friends

1K 46 0
                                    

2013
...

- Hej... - podeszłam do Jungkooka. Widziałam ,że stoi w gronie przyjaciół z zespołu. Rozpoznałam ich. Cieszyłam się ,że z moją małą pomocą Jungkook czuje się lepiej wśród nich.

- Kto to? - zapytał jeden z nich ,gdy chłopak mi nie odpowiedział. Zdziwiłam się. To chyba najstarszy z nich zwrócił na mnie uwagę. Wszyscy byli bardzo przystojni.

- Jeong Mi-mi. - przedstawiłam się. - Jestem przyjaciółką...

- Chodzimy razem do szkoły. - przerwał mi chłopak. Zamrugałam oczami.

- Miło Cię poznać. - uśmiechnęli się do mnie. Popatrzyłam na Jungkooka. O co mu chodzi?

- Może chcesz się z nami wybrać...

- Mimi jest zajęta. - dziwiły mnie słowa Jungkooka. Co się stało? - Musi pożegnać się z przyjaciółką. - wskazał Mizuo zmierzającą w naszą stronę. - W końcu jutro wyjeżdża. - skinęłam głową.

- Miło było was poznać. - ukłoniłam się i odeszłam od nich. Czułam się okropnie. Wszystko w środku mnie bolało. Dlaczego był taki niemiły?

...

- Mimi! - wpadła na mnie Mizuo. - Wszędzie Cię szukałam. - objęła mnie mocno. - Nie chcę kończyć tej szkoły... - rozpłakała się. - Tu poznałam Ciebie... Znam nauczycieli... Nie chcę kończyć gimnazjum. - przytuliłam ją mocniej.

- Wiem. - westchnęłam ciężko. - Też tego nie chcę. Jesteś moją przyjaciółką. Jedyną bliską mi osobą. Co zrobię bez Ciebie?

- A ja bez Ciebie? - płakałyśmy razem.

- Wszystko się zmieni. - skinęłam głową. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Zawsze była przy mnie. Odkąd pamiętam. Byłyśmy nierozłączne.

- Ale będziemy miały kontakt. - próbowałam ją pocieszyć ,a przy okazji również siebie.

- Tak myślisz? - pokiwałam głową.

- Musimy. - zapewniłam. - Przecież jesteśmy przyjaciółkami. Prawie siostrami. - uśmiechnęła się.

- To znaczy ,że jestem także twoim bratem? - usłyszałyśmy głos brata Mizuo.

- Co tu robisz? - zwróciła się do niego przyjaciółka.

- Nie cieszysz się ,że twój brat przyszedł na twoje zakończenie szkoły? - zaśmiał się. - Ale jesteście beksy. - przytulił nas obie.

- Nie możecie zostać w Seulu? - zapytałam z nadzieją.

- Niestety... - pokręcił głową Hyunjin. - Możesz nas oczywiście odwiedzać.

- Dziękuję. - uśmiechnęłam się.

- Musimy już jechać Hyunah. - zwrócił się do siostry. - Mamy jeszcze sporo do spakowania. - uśmiechnął się przepraszająco do mnie.

- W porządku. - przystałam na to. - Nie przejmujcie się mną. - skinęli głową i ruszyli razem w stronę auta. Patrzyłam jak moja przyjaciółka zostawia mnie z tym wszystkim samą. Machałam jednak ręką by nie przejmowali się mną. Mizuo odwróciła się i odmachała mi. Po czym wsiadła do samochodu. Najprawdopodobniej nie zobaczę jej przez długi czas.

...

Rozpłakałam się na dobre dopiero ,gdy odjechali. Zasłoniłam dłońmi twarz by nie było słychać mojego płaczu. Moja przyjaciółka przeprowadza się. Zostawia mnie z tym wszystkim samą. Zostawił mnie ojciec. Zostawiła mnie Mizuo...

- Mimi? - ktoś dotknął mojego ramienia. Odwróciłam się. To Jungkook. Otarłam szybko twarz.

- Przepraszam ,że tak nie proszona podeszłam do was. - powiedziałam od razu. Myślałam ,że dlatego był taki zły na mnie.

- Chciałem Cię za to przeprosić. - wymusiłam uśmiech. - Musi być Ci teraz ciężko. - skinęłam głową i się rozpłakałam. Przytulił mnie delikatnie.

- Przykro mi ,że twoja przyjaciółka wyjeżdża. - chwycił mnie za dłonie.

- Takie jest życie. - wydusiłam z siebie. - Nie miałam okazji ,żeby pogratulować Ci debiutu. Byłeś niesamowity. - uśmiechnął się.

- Dziękuję. - skinął głową. - Będę musiał już iść. - wskazał grupę przyjaciół. - Czekają na mnie.

- W porządku. - puścił moją rękę. Zatrzymałam go z nadzieją. - Zobaczymy się jeszcze?

- Wyjeżdżam. - uśmiechnął się szeroko, a mój świat rozpadł się na kawałki. - Jadę do Stanów na kurs tańca. - cieszył się. Stałam zrozpaczona na przeciwko niego.

- Niestety nie wiem jeszcze na ile, ale strasznie się cieszę. - wymusiłam uśmiech.

- Będziesz do mnie pisał? - spoważniał.

- Przepraszam Mimi ,ale... Muszę się teraz skupić na zespole i sobie. Tak mówią chłopacy. - skinęłam głową czując jakby ktoś wbijał nóż w moje serce.

- A... Rozumiem.

- Szkoda ,że nasza znajomość tak szybko się kończy ,ale mogliśmy się tego spodziewać. - uśmiechał się cały czas. Wiedziałam ,że nie robi tego specjalnie. Mówił szczerze. Kto wie co ja bym zrobiła na jego miejscu?

- Mam nadzieję ,że będziesz miała cudowne życie. Życzę Ci dostania się na twoje wymarzone studia. Zasługujesz na to. - uśmiechnęłam się.

- Dziękuję. Będziesz świetnym piosenkarzem. - powiedziałam pewna swego. - Wszyscy w was wierzą.

- Powodzenia Mimi. - przytulił mnie i pobiegł do reszty zespołu. W tym dniu utraciłam wszystkich przyjaciół.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now