Draco stał tuż przed tronem z czarnego marmuru oczekując na przybycie Czarnego Pana. Nastolatek nie miał pojęcia dlaczego czarnoksiężnik chciał się z nim spotkać, ale w jego głowie kłębiły się same czarne myśli, szczególnie po poznaniu historii Harrego. Po ciele stalowookiego przeszedł zimny dreszcz.
- Draco, jak dobrze cię widzieć. -
Chłopak od razu się spiął słysząc tak dobrze znany mu głos.
- P-panie chciałeś mnie widzieć. -
- Ah tak, usiądź proszę a ja wyjaśnię ci całą sytuacje. -
Malfoy był wdzięczny za krzesło bo czuł że jego nogi zaraz odmówią mu posłuszeństwa.
- Widzisz, o ile pamiętam miałeś dobry kontakt z Potterem. Można by powiedzieć że się przyjaźnicie.-
- Mamy dobre stosunki między sobą. -
- Rozumiem... Widzisz on i ja mieliśmy gorszy okres.-
- Oh... -
- To nic takiego, ale wrócił do Hogwartu. -
- Wiem, już z nim rozmawiałem. -
- Doprawdy? To cudownie. -
- Co mogę dla ciebie panie zrobić? -
- Niedługo będę atakować Hogwart, i przedtem chciałbym mieć Harrego znowu u swojego boku. -
- Aby ci towarzyszył podczas bitwy? -
- Nie do końca... -
- Jaka jest moja rola w tym wszystkim? -
- Masz przekonać Pottera na spotkanie ze mną bądź chociaż aby przeczytał ten list. -
Voldemort wyjął kopertę z kieszeni po czym podał ją blondynowi.
- Dlaczego aż tak ci na nim zależy panie? -
- To jest bardzo dobre pytanie Malfoy, nad którym zastanawiam się każdego dnia. -
- Harry przyciąga do siebie tylko kłopoty. -
- To prawda, jest dość problematycznym chłopcem.-
- Dość, to słabe określenie. -
- Widzę że zna pan jego umiejetność wplątywania się w kłopoty. -
- Jak on to tłumaczy ,,To kłopoty zawsze znajdują mnie, ja tylko staram się je rozwiązać" -
Na twarzy Czarnego Pana można było zobaczyć coś na kształt uśmiechu.
- Wie pan co panie Malfoy, proszę mi jeszcze na chwile dać ten list. -
Draco podał mężczyźnie list a ten szybko coś dopisał.
- Pora na spotkanie z nim w cztery oczy. -
- Od razu przekaże mu wiadomość. -
- Draco? -
- Tak panie? -
- Nie zawiedź mnie. -
- Tak jest. -
आप पढ़ रहे हैं
The Gryffindor Boy
फैनफिक्शनMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...