Time

1.8K 68 6
                                    

.

- Jakoś Ci pomóc? - zapytał chłopak wręczając mi testy. Znajdowaliśmy się w jego mieszkaniu. Pokręciłam głową. Musiałam zrobić to sama. Weszłam do łazienki. Przymknęłam drzwi i odpakowałam test. Nasikałam na niego i odczekałam chwilę. Bałam się. Cholernie się bałam. Co ja zrobię? Będę z tym sama... A Jungkook chociaż wydaje się ,że mu zależy ,nie będzie wychowywał cudzego dziecka...

- Mimi? - zapytał, gdy usiadłam na podłogę. Poczułam się tak jak wtedy, gdy Jungkook mnie znalazł. Jak nic nie warta. Po prostu jak nic. Wynik był pozytywny. Czułam jak łzy ciekną mi po twarzy.

- Wchodzę. - ostrzegł mnie i wszedł do środka. Spojrzał na mnie i od razu wiedział co się stało.

- Spokojnie. - kucnął przy mnie i objął. - Poradzimy sobie.

- Nie. - powiedziałam odtrącając go od siebie. - Dlaczego mi się to przytrafia? - przytulił mnie mocniej. - Zgwałcono mnie i jeszcze zaszłam w ciążę! - byłam zrozpaczona. - Nienawidzę siebie! Dlaczego ciągle...

- Pomogę Ci. - próbował mnie uspokoić.

- W czym? - warknęłam w jego stronę i odsunęłam go od siebie. - Mój ojciec to alkoholik. Matka mnie nie pamięta ,a sama jestem prostytutką! - krzyknęłam. - W czym do cholery chcesz mi pomóc po tylu latach?! - popchnęłam go i wyszłam z łazienki. Wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam do wyjścia.

- Mimi! - dobiegł do mnie. - O czym Ty mówisz? - dotknął mojego ramienia.

- Po prostu pomóż mi pozbyć się tego dziecka. - poprosiłam bezradnie. Spojrzał na mnie osłupiały.

- Chcesz je usunąć?

- A co? - popatrzyłam na niego. - Mam je urodzić i powiedzieć ,że ojcem jest mój gwałciciel?! - czułam wściekłość i przerażenie.

- A może się pomyliłaś? Może jest negatywny...? - próbował coś wymyślić. Nie chciał widocznie aborcji.

- Zrób drugi. - poprosił wskazując kolejne opakowanie. Pokręciłam głową.

- Po co? - płakałam.

- Po prostu go zrób. - przytaknęłam i wróciłam do łazienki. Znów poczyniłam tą samą procedurę. Boże, gdyby tylko okazał się negatywny. Nie chcę tego dziecka. Będzie miało okropne życie. Wyszłam do pokoju i czekałam już na wynik przy chłopaku.

- I co? - nalegał bym już sprawdziła.

- Nic. - stwierdziłam. - Jeszcze chwila. - otarłam twarz. Bez sensu się marzę. Gorsze rzeczy mogą mnie jeszcze spotkać, pomyślałam.

- Negatywny. - nie dowierzałam oczom. - Jak to możliwe? - podniosłam się od razu.

- Mówiłem ,żebyś zrobiła drugi. Na pewno nie jesteś w ciąży. - spojrzałam na niego zdziwiona. -  Nie mogłoby Cię i to spotkać. Nie zasługujesz na to.

- A jeśli ten się pomylił?

- No to umów się do ginekologa. - to był racjonalny pomysł. - Niech sprawdzi. Zrobi jakieś badanie czy coś. - denerwował się nie mniej niż ja. W sumie dziewczyna , którą polubił miała by być w ciąży? Nie chciał tego tak jak i ja. 

- Okej. - wzięłam głęboki wdech. Trochę się już uspokoiłam. - Jak zrobi USG to będzie wiedział. - przystałam na pomysł chłopaka.

.

- Chcesz zostać u mnie? - podszedł do mnie. Siedziałam na fotelu i wpatrywałam się w ścianę.

- Która godzina? - przejęłam się.

- Dwudziesta trzecia. - odparł. Podniosłam się na równe nogi.

- Moja mama... Boże... - rozpłakałam się. Zapomniałam z tego wszystkiego o niej.

- Mimi... - chwycił mnie za ręce. - Mam pojechać z Tobą?

- Nie... Nie wiem. - kręciłam głową. - Co ja mam zrobić? - popatrzył na mnie współczująco.

- Chodź. - wskazał wyjście. - Pojadę z Tobą i zobaczymy co z Twoją mamą.

- Przepraszam. - przytuliłam się do niego. Najpierw zesztywniał ,ale po chwili również mnie objął.

- W porządku. - uśmiechnął się dotykając mojego podbródka. - Jestem z Tobą. Nie jesteś sama. - skinęłam głową i wyszliśmy z mieszkania.

.

Weszłam przerażona do mieszkanka. Bałam się co tam zastanę.

- Jeong Mi-mi! - krzyknęła do mnie opiekunka matki. - Ile ja mam na Panią czekać?! Kto mi za to zapłaci?! 

- Przepraszam... - powiedziałam przestraszona ,gdy kobieta zaczęła na mnie krzyczeć.

- Bardzo Panią przepraszamy. - odezwał się Jungkook. Byłam jeszcze bardziej roztrzęsiona. Nerwy zaczęły mi puszczać i czułam łzy.

- Mimi miała okropny dzień... Bardzo przepraszam. - mówił dalej ,a ja oparłam się o ścianę wykończona psychicznie dzisiejszym dniem.

- W porządku. - odparła kobieta widząc ,że coś jest ze mną nie tak. - Tylko niech to się więcej nie powtórzy! - skinęłam głową.

- Przepraszam... - wyszła. Przymknęłam oczy. Objęłam się ramionami. Bałam się. Chłopak podszedł bliżej mnie.

- Zostać z Tobą? - skinęłam głową i wtuliłam się w jego ramiona.

- Przepraszam Cię za wszystko. - rozpłakałam się na dobre. - Wszystko mi się posypało...

- Możesz powiedzieć mi co się dzieje w twoim życiu? Kim jesteś? - uciekłam wzrokiem. Dotknął mojego podbródka zmuszając tym samym do spojrzenia mu w oczy.

- Co nas łączy? Skąd się znamy? - oczy szczypały mnie od łez. Pokręciłam głową.

- Nie wiem. - skłamałam.

- Wrócimy jeszcze do tego. - powiedział.

- Wróć może do siebie... Nie chcę żebyś miał jakieś problemy przeze mnie. - odsunęłam się od niego.

- Mimi... - dotknął mojej dłoni. - Czemu nie powiesz mi prawdy? Czemu wciąż się ode mnie odsuwasz? Masz dystans?

- Jungkook... Nie wiem dlaczego Cię tak intryguje i wykazujesz takie zainteresowanie moją osobą... Widzisz jak wygląda moje życie. - wskazałam mamę śpiącą na kanapie w salonie.

- Przepraszam ,że mnie wtedy znalazłeś. - wzięłam głęboki wdech.

- Mimi. - przybliżył się do mnie. - Nie wiem dlaczego darzę Cię takim uczuciem... Chyba się w Tobie zakochałem... - moje serce mocniej zabiło. Naprawdę to powiedział? Patrzyłam na niego. Na jego ciemne oczy. Opaloną twarz. Dotknęłam go i przejechałam delikatnie dłonią po jego policzku. Chciałam ,żeby to było prawdą. Żeby w końcu spotkało mnie coś dobrego w życiu.

- Wydaję mi się ,że znamy się od lat. Nie wiem... Nie rozumiem tego ,ale chcę być blisko Ciebie. - odgarnął moje włosy do tyłu.

- Nie mogę powiedzieć ,że będę zawsze przy Tobie... Wiesz jaka jest moja praca. - skinęłam głową. - Ale kiedy tylko będę mógł... Chcę spędzać każdą chwilę z Tobą. - uśmiechnęłam się. Kiedyś powiem Ci prawdę, pomyślałam.

- A ja z Tobą. - przyznałam. Uśmiechnął się.

- Naprawdę? - przytaknęłam.

- Teraz wiem ,że też coś do Ciebie czuję. - przytulił mnie bardzo mocno. Myślałam ,że mnie pocałuje ,ale tyle mi wystarczy. Być w jego ramionach.

.

Po maturkach i takich tam bzdurkach powracam już do stałego rytmu co trzy dni.
Następny rozdział z przeszłości :)))

Dzięki ,że jesteście!

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now