Ładne...

1.3K 79 24
                                    

Zielonooki patrzył z przerażeniem w oczach na ciało leżące tuż pod nogami jego kochanka. Nadal nie docierało do niego, że Malfoy, ten Malfoy który go denerwował, rozśmieszał ale przede wszystkim wspierał, leży martwy kilka kroków od niego.
- Jak mogłeś... -
- Normalnie, nikt nie będzie stać na drodze do mojego szczęścia. -
- Szczęścia?! Ty nie masz pojęcia co znaczy te słowo! -
- Harry nie dramatyzuj, jeden człowiek żywy czy martwy. Co to za różnica? -
- Nie miałeś prawa go zabijać! Nie miałeś pieprzonego prawa odbierać mu życia! -
- Nie lubię jak przeklinasz. -
- To może przestań mnie traktować jak dziecko! -
- Zadam ci tylko jedno pytanie Harry, wracasz do mnie czy zamierzasz stoczyć ten samobójczy bój? -
Zielonooki spojrzał w stronę bram Hogwartu, a następnie na swojego wroga.
- Jaką mam gwarancję że nie skrzywdzisz moich bliskich jeśli się poddam? -
- Żadną. -
- Dlaczego mi to robisz? Dlaczego jesteś aż tak okropnym człowiekiem... -
- Niektórzy ludzie nie potrzebują żadnej logiki ani pieniędzy. Nie można ich kupić, torturować ani negocjować. Niektórzy chcą tylko patrzeć jak świat płonie. -
Mężczyzna podszedł do Pottera i delikatnie go do siebie przyciągnął.
- Ja jestem ogniem, a to wszystko dookoła mnie jest moją podpałką. Póki wszystkiego sobie nie podporządkuje będę płonął, aż wszyscy mi ulegną. -
- Jesteś potworem Riddle. -
- Nie jestem potworem. Ja tylko was wszystkich wyprzedzam. Gdy ustanowię swoje prawa, wszystkim będzie żyło się wręcz doskonale. -
- Nie licz na to że będę stał bezczynnie i patrzył jak niszczysz mój dom. -
- Czasem zwycięstwo wymaga ofiar. -
Chłopak odsunął się na parę kroków od Czarnego Pana i się lekko uśmiechnął.
- Mówisz że nieważne ile osób zginie? -
- Nie obchodzi mnie to. -
- A co cię obchodzi? -
- Władza. -
- A własne życie. -
- Nie jesteś w stanie mnie zabić, Harry. -
- Bo masz horkrusky? -
- Dokładnie. -
- A jesteś pewien że nadal je posiadasz? -
- O czym ty mówisz. -
- Juliusz zniszczył większość części twojej duszy, a ta we mnie również została zniszczona. -
- Co... -
- Twoje tortury zatrzymały moje serce na kilka minut, zabiłeś swojego własnego horkruksa. To koniec Voldemort. -
Potter wyciągnął różdżkę i wycelował ją w klatkę piersiową mężczyzny.
- Pora się ładnie pożegnać... -
***
Moi drodzy, nowe ff jakie mam w planach będzie się opierać, na próbie przeciągnięcia Harrego na stronę Czarnego Pana. Voldemort będzie gościł u siebie nastolatka jako swojego więźnia, aby nie tracić swojego cennego fragmentu duszy. Co wy na to?

The Gryffindor Boy Where stories live. Discover now