Voldemort poczuł jak całe napięcie z niego znika wraz z zaklęciem Cruciatus rzuconym na nastolatka. Wszystko się jednak zmieniło kiedy po kilku minutach przerwał zaklęcie.
- Mam nadzieje, że to była dla ciebie dobra lekcja na przyszłość. Nikt nie ma prawa mnie zdradzać i oszukiwać. -
Szatyn się jednak nie ruszył.
- Harry, możesz już wstać. -
Nadal brak reakcji.
- Potter to nie jest zabawne. -
Nic. Czarny Pan wstał ze swojego tronu i przykucnął przy nastolatku, delikatnie nim potrząsnął jednak bez rezultatu.
- Przecież to był tylko lekki Cruciatus... -
Z nosa zielonookiego zaczął płynąc strużka krwi.
- Cholera... Kochanie, obudź się. -
Riddle zaczął klepać go po policzku.
- Skarbie, budzimy się. -
Jednak nastolatek nadal wyglądał tak samo. Jego klatka piersiowa się nie unosiła a on sam zbladł.
- Kurwa mać... -
Mężczyzna przywołał do siebie tylko jedną osobę która mogła mu pomóc. W końcu po dziesięciu minutach, trwających dla Toma jak godziny, do sali wszedł Mistrz Eliksirów.
- Wiesz że mógłbyś częściej... -
Mina Severusa zmieniła się od razu gdy tylko zauważył swojego syna oraz dziewczynę. -
- Co tu się stało do cholery?! -
- Nie czas na pytania! Ratuj go! -
- Ale co mu się stało?! -
- Cruciatus. -
- Chcesz mi powiedzieć że go torturowałeś?! -
- To była kara za zdradę! -
- Za jaką zdradę do cholery! Tobie już do końca na łeb padło, Riddle?! -
- Uważaj na słowa. -
- Spieprzaj. Zabieram go stąd i możesz mieć pewność że on tu nie wróci. -
- Nie zabierzesz go ode mnie! -
Mężczyzna sprawdził puls dziewczyny, niestety bez skutku.Severus ostrożnie podniósł nastolatka, odsłaniając przy tym odrobine jego pleców.
- Bo co? Znowu mu coś zrobisz?! -
- O czym ty mówisz?! -
- A co, może sam się torturował i sam się pobił?! -
Czarnowłosy odsłonił ramię zielonookiego.
- Jesteś potworem Tom. Ty go nie kochasz. Ty go niszczysz! -
- Nie znasz mnie w ogóle! -
- Jesteś tego pewien? Dla mnie nic się nie zmieniłeś. Nadal jesteś takim samym dupkiem, który dba tylko o swój tyłek. -
Mistrz Eliksirów stał już przy drzwiach kiedy Voldemort się odezwał.
- Przyjdę po niego, i wtedy możesz być pewien że pożałujesz dwóch słów Severusie. -
- Jeśli jeszcze raz zbliżysz się do mojego syna to osobiście potnę cię na kawałki. -
Snape opuścił dwór, pozostawiając Voldemorta samego w rezydencji wraz z ciałem gryfonki.
DU LÄSER
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...