it can't be over

457 26 0
                                    

...

Wróciłem do Seulu sam. Mimi wsiadła do samolotu i wróciła do Osaki. Zastanawiałem się całą drogę jak to będzie. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi? Czy może nie? Jednego dnia czułem ,że mnie kocha. Jednak następnego unikała nawet mojego spojrzenia. Nie wiedziałem jak to rozumieć. Wiedziałem ,że przybiła ją wiadomość o stanie zdrowia mamy. To zrozumiałe. Ale co ze mną? Raz mnie kocha ,a innego dnia nie znosi? Nie mogę tego pojąć. Staram się ją zrozumieć i rozmawiać, ale z każdą kolejną rozmową zamyka się w sobie. Nie potrafi mi wyjaśnić o co jej tak naprawdę chodzi. Proponowałem jej nawet psychologa ,ale powiedziała ,że sobie sama świetnie radzi. Zadzwonił mój telefon ,gdy wjeżdżałem na parking.

- Halo? - odebrałem. Dzwonił nieznajomy numer.

- Jungkook? - skądś znałem ten głos.

- Kto mówi?

- Hyunjin. - odparł. Zgasiłem silnik i odłączyłem telefon od nagłośnienia.

- Po co do mnie dzwonisz? - zdziwiłem się.

- Chciałem zapytać co u Mimi. - tym bardziej mnie zaskoczył.

- Czemu nie zadzwonisz więc do niej? - nie rozumiałem.

- Bo dzwonię do Ciebie. Ona mi nie powie prawdy. - zmarszczyłem brwi.

- Jakiej prawdy? - o co mu chodzi.

- Jak z jej samopoczuciem i terapią. - jaką kurwa terapią? Nie wiedziałem o czym on mówi.

- O czym?

- To Ty nic nie wiesz? - oniemiałem.

- O jakiej terapii Ty mówisz? - siedziałem wciąż w aucie.

- Miała iść na terapię. Po gwałcie... I operacji... No wiesz ,żeby poradzić sobie z tym.

- Przecież Mimi świetnie sobie sama radzi. - odparłem wkurzony ,że wtyka nos w nie swoje sprawy. A jeszcze bardziej denerwował mnie fakt ,że on wie o Mimi więcej niż ja.

- Ciekawe jak ty byś sobie radził po takich przeżyciach. - zakpił. - Rozmawiałeś z nią w ogóle na ten temat kiedykolwiek? - wyczułem w jego głosie pretensje.

- Proponowałem jej wizytę u psychologa ,ale odmówiła.

- Typowa Mimi. - stwierdził. Tu się z nim zgodziłem.

- Nie mogę jej do tego zmusić.

- Z tego co wiem wyjechała do Osaki, jak sobie radzi i dlaczego to zrobiła? - wypytywał.

- To nie twoja sprawa.

- Znów Cię zostawiła? - kpił.

- Nie. - skłamałem. - Jesteśmy ze sobą szczęśliwi.

- I dlatego wyjechała do innego kraju? - drążył.

- Czego ty chcesz, tak naprawdę co? - zapytałem wściekły.

- Żebyś ją traktował tak jak powinieneś. - powiedział. - Bo dobrze wiesz ,że nietrudno jej o uwagę innych mężczyzn.

- Na czele z Tobą? - dopiekłem mu.

- Nie. - zaprzeczył. - Ja już minąłem.

- Bardzo wiarygodne. - zakpiłem. - Czego chcesz tak naprawdę?

- Żeby się ze mną skontaktowała.

- Po co?

- Ktoś chce ją skrzywdzić.

- Kto?

- Jej przyrodni brat. - odparł i rozłączył się.

...

- Idiota. - skwitowałem i wysiadłem z auta. Sprawdziłem wiadomości od Mimi. Napisała ,że dojechała do domu. Uśmiechnąłem się, gdy kolejna wiadomość dotarła. " Kocham cię." Odpisałem i zaproponowałem ,żeby się później zdzwonic. Najpierw miałem w planie odwiedzić mojego przyjaciela. Próbowałem się do niego dodzwonić cały poranek ,ale Suga nie odbierał. Wszedłem do mieszkania. Postanowiłem się odświeżyć po podróży i później pojechać do mieszkania Yoongiego.

...

Denerwowałem się jak cholera. Chłopak nie odbierał ,a żaden z członków BTS nie wiedział dlaczego. Oczywiście nikt się z nim, oprócz mnie, nie próbował skontaktować ,bo wszyscy byli zajęci własnymi sprawami. Byłem zły. Sam też mam problemy ,ale kurde. Sudze zmarła niedawno dziewczyna. Moja bliska przyjaciółka. A oni zachowali się tak jakby nic się nie stało. Przecież Suga sobie poradzi. Otóż w tym problem. On wcale nie jest taki twardy jak się wszystkim wydaje. Zapukałem do drzwi. Nikt nie odpowiedział. Zacząłem silniej uderzać. Nadal nic. Spodziewałem się najgorszego. Nacisnąłem klamkę i pchnąłem drzwi. Ustąpiły od razu. Były otwarte. Zdziwiłem się ,a wręcz przejąłem. Co tu się wydarzyło? Zamgliło mnie na chwilę. Odór był niesamowity. Alkohol zmieszany z fajkami, albo czymś mocniejszym. Przeraziłem się, ale ruszyłem w stronę sypialni niegdyś Sugi i YeRi. Miałem nadzieję go tam zastać. Żywego.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now