The Gryffindor Boy

Whisky

- Ty chyba sobie żartujesz! Jakie nauki, jaka walka wręcz?! On ma dopiero sześć lat! -
- Minerwo... -
- Wiesz że nie mogę na to pozwolić... -
- Będzie miał znakomitego nauczyciela. -
- To nie jest dobry pomysł... -
- Poprosił o to, on wie czego oczekuje od niego cały ten popieprzony świat. Nikogo nie obchodzi to że on ma dopiero sześć lat. Ma zabić Voldemorta, nie ważne za jaką cenę. -
- To okrutne. -
Mężczyzna prychnął i wziął łyk ognistej whisky.
- Ludzie są okrutni, chcą tylko brać i brać nie dając nic w zamian. -
- Jesteś pewien że nic mu nie będzie? -
- To oczywiste, w końcu to ja będę go uczyć. -
Kobieta popatrzyła zaskoczona na swojego przyjaciela.
- Ty? I nie mogłeś tak powiedzieć od razu? -
- Co by to było wtedy za zabawa? -
- Jaki z ciebie dzieciak... -
- A z ciebie sztywniara. -
- Chamuj się kolego, nie zapominaj kto teraz jest twoim szefem. -
- Oh przepraszam jaśnie pani, czy nędzny robak może jeszcze coś zrobić dla pani? -
Na twarzy kobiety pojawił się cień uśmiechu.
- Możesz z nim ćwiczyć ale to nie ma być najważniejsze. Ma mieć też życie towarzyskie jak inne dzieci. -
- Dziękuje za pozwolenie. -
- Nie powinnam ci dawać tego alkoholu. -
- A to niby czemu? Jestem przecież miły! -
- No właśnie. -
- Jesteś okrutna! -
- Uczę się od najlepszych. -
- Czy ty jesteś pewna że nie jesteś pijana? -
- Snape... -
- Dobrze, dobrze już nic nie mówię. -
- Od kiedy zaczniecie treningi? -
- Przemyślę to między drugą o czwartą butelką tego cudownego trunku. -
- Hm... ciekwy pomysł. -
- Teraz zadam ci bardzo ważne pytanie. -
- Słucham? -
- Pijesz ze mną czy idziesz sobie? -
- Powinnam iść do Harrego... -
- Ale? -
- Ale polewaj, potrzebuje odrobiny relaksu. -
- Mądra decyzja. To za co pijemy? -
- Szczerze mówiąc mam to gdzieś, moim jedynym celem jest się upić. -
- Chyba się dogadamy... -
-  Nie wątpię, nie wątpię Severusie. -
Witam! Jako iż ktoś chciał rozdział, no to ja wam go nie dam? Przecież ja was tak kocham!