...
Usiadłyśmy razem z Yumi w pobliskiej restauracji. Zamówiliśmy tteokbokki. Wciąż rozśmieszałyśmy się dzisiejszą sytuacją na uczelni. Z naszych obliczeń powinnyśmy zaliczyć tą sesję. Yumi przyznała mi ,że poszła na te studia tylko dlatego ,że ojciec jej kazał. Od zawsze chciała być dziennikarką. Teraz właśnie pracuje w jednej z redakcji. Stąd wiedziała o mnie i Jungkooku.
- Jeśli chodzi o Jungkooka... - zaczęła wciągając gorący makaron. - To naprawdę ze sobą chodzicie?
- A umieścisz to w jakimś artykule? - zapytałam.
- Co Ty! - machnęła ręką. - Ja jestem ostatnią na liście, którą dopuszczą do napisania czegokolwiek. Po prostu zobaczyłam wasze zdjęcie wczoraj i się zdziwiłam.
- Mieszkamy razem. - odparłam niewzruszona. Dziewczyna omal nie wypluła jedzenia na talerz.
- Co? - popatrzyła na mnie zaskoczona.
- No... - wzruszyłam ramionami. - Jakoś tak wyszło.
- Jakoś tak wyszło? - zamrugała oczami. - Ty zdajesz sobie sprawę jak bardzo popularny on jest?
- Tak... - zerknęłam na nią. - Nie? Sama nie wiem... Czasem o tym zapominam.
- Jak się poznaliście? - zmroziło mnie. Przecież nie powiem jej ,że znalazł mnie po gwałcie i to przez jego kolegów.
- W szpitalu. - odparłam.
- W szpitalu?
- No... Miał coś z kostką, a ja zachorowałam. Czekaliśmy razem w izbie przyjęć.
- Ale zmyślasz. - zaśmiała się. - Przecież Jungkook by nie pojechał na izbę przyjęć z kostką. - kurde! Zbeształam się w myślach za słabe kłamstwo.
- W klubie. - przyznałam. - Byłam tancerką. - jej oczy zrobiły się okrągłe. Stwierdziłam ,że to bardziej prawdopodobne.
- Czyli serio idole chodzą na dziwki! - krzyknęła. - Wiedziałam! - zaśmiałam się.
- Coś w tym jest... Ale Jungkook nigdy mnie nie wykorzystał jeśli o tym myślisz.
- To jak to się stało? - nie wiedziałam czy mogę jej to powiedzieć.
- Po co Ci to wiedzieć? - wzruszyła ramionami. Wyjęła telefon na stół. - Możesz sprawdzić. - podsunęła mi go bliżej. - Nie nagrywam naszej rozmowy. - przymrużyłam oczy. Włączyłam urządzenie. Nie był włączony dyktafon.
- Skąd wiedziałaś ,że o tym pomyślałam? - zapytałam zdziwiona.
- Dużo osób o Tobie mówi. - stwierdziła. - Prowadzący zawsze Ciebie chwalą. Przez ostatnie trzy lata byłaś najlepszą studentką na roku. Ciągłe stypendia naukowe. Do tego wszyscy wiedzą ,że pracujesz już w kancelarii. - zmarszczyłam brwi.
- Co to ma do tego? - wskazałam telefon.
- Nie da się Ciebie podejść. - skapitulowała. To prawda, pomyślałam. Jestem dosyć zachowawcza. - Czemu dla mnie jesteś akurat miła? Zawsze zbywasz ludzi i z nikim nie rozmawiasz. - dobre pytanie. Sama nie wiem. Polubiłam ją tak o.
- Mogłaś nic nie zrobić i tylko ja bym wyleciała z sali. - skinęła głową.
- To przez to ,że wzięłam na siebie winę?
- Bo to była twoja wina. - wytknęłam jej.
- To prawda. - przyznała mi rację. - To teraz możemy się kumplować? - podała mi rękę.
- Nie odezwałaś się do mnie tylko dlatego ,że chodzę z Jungkookiem? - zabrała dłoń.
- Dobra, kapituluję. - podniosła się.
- Poczekaj. - poprosiłam. - Przepraszam. - spojrzała na mnie. Pochyliła się nad stołem.
- Zagadałam do Ciebie tylko dlatego ,że mój ojciec i twoja matka są zamknięci w tym samym ośrodku.
- Twój ojciec też choruje na Alzheimera? - skinęła głową.
- A ja sama zaczynam mieć objawy. - o Boże...
- Przykro mi. - zajęła z powrotem miejsce.
- Jestem na tych cholernych studiach tylko dlatego ,że mój nieobecny już tata tego chciał. - przyznała. - Robię to tylko dla niego, ale mam wadliwy gen. Zaczynam sama zapominać...
- Jesteś pewna? - pokiwała głową.
- Byłam u lekarza. Rzadko się zdarza ,ale akurat padło na mnie.
- To czemu akurat wybrałaś mnie? - dziwiłam się. W czym niby ja jej mam pomóc?
- Wiesz jak się z takimi osobami obchodzić. - no ja jej opiekunką nie będę. - Przez długi czas miałaś swoją mamę pod opieką.
- Chodzi Ci o to ,że Cię zrozumiem i nie odtrącę? - pokiwała głową.
- Potrzebuję tylko zrozumienia... Odkąd powiedziałam znajomym ,że choruję odtrącili mnie. Nie jestem niebezpieczna ,ale oni już się boją mnie gdziekolwiek ze sobą brać. - pokiwałam głową.
- Bardzo mi przykro Yumi. - przyznałam szczerze.
- To co? - zerknęła na mnie. - Ty dochowasz mojego sekretu ,a ja twojego? - wyciągnęła do mnie ponownie dłoń. Niepewnie pokiwałam głową i uścisnęłam jej chłodną rękę.
- Stoi. - uśmiechnęłam się.
...
Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie i cierpliwość! Długo oczekiwany powrót historii Jungkooka!
YOU ARE READING
BTS - Jungkook
Fanfiction🎖️#1 jk - 26.12.2021 🎖️#5 jungkook - 27.11.2021 🎖️#1 idol - 01.01.2024 🎖️#10 kpop - 27.11.2021 Historia o dziewczynie ,która wiele przeżyła i natrafia zupełnie przypadkiem na miłość sprzed lat. Jungkook ,który nigdy nie zwracał uwagi na płeć pię...