later

711 33 5
                                    

...

Myślałem o tym co zaszło pomiędzy mną ,a Mimi. Nie potrafiłem nazwać tego. Rozstanie? Przerwa? Brak kontaktu? Nie wiem. Nie potrafię o tym z kimkolwiek porozmawiać. Każdy z nas jest teraz zdenerwowany. Cierpi. Nie wiemy czy podjęliśmy właściwą decyzję. Kłótnie i ciągłe rozterki. Uwielbiam nasz zespół. Śmiech i pasję. Wspieranie się. W zasadzie BTS mnie wychowało. Myśl ,że teraz będziemy żyć osobno mnie przeraża. Tym bardziej ,że nie mam przy sobie Mimi. Chciałbym zadzwonić do niej i powiedzieć jak się czuję. Chciałbym ją przytulić. Usłyszeć jej głos.

- Hej! - krzyknął do mnie Jin. Spojrzałem na niego. Jechaliśmy samochodem do wytwórni. Musimy podpisać ostatnie papiery. W zasadzie to nasze ostatnie spotkanie jaki zespół.

- Hm?

- Co Cię gryzie? - szturchnął mnie.

- Mnie?

- Ya! - podniósł głos. - Chcesz mnie okłamywać?

- O co Ci chodzi?

- Nie czepiam się jak widzę Cię wściekłego. Nie przeszkadza mi ,gdy jesteś zły. - mówił. - Ale przybity? Co się stało? O czym nie chcesz nam powiedzieć?

- Hyung... Sam muszę sobie z tym poradzić. - odparłem.

- Nieprawda. - zaprzeczył stanowczo. - To ,że każdy z nas wybiera teraz inną ścieżkę nie znaczy ,że nie możemy się wspierać. Ile ja Cię znam? Znam Cię lepiej niż twoi rodzice! - zaśmiałem się.

- Taka prawda Jungkook. - uśmiechnął się.

- Masz rację. - zgodziłem się.

- To o co chodzi? - wzruszyłem ramionami.

- Pamiętasz jak w gimnazjum była taka dziewczyna...

- Ta kujonka w za dużych okularach? - skojarzył od razu. Skinąłem głową. Nie sądziłem ,że będzie ją kojarzył.

- Mówiłeś ,że to nikt ważny, przecież. - kontynuował.

- Spotkałem ją niedawno... Pracowała...

- Jako prostytutka? - przerwał mi.

- Skąd wiesz?

- Rozmawiałeś z naszym prawnikiem. - uśmiechnął się. - Namjoon wszystko wie.

- Co? - zamurowało mnie. Mówiłem mu ,że kogoś poznałem ,bo musiałem się jakoś usprawiedliwić po sytuacji z Sugą i YeRi. Nie chciałem ,żeby wyszło ,że podrywam dziewczynę przyjaciela.

- No to co z tą dziewczyną? - naciskał.

- Nie gadamy od trzech tygodni. - zmarszczył czoło.

- Przyjaźń czy związek? - zapytał z grubej rury. Uciekłem wzrokiem.

- Związek. - odparłem w pustą przestrzeń.

- Chcesz to ratować?

- Zależy mi na niej. - popatrzyłem w oczy przyjaciela. - Ale... Niełatwo spotykać się z kimś będąc w zespole.

- Mówiłeś jej o karierze solowej? - skinąłem głową. - I co ona na to?

- Nie zgadza się z tym. Chciała bym ratował zespół. - zaśmiał się.

- Zabierz ją gdzieś. - poprosił.

- Muszę ją najpierw znaleźć.

- Nie wiesz gdzie jest? - zdziwił się.

- Jej matka jest chora. Znajduje się w ośrodku w Boryeong.

- Dlatego tak często uciekałeś z Seulu. - pokiwałem głową. - A... Próbowałeś szukać jej tam gdzie pracuje?

- Ona studiuje prawo. - nie chciałem ,żeby miał ją za prostytutkę.

- O kurde... - zatkało go. - To może na uczelni? - dawał mi pomysły. Widziałem ,że chce mi pomóc.

- Myślę nad pójściem do wojska. - zmieniłem temat.

- Jeśli to zrobisz, stracisz ją. - stwierdził od razu.

- A Ty? - próbowałem wciąż odejść od tematu Mimi.

- Ja nie mam wyjścia. - przyznał.

- Nie mów o tym reszcie. - poprosiłem ,gdy samochód się zatrzymał.

- Czy kiedykolwiek zdradziłem twój sekret? - uśmiechnął się.

- Dzięki.

...

Pożegnałem się z chłopakami. Samochód z kierowcą czekał już na mnie na parkingu. Wszyscy rozjechali się już do domów. Stałem chwilę zastanawiając się co zrobić. Koniec BTS? Koniec naszego zespołu? Wziąłem głęboki wdech i wybrałem numer Mimi. Jeden sygnał. Drugi sygnał...

- Halo? - usłyszałem męski głos. Odrzuciło mnie od razu.

- Kto mówi? - zapytałem.

- Hyunjin. - odparł. Tak myślałem. - Jungkook ,tak?

- Tak. - chciałem się rozłączyć.

- Mimi jest w Seulu. - powiedział nim zdążyłem nacisnąć czerwoną słuchawkę.

- Jak to? - podjąłem rozmowę.

- Zostawiła telefon w kancelarii. - wyjaśnił. Jednak dostała tą pracę, pomyślałem. - Przyjedź do mnie po jej komórkę. - poprosił.

- Czemu miałbym to zrobić? - wkurzyłem się.

- Będziesz miał pretekst ,żeby ją odwiedzić. - wyjaśnił.

- Jesteś po mojej stronie? - zaskoczył mnie.

- Wiem ,że mnie i Mimi łączy coś dziwnego, ale... To Ciebie przecież kocha. - stwierdził. Zamurowało mnie. Myślałem ,że będę musiał z nim rywalizować o Mimi.

- Gdzie jest ta kancelaria?

- Wyślę Ci adres smsem. - powiedział i rozłączył się. Wsiadłem do samochodu. Kierowca zapytał gdzie jedziemy. Podałem mu adres kancelarii. Muszę ją zobaczyć. Muszę z nią porozmawiać. Nie chcę tak tego kończyć.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now