Tom zamierzał tego wieczora spotkać się z Severusem i poważnie z nim pomówić. Już od dłuższego czasu myślał o tym jak wyjaśnić swojemu najbliższemu sojusznikowi, jakie ma plany wobec Harrego. Mistrz Eliksirów zjawił się punktualnie i zajął swój ulubiony fotel tuż przy kominku.
- Chciałeś ze mną pomówić o czymś ważnym. -
- Tak... Chodzi o Harrego. -
Czarny Pan od razu zauważył jak twarz mężczyzny zmienia się wraz z nowymi emocjami.
- Coś mu się stało? -
- Nie nie, chodzi o coś innego. -
- Tak? -
Voldemort wstał i podszedł do okna.
- Nie będę owijał w bawełnę. -
- Tak by było najlepiej. -
- Wiem że chcesz aby Harry wrócił do Hogwartu na piąty rok. -
- Jego poziom i tak jest wyższy... -
- Nie przerywaj mi. -
- Chyba nie chcesz mi odmówić? -
Riddle westchnął i upił whisky ze swojej szklanki.
- Muszę. -
- Nie rozumiem... -
- Na początku mojej nazwijmy to kariery, miałem ogromne parcie aby stać się niepokonany i potężniejszy od samego Merlina. -
- Tak... -
- Dowiedziałem się od pewnego znajomego o horkruksach. Domyślam się wiesz co to jest. -
- Coś kojarzę. -
- Nie chce ci tłumaczyć całego procesu, ale w teorii chodzi o przeniesienie kawałka duszy do przedmiotu. -
- Rozumiem... -
- Stworzyłem ich kilka, o wiele za dużo niż było to wskazane. -
- Ale nadal nie rozumiem co ma do tego sprawa powrotu Harrego do szkoły. -
Tom westchnął i odwrócił się do Severusa.
- Tej nocy gdy zamordowałem matkę, coś poszło nie po mojej myśli. Zaklęcie odbiło się od niego i trafiło we mnie. Oczywiście dzięki moim zabezpieczeniom nie mogłem umrzeć. Ale cząstka mojej duszy która pozostała po mnie wczepiła się w jedyny żywy organizm... -
- Ty chyba nie sugerujesz... -
- Tak. Harry jest moim horkruksem. -
- Dlatego się tak o niego troszczysz. -
- Jest to jeden z powodów. -
- Ale dlaczego nie może wrócić do szkoły? -
- Ponieważ ktoś zaczął na mnie polować. Znalazł już dwa moje horkruksy i je zniszczył. -
- Jesteś tego pewien? -
- Całkowicie. -
- Ale przecież Harry jest potężny i nikt nie będzie w stanie go zabić. -
- Ale wiesz że czasem zanim pomyśli to coś zrobi. Nie mogę ryzykować utraty cząstki siebie w ramach jego edukacji. Jestem w stanie nauczyć go o wiele więcej, tutaj przy mnie. -
- Nie spodoba mu się to. -
- Wiem, ale czy mam jakieś inne wyjście? -
- Nie wiem. Po prostu nie wiem. -
YOU ARE READING
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...