imagination

615 32 3
                                    

...

- Mimi... - ujął moje dłonie w swoje. - Nie wiem jak mogę prosić Cię o wybaczenie. Nie wiem ile jeszcze zniesiesz bólu wyrządzonego Tobie przez moją osobę. - uciekłam wzrokiem. Sama czułam ,że już przestaję. Przestaję go kochać.

- Kocham Cię całym moim sercem. - skinęłam głową. - Spójrz na mnie. - popatrzyłam na jego twarz. Jego usta i oczy. Czułam jakby były mi obce.

- Chcę byś była moją żoną. Byśmy mieli razem jakieś zwierzaki, a w przyszłości... Może nawet zaadoptowali dzieci. - wzruszyło mnie to.

- Naprawdę? - zdziwiłam się.

- Naprawdę. Chcę tylko Ciebie. - przyznał. - Zaniedbałem Cię. Moje jedyne i niewyobrażalne szczęście jakie posiadam. Wszystko mam. Niby niczego mi nie brak. Mam pieniądze, karierę... Sławę, robię to co kocham. A przeoczyłem to co jest dla mnie najważniejsze. - dotknął mojego podbródka. - Czyli Ciebie. - poczułam jak łzy kapią mi na dłonie.

- Przepraszam. - powiedział ocierając moje poliki. - Zrobię co każesz. Jeśli chcesz mnie odsunąć... Odsunę się. Jeśli pozwolisz mi przy sobie zostać... Zrobię wszystko byś czuła się kochana. Nie pozwolę już więcej cierpieć Ci przeze mnie.

- Jungkook... Ale to nie pierwszy raz.

- Wiem...

- Proszę Cię... Nie krzywdź mnie więcej. - poprosiłam. - Jestem tylko człowiekiem. Dotyka mnie wiele rzeczy. Nie mam rodziców... Straciłam najbliższego mi przyjaciela. A teraz... Odbierają mi możliwość posiadania dzieci. - wyżaliłam się w końcu. - Nie daję rady dźwigać tyle sama. To za dużo... Nawet jak dla mnie.

- Mimi...

- Posłuchaj mnie. - poprosiłam. - Chcę żebyś podparł swoje słowa czynami. - popatrzył na mnie zdziwiony. - Kocham Cię ,ale muszę też patrzeć na swoje dobro. - skinął głową.
- Dlatego jeśli mówisz prawdę to, to udowodnij. - zmarszczył czoło.

- W jaki sposób? - wzięłam głęboki wdech.

- Wyprowadzę się do swojego mieszkania. - postanowiłam. Było już po gruntownym remoncie. Dosyć schludne. Od kilku tygodni już zastanawiałam się nad przeprowadzką.

- Co? - przestraszył się.

- Yumi powiedziała ,że na czas rekonwalescencji, po operacji ,wprowadzi się do mnie. Pomoże mi.

- A ja? - był przerażony i zaskoczony. - Co ze mną? Przecież ja mogę się tobą zająć. U mnie będziesz miała lepsze warunki i opiekę...

- Dzięki temu udowodnisz czy Ci zależy. - stwierdziłam. - Jeśli będziesz o mnie dbał przyjeżdżając i odwiedzając mnie. Wtedy wrócę do Ciebie.

- Jesteś pewna ,że to dobry pomysł? - nie spodobała mu się ta koncepcja.

- Tak. - zapewniłam. - Yumi sama się zaoferowała.

- Będę się martwił. - odparł.

- Nie martwiłeś się przez tak długi czas ,więc dasz sobie radę. - przypomniałam. - Chcę zobaczyć czy zawalczysz o mnie. Bo ja dłużej nie mam siły walczyć o Ciebie Jungkook. Jeśli odpuścisz ,ja również. To nasza ostatnia próba. Później się poddam.

- Udowodnię Ci. - powiedział od razu. - Pokażę Ci jak bardzo Cię kocham. Odzyskam twoją miłość do mnie. - uśmiechnęłam się.

- Mam taką nadzieję. - przyznałam. Bałam się. Straszliwie się bałam. Przecież to nie pierwszy raz. Nie chcę zostać sama. Nie chcę cierpieć przez niego. Nie chcę żyć w toksycznym związku, a raczej teraz już relacji. Jeśli faktycznie mówi prawdę to zrobi wszystko byśmy na nowo byli szczęśliwi.

- Tak będzie. - zapewnił. - Szczerze Cię kocham Mimi.

...

- Pomożesz mi w takim razie przenieść najważniejsze rzeczy do mojego mieszkania? - pokiwał głową niechętnie. Wiedziałam ,że z jego napiętym grafikiem zadanie ,które mu dałam nie będzie proste. Ale trudno. Miłość nie jest prosta. Miłość wymaga poświęceń. Potrzebuje czułości i pielęgnacji. Miłość nie jest obojętna. Miłość zasługuje na szacunek. Tak jak i ja.

- Pewnie ,że tak. - zgodził się. - Poukładam tak grafik ,żeby spędzić z tobą jak najwięcej czasu. - uśmiechnęłam się. Zupełnie jakby czytał mi w myślach.

- Dasz radę spisać mi daty kiedy będziesz mnie najbardziej potrzebować? - zdziwiłam się. - Typu operacja, wizyta kontrolna czy coś takiego. Wezmę wtedy wolne. - zaskoczył mnie pozytywnie.

- Jasne. - strasznie się ucieszyłam. - Nie ma problemu.

- Dziękuję. - ujął moją dłoń w swoją i pocałował. - Dziękuję ,że jesteś tak cierpliwa. - uśmiechnęłam się. Co więcej mogłam dodać? Obym tylko się na swojej naiwności nie sparzyła. Nie chciałabym znów cierpieć przez osobę ,którą najbardziej w życiu kocham.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now