Bellatrix podała swojemu panu kolejny już list z Hogwartu. Czarny Pan nie zwracając uwagi na nic zaczął szybko czytać wiadomość. Tym razem nie był już taki szczęśliwy. Na jego twarzy widać było złość i irytację.
- Jasna cholera... -
- Czy coś nie tak panie? -
- Bardzo nie tak. -
Voldemort wstał ze swojego miejsca i zaczął krążyć po gabinecie.
- Co się stało panie? -
- Już nawet tak prostego zadania nie można powierzyć takim idiotą! -
- Green zawalił zadanie? -
Czarny Pan podał z powrotem na fotel.
- Tak... Potter zaatakował jakiegoś idiotę. -
- Potter? -
- Nic mu nie zrobił ale Green i tak za bardzo się wczuł w rolę jego lekarza i terapeuty. -
- Co teraz? -
Mężczyzna przez dłuższą chwilę milczał lecz w końcu się uśmiechnął.
- Uświadomimy chłopakowi że nie jest sam. -
Bella popatrzyła zaskoczona na swojego pana.
- Jak chcesz tego dokonać? -
- Najpierw musimy porwać tego idiotę który go zaatakował. -
- Ale po co? -
- Czy to nie oczywiste? Gdy chłopak zniknie wszyscy oskarżą o to Pottera. -
- Tak sądzisz panie? -
- Bella, Bella, Bella... To są jeszcze dzieci które dbają tylko o własne korzyści. -
- A co jak porwiemy tego chłopca? -
- Harry długo nie wytrzyma wśród tych spojrzeń i szeptów... Jego magia się wydostanie i my to wykorzystamy. -
- Ale jak? -
Czarny Pan się uśmiechnął.
- Pokażemy mu że my nie będziemy go oceniać. Pomogę mu okiełznać jego moc... -
- Panie? -
- Tak Bella? -
- Zabijesz Pottera? -
- Ależ skądże. Nikt nie może go skrzywdzić. -
- Ale dlaczego? -
- Wyjaśnię ci to. Według przepowiedni to on ma mnie zabić. Ale pomyśl co się stanie kiedy zostanie moim sojusznikiem... -
- Chłopak nie jest głupi. -
- Na to liczę... Bella przyprowadź mi tu tego idiotę. Zobaczymy jak długo będę musiał czekać na reakcję mojej nowej zabawki. -
Kobieta skłoniła się i opuściła pokój. Voldemort wstał i nalał sobie wina.
- Harry Potter... Już wkrótce będzie mój. -
Mężczyzna uśmiechnął się i wypił łyk wina.
- Pora rozpocząć te partię. Tym razem to ja rozdaje karty. -
ESTÁS LEYENDO
The Gryffindor Boy
FanficMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...