- Chyba sobie żartujesz! -
- Harry... -
- Dlaczego nie mogę jechać?! -
- Tam nie jest bezpiecznie. -
- Ale chyba mam prawo sam decydować czy chce iść do szkoły czy nie! -
- Powiedziałem. Nigdzie nie jedziesz. -
- Pieprz się Riddle! -
Szatyn odwrócił się plecami do mężczyzny.
- Potter, nie zachowuj się jak dziecko. -
- To może w końcu zacznij mnie traktować jak dorosłego? -
- Czy ty musisz zawsze się kłócić? -
- Z tobą najwyraźniej inaczej się nie da! -
- Grzeczniej... -
- Tak to ty możesz mówić sobie do swoich piesków, ale na pewno nie do mnie! -
Voldemort usiadł w fotelu i potarł skronie.
- Przez ciebie mam migrenę. -
- Dobrze ci tak, masz się za jakiś pępek świata. -
- Pozwalam ci tak mówić tylko dlatego że jesteś zły z mojej winy. -
Zielonooki jedynie prychnął i położył się na łóżku.
- Wiem że wolałbyś spędzać czas z tymi idiotami, niż ze mną. -
- To że nie mają twojego umysłu nie znaczy że są od razu idiotami. -
- Ale nie zaprzeczasz że inteligencją nie grzeszą. -
- Czepiasz się. -
- Możliwe. -
Potter lekko się uśmiechnął.
- Chce spędzać czas jak normalny nastolatek. -
- Ale czy ja ci zabraniam? -
- Ty się naprawdę pytasz? Ćwiczę codziennie z tobą, posiłki jem z tobą lub Bellą. Nie mogę opuścić rezydencji bez twojej zgody. -
- To zwykłe środki ostrożności. -
- Nawet minister takich nie ma. -
- To tylko pokazuje głupotę tych wszystkich ludzi w ministerstwie. -
- Wiesz że mówisz o swoich pionkach? -
- Doskonale zdaje sobie z tego sprawę. -
Harry podniósł się do pozycji siedzącej.
- Dobra, niech ci będzie. Zostanę. -
Tom popatrzył zaskoczony na nastolatka.
- Naprawdę? -
- Mhm, masz racje z tym że to bez sensu. -
- Jestem zdziwiony jak łatwo mi poszło. -
- Najwyraźniej starzeje się, że przyznaje ci rację. -
- Bardzo zabawne. -
- Wiem. -
Voldemort uśmiechnął się i opuścił pokój swojego podopiecznego. Harry jednak nie zamierzał tej nocy spać, miał już plan który zamierzał wprowadzić w życie.
- Jeśli myślisz, że tak łatwo dam ci się podporządkować to się mylisz Riddle. -
Chłopak zerwał się z łóżka i wbiegł do szafy aby się spakować.
YOU ARE READING
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...