I don't care

1.2K 57 8
                                    

...

- Mimi! - obudził mnie czyjś głos wołający moje imię. Dźwignęłam się od razu na łokcie. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju.

- Jungkook? - zdziwiłam się patrząc na chłopaka szarpiącego się z prześcieradłem. Zamrugałam oczami. Dotknęłam jego dłoni.

- JK?! - potrząsnąłam nim ,żeby się obudził. Otworzył oczy i spojrzał na mnie. Miał dziki wzrok. Był spocony i spanikowany.

- Co się dzieje? - przejęłam się. Dotknęłam jego czoła. Myślałam ,że ma temperaturę. Jednak było chłodne. Oddychał płytko i gwałtownie.

- Przepraszam. - powiedział w końcu chwytając moje ręce. Spojrzałam na budzik. Szósta siedemnaście. - Miałem koszmar. - skinęłam głową.

- W porządku. - położyłam się koło niego. Za dziesięć minut i tak muszę wstać, pomyślałam.

- Co Ci się śniło? - zapytałam.

- Od jakiegoś czasu śni mi się wciąż... Że Cię ktoś krzywdzi. - nie wiedział jak to ująć.

- Przykro mi. - przytuliłam go.

- To nic takiego dopóki jest snem. - zgodziłam się z nim. Pocałował mnie w czoło.

...

- Czy nasze spotkania już zawsze będą odbywać się w nocy? - zaśmiał się Jungkook ,gdy wysiadałam z samochodu. Zawiózł mnie pod samą uczelnię.

- Masz rację. - cofnęłam się. Uchylił szybę. - Musimy to jakoś zmienić. - stwierdziłam.

- Wiesz... Ja mam zespół ,a Ty zajęcia. - skinęłam głową.

- Wiem. - uśmiechnęłam się smutno. - No nic. To miłego dnia. - chciałam dać mu buziaka w policzek, ale się odsunął.

- Nie możemy. - odwrócił wzrok. Poczułam się dziwnie, ale musiał uważać.

- Cześć. - rzuciłam przez ramię idąc w stronę uczelni.

- Mimi! - zawołał ktoś za mną. Zdziwiłam się. Odwróciłam się myśląc ,że to Jungkook. Ale to nie był on.

- W końcu Cię złapałem! - stanęłam zaskoczona. Podszedł do mnie i przytulił.

- Hyunjin? - zamrugałam oczami nie dowierzając.

- Zapadłaś się jak kamień w wodę. - puścił mnie i uśmiechnął się. - Też studiuję prawo. Kończę w tym roku.

- To świetnie. - uśmiechnęłam się. - Myślałam ,że wyjechałeś do Japonii. - odparłam. Poszliśmy w stronę wejścia.

- Zrezygnowałem po tym jak Hyunah odeszła. - skinęłam głową. Rzadko kiedy mówiliśmy na Mizuo jej prawdziwym imieniem. Przylgnęło do niej Mizuo i tak już zostało. Dopiero w ustach jej starszego brata przypomniałam sobie ,że miala tak naprawdę na imię Hyunah.

- Ja skupiłam się wtedy na szkole. - przyznałam.

- I jak Ci się teraz układa w życiu? - wzruszyłam ramionami.

- Mama ma Alzheimera. - odparłam.

- Przykro mi.

- Co zrobić? - popatrzyłam na niego. Zmienił się strasznie. Nie nosi teraz okularów. Ma zaczesane włosy do tylu by nie nachodziły na jego czoło. Wyprzystojniał.

- A Twój tata? Rozwiedli się jednak?

- Tak. - przytaknęłam. - Wyjechał do Japonii. Wziął tego dzieciaka i wrócił tutaj. Mój brat ma na imię Taiko.

- To nieźle się porobiło. - dotknął mojego ramienia. - Moi rodzice szybko się zawinęli po śmierci Hyunah. Chciałem wyjechać do rodziny w Tokio, ale nie potrafiłem. - westchnęłam ciężko.

- Przykro mi.

- Ale cieszę się ,że w końcu na siebie wpadliśmy. Na początku roku usłyszałem ,że jakaś Mimi jest na czwartym roku. Szukałem Cię ,ale zawsze się mijaliśmy. - uśmiechnęłam się.

- Też się cieszę. - uśmiechnął się. - Dobrze mieć kogoś znajomego.

- Właściwie jesteś jedyną osobą ,którą tu znam. - powiedział.

- W zasadzie dla mnie też jesteś jedyną osobą ,która tyle o mnie wie. - przyznałam szczerze. Zatrzymaliśmy się pod aulą wykładową.

- Wyjdziemy gdzieś później? - zaproponował. - Powspominamy sobie. - skinęłam głową.

- Pewnie. - zgodziłam się od razu. Cieszyłam się ,że go spotkałam. Hyunjin zawsze wspierał Mizuo. Kiedy przychodziłam do nich zawsze pomagał nam w nauce. Mogłam na niego liczyć i zazdrościłam zawsze przyjaciółce takiego brata.

- O której kończysz zajęcia? - zatrzymałam się zanim weszłam do sali. Zdałam sobie sprawę ,że nie mamy do siebie kontaktu.

- O dwunastej. - skinęłam głową.

- Poczekam na Ciebie w holu. Mam tylko sesję do zaliczenia. - uśmiechnął się.

- To do zobaczenia. - pokiwałam mu i weszłam do auli.

...

Masz wyniki?

Mimi?

Odbierz ode mnie.

Co się dzieje?

Martwię się. Mimi odpowiedz mi.

Przyjadę do Ciebie na noc.

Obraziłaś się?

Halo? Mimi?

Przyszło mnóstwo wiadomości na telefon, który dopiero przed chwilą podłączyłam do  ładowarki. Wróciłam niedawno do domu. Odprowadził mnie Hyunjin. Zapomniałam ,żeby napisać Jungkookowi o ciąży. Nie ma jeszcze wyników badań. Poczułam się źle. Strasznie było mi głupio ,że mu nie odpisałam. Nagle rozbrzmiało pukanie do drzwi. Podniosłam się na równe nogi. Nie chciałam żeby mama się obudziła. Podeszłam szybko do drzwi i je otworzyłam. W drzwiach stał Jungkook.

- Co się z tobą dzieje?! - był zły.

- Przepraszam. - powiedziałam szybko i wpuściłam go do środka. - Musimy być cicho.

- Dlaczego nie odpowiadasz na moje wiadomości?! - czułam się źle ,że go tak olalam.

- Przepraszam. Naprawdę przepraszam. - chciałam go chwycić za rękę ,ale odsunął się ode mnie. - Porozmawiajmy w kuchni, proszę.

- Bateria mi padła. - wskazałam ładujący się telefon.

- Gdzie byłaś? - oparł się plecami o blat.

- Byłam z dawnym znajomym. - odparłam.

- Z tym chłopakiem z rana? - był zły. Strasznie.

- Widziałeś go? - zaskoczył mnie.

- Wołałem Cię ,ale podeszłaś do niego. - powiedział. - Kim on jest?

- Starszym bratem mojej przyjaciółki. - wyznałam zgodnie z prawdą.

- Co Cię z nim łączy? - dociekał. Robił mi wywiad.

- Nic. - dziwiło mnie ,że jest taki wściekły.

- Lepiej jak już pójdę. - ruszył do drzwi.

- Jungkook! - poszłam za nim. - Nie bądź na mnie zły. Naprawdę padła mi bateria i...

- Byłaś zbyt zajęta? - przerwał mi. - Rozumiem. - wyszedł z mieszkania.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now