Harry zaczął powoli przebijać się przez Śmierciożerców dopóki nie natrafił na osobę której nie chciał spotkać na swojej drodze. Tuż przed nim Bellatrix walczyła z Puchonem i doskonale się przy tym bawiła.
- Bella, puść go. -
Kobieta jedynie głośno się zaśmiała i rzuciła Cruciatusa na nastolatka.
- Bella! -
Czarnowłosa spojrzała na szatyna a ten aż zamarł. W oczach swojej opiekunki nie zobaczył niczego prócz szaleństwa.
- Co ci jest... -
Lastrenge odrzuciła od siebie ucznia po czym zaatakowała zielonookiego.
- Bella, nie chce ci zrobić krzywdy! -
- Wielka szkoda, bo ja planuje cię wykończyć! -
- Co cię opętało?! -
- Od kiedy jesteśmy na ty, Potter?! -
Dopiero wtedy chłopak zrozumiał że to nie jest jego Bella.
- Odejdź, proszę. -
- Nigdy! Jest tyle przerażonych dzieciaczków do zabicia. -
- Nie pozwolę ci ich tknąć. -
- Nie dasz rady mnie powstrzymać! -
Kobieta zaatakowała nastolatka, który starał się jedynie bronić nie czyniąc krzywdy Śmierciożerczyni.
- Co z tobą Potter?! -
- Nie skrzywdzę cię. -
Czarnowłosa wyjęła sztylet zza szaty i zaczęła się nim bawić.
- Może spróbujemy jak to cacko działa? -
- Be... -
Obok ucha Pottera śmignęło ostrze.
- Za dużo gadasz! Czas się bawić! -
Walka rozpoczęła się na dobre, uczniowie stojący obok Minerwy i Severusa uważnie przyglądali się pojedynkowi. Dyrektorka chciała podbiec do swojego syna lecz ślizgoni przekazali jej słowa jej dziecka.
- Obyś wiedział co robisz Harry... -
***
Złoty Chłopiec powoli opadał z sił lecz starał się utrzymać koncentrację i nie dać się dźgnąć. W końcu gdy nadarzyła się okazja zaatakował swoją opiekunkę i zaczął ją podduszać.
- Poddaj się Bellatrix! -
- Nigdy! -
Kobieta zamachnęła się nożem lecz szatyn zdążył się cofnąć. Tyle szczęścia nie miała niestety Lastrenge. Ostrze wbiło się w jej szyje, a po jej dekolcie zaczęła płynąć szkarłatna ciecz. Śmierciożerczyni chwyciła sztylet i starała się go wyjąć ale to tylko pogorszyło sprawę. Zielonooki dopiero po chwili zauważył co się stało. Szybko podbiegł do kobiety i ją podtrzymał.
- Bella! Bella, trzymaj się! -
- Zostaw mnie... -
- Medyka! Do jasnej cholery Medyka! -
- To zaszczyt zginąć za Czarnego Pana... -
- Bella nie zostawiaj mnie... Proszę! -
- Nie wiem co się ze mną dzieje. Zimno mi... -
Szatyn szybko zdjął swoją szatę po czym okrył nią kobietę.
- Nie zamykaj oczu. Nie zamykaj tych cholernych oczu! -
Czarnowłosa uśmiechnęła się po czym cicho jęknęła.
- Co się ze mną stało... -
- Byłaś pod Imperiusem. -
- Nie skrzywdziłam nikogo? -
- Nikomu nic się nie stało. -
- To dobrze... -
Kobieta uśmiechnęła się lekko i dotknęła policzka zielonookiego.
- Bądź dzielny. -
Powieki kobiety się zamknęły a ona sama przestała się ruszać.
- Bella... Proszę nie... -
Po policzkach Pottera zaczęły płynąć łzy. Chłopak przytulił do siebie ciało Śmierciożerczyni i płakał już bez żadnych oporów. Jedynie jedna osoba patrzyła z uśmiechem na ten widok. Voldemort uśmiechnął się lekko i popatrzył na swoich ludzi.
- Jedna z głowy, zostały już tylko trzy osoby do zlikwidowania... -
YOU ARE READING
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...