*Rok później*
- Minerwo odpuść. Minął już rok, nie dasz rady go znaleźć. -
- Trzy dni temu miał swoje szóste urodziny a mnie przy nim nie było... -
- Skąd wiesz że nadal żyje? -
- Nawet tak nie mów! -
- Nie masz żadnej pewności że nasz złoty chłopiec nadal żyje. Przykro mi ale ktoś musi ci uzmysłowić tę brutalną prawdę. -
- W głębi duszy, wiem że on żyje. Wiem że to brzmi wręcz idiotycznie ale mam takie przeczucie. -
- Faktycznie to brzmi idiotycznie, jednak skoro nadal masz chęć wierzyć to nie będę ci tego zabraniał. -
- Jest gdzieś tam, sam jak palec... Jak on sobie radzi beze mnie? -
***
- Góra! Unik! Skok! Cios! Szybciej, szybciej! -
- Nie mam już siły... -
Mały chłopiec leżał na materacu i ciężko oddychał.
- Wróg nie będzie czekać aż złapiesz oddech Harry. -
- Wiem, wiem... Stała czujność. -
- Na dzisiaj ci już wystarczy, możesz iść coś zjeść. -
Harry poderwał się z materaca i ruszył truchtem do kuchni. Bellatrix zaczęła się śmiać kiedy zobaczyła z jakim apetytem chłopczyk je kanapki.
- Spokojnie mój mały żołnierzu. Nikt ci tego nie zabierze. -
- Jestem potwornie głodny... -
- Zobaczysz, jeszcze będzie z ciebie doskonały wojownik. -
- Mam pytanie. -
Kobieta popatrzyła lekko zaskoczona na dziecko.
- Tak Harry? -
- Czemu tak właściwe ludzie walczą? -
Czarnowłosa uśmiechnęła się i poklepała miejsce obok siebie.
- Widzisz ludzie od tysięcy lat walczą z różnych pobudek. Walczą z miłości, zazdrości, chęci wzbogacenia się oraz przede wszystkim chęci władzy. Władza to potęga na którą nie może pozwolić sobie byle jaki czarodziej. -
- Ale dlaczego żołnierze walczą dla kogoś? Dlaczego wykonują czyjeś rozkazy. -
- Ponieważ za wygraną w bitwach dostają dodatkowe przyjemności. Nowe ziemie, pieniądze, władzę. -
- Ludzie są głupi, po co podlegać komuś skoro można walczyć dla samego siebie? -
- Ponieważ nikt nie lubi pociągać za sznurki, każdy woli działać z ręki kogoś silniejszego lub mądrzejszego. -
- Nigdy nie pozwolę na to aby ktoś mnie wykorzystywał. -
- Bardzo mądrze Harry, ale teraz pora już na popołudniowe nauki zaklęć. -
Chłopczyk głośno jęknął lecz zwlekł się z kanapy i ruszył do swojego pokoju po książki.
YOU ARE READING
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...