzy czarnowłosego można było zobaczyć wiele emocji naraz. Od wściekłości, po ból i żal.
- Nikt ważny. Dowiesz się w swoim czasie. -
- Dlaczego nie teraz? -
- Jeszcze nie nadszedł czas na to. -
- Co masz na myśli? -
- Riddle po prostu usiądź na tyłku i przestań mnie irytować. -
Snape wstał i schował list do jednej z szuflad w swoim biurku.
- Coś mi tu śmierdzi. -
- To może pora wziąć prysznic. -
- Wiesz że nie o to mi chodziło. -
Mistrz Eliksirów usiadł w jednym z foteli i popatrzył na swojego wspólnika.
- O co ci chodzi? -
- Nie wierzę że Gellert chce osiągnąć tak mało. -
- Może nie ma aż takiej manii wyższości jak ty. -
- Dzisiaj po prostu jesteś niesamowitym kompanem do rozmów Severusie. -
- Chyba nie sądzisz że od razu ci zaufam po tym jak oszukiwałeś mnie w kwestii kim jesteś. -
- Powinieneś sobie zdawać sprawę że chodziło mi tylko i wyłącznie o dobro twojego syna. -
- Powinieneś wiedzieć że nienawidzę gdy ktoś mnie okłamuje. -
- Nie pozwoliłbyś abym z nim był, po tym co się wydarzyło. -
- Nie mogę mówić mu jak ma żyć mimo że bardzo bym chciał. -
- Wiem że nie powinienem cię oszukiwać. Ale czy możemy zająć się tym co ważne? Nie mamy dużo czasu aby powstrzymać tego szaleńca. -
Snape popatrzył w stronę swojego biurka i wciągnął powietrze do płuc po czym przymknął oczy.
- Masz racje. Pora działać. Ten świat nie jest gotowy na kolejną wojnę między czarodziejami. -
- Nie martwię się o świat tylko o mojego męża. -
- Ta wojna zbierze potężne żniwo... -
- Co masz na myśli? -
- Zginie wielu niewinnych ludzi bo wy bijecie się o złotego chłopca. -
- Doskonale wiesz że nie chodzi tylko o niego. -
- Czyżby? Czyli gdyby Harry nie został z nim związany, również byś mu się postawił i walczył za nas? -
- Co to za pytanie? -
Czarnowłosy wstał z fotela i podszedł do mężczyzny.
- Właśnie udowodniłeś że mam racje. Nie zmieniałeś się ani trochę. -
- Co to ma wspólnego z moim mężem? -
- Gdyby Gellert nas zaatakował, Harry ruszył by na ratunek nam wszystkim. Poświęcił by siebie samego aby tylko uratować tych ludzi. Nie zrobiłby tego dla chwały czy obowiązku. Zrobiłby to bo już taki jest. Zawsze pomaga słabszym od siebie. Nigdy nikomu nie odmówi pomocy. Nie zasługujesz na niego Riddle. Nigdy na niego nie zasłużysz. -

The Gryffindor Boy Where stories live. Discover now