angel

540 25 0
                                    

...

Czułam się dziwnie. Yumi namówiła mnie na to ,żebym przyszła na pogrzeb YeRi. Uważała ,że tak wypada ,a sama chciałabym też żeby Jungkook był przy mnie w tak trudnych chwilach. Zgodziłam się. Chciałam go zobaczyć, a skoro akurat byłam w Seulu to czemu nie. Widziałam ,że jest bardzo przejęty. Bardzo przeżywa śmierć YeRi. Ciężko mi było na niego patrzeć w tym stanie. Jednak bardzo cieszyłam się ,że mogę być teraz przy nim.

- Tutaj będzie w porządku? - wskazałam miejsce parkingowe. Obydwoje stwierdziliśmy ,że lepiej będzie pójść do jakiejś restauracji, żeby porozmawiać. Neutralny grunt, a poza tym obydwoje powinniśmy coś zjeść.

- Tak. - zgodził się. Skinęłam głową i wjechałam w wolne miejsce. Zgasiłam silnik i odpięłam pas.

- Mogę coś dla Ciebie zrobić? - zapytałam patrząc w jego czerwone od płaczu oczy.

- Wystarczy ,że tu jesteś. - przyznał. Uciekłam wzrokiem. Miałam ochotę go przytulić ,ale wiedziałam ,że nie jest to wskazane przy naszej skomplikowanej sytuacji.

...

Usiedliśmy przy stoliku, który wskazała kelnerka. Byliśmy odgrodzeni szklaną szybą od reszty klientów. Nie dziwiło mnie to. W końcu jest gwiazdą.

- Jak się czujesz? - zapytaliśmy równocześnie. Spuściłam wzrok.

- Ja dobrze. - przyznałam. - A Ty? To na pewno ciężkie dla Ciebie...

- To prawda. - odparł. - Nie sądziłem ,że umrze tak szybko. Nawet po tym co ostatniego razu mi powiedziała.

- Dla wszystkich śmierć YeRi była niespodziewana. - stwierdziłam. - Bardzo mi przykro z tego powodu.

- Trochę jeszcze zajmie mi dojście do siebie po stracie tak dobrej i kochanej osoby.

- To normalne Jungkook. Strata bliskich nam ludzi zawsze odbija się na tych ,którzy zostają. - pokiwał głową.

- A Ty? - spojrzał na mnie. - Jak zdrowie?

- Dobrze, dzięki. - uśmiechnęłam się lekko. - Można powiedzieć ,że wyzdrowiałam. Nie ma żadnych komplikacji. Czuję się dobrze.

- Cieszę się. - powiedział, choć jego twarz tego nie mówiła. Nie wymagałam jednak od niego niczego ponad zwykłą rozmowę ze znajomym. Przecież nie jesteśmy już razem. W zasadzie teraz nie łączy nas już nic oprócz fragmentów z przeszłości.

...

- Co dla Państwa? - podeszła do nas kelnerka. Jungkook wybrał jakieś danie z pierwszej strony. Kobieta spojrzała na mnie.

- To samo. - powiedziałam. - Poproszę. - uśmiechnęła się.

- Coś do picia?

- Dwie kawy. - odpowiedział. - Dziękujemy.

- Dziękuję. - dygnęła i zostawiła nas samych.

- Dobrze prowadzisz. - odezwał się przerywając niezręczną ciszę.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się. - Fajny masz samochód.

- Niedawno kupiłem. - odparł. - Na razie nie narzekam. A jak w Japonii? Radzisz sobie?

- Chyba nie mam wyjścia. - stwierdziłam. - Nie narzekam. Chociaż mam jeszcze barierę językową.

- To normalne. - było bardzo niezręcznie. Cała ta rozmowa mnie przygnębiała.

- Słyszałam twoją nową piosenkę. - spróbowałam ten temat. Liczyłam ,że może trochę się otworzy.

- Niedługo wydam album. - trochę się ożywił. - I jak Ci się podoba?

- Bardzo ładna... Czy ona...

- Jest o Tobie? - dokończył za mnie. - Tak. - odpowiedział. - Mam nadzieję ,że nie masz mi za złe ,że użyłem twoich słów.

- Nie, pewnie ,że nie. - w głębi serca cieszyłam się z tego jak małe dziecko. - Cieszę się ,że je wykorzystałeś.

- Mimi... - spojrzał na mnie. - Myślisz czasem o mnie? - zdziwiłam się. Wręcz trochę zmieszalam.

- Tak... Nadal jesteś dla mnie ważny, jeśli o to pytasz.

- Tak jak Ty dla mnie. - moje serce przyspieszyło. - Ale nie chcesz nic zmieniać, prawda? - nie wiedziałam co odpowiedzieć. Powiedzieć prawdę czy skłamać?

- Myślę ,że w tej sytuacji lepiej nic nie zmieniać. - odezwałam się po dłuższej chwili. - Masz teraz ciężki okres w życiu i musisz skupić się na tym ,a nie na związku.

- Rozumiem. - pokiwał głową. - Masz kontakt z Hyunjinem? - to pytanie mnie zaskoczyło.

- Nie.

- Myślisz... Że to co było kiedyś...między nami mogłoby powrócić?

- Może. - uciekłam wzrokiem. - Ale na pewno nie teraz. Obydwoje musimy teraz skupić się na zupełnie innych priorytetach niż związek.

- Pewnie masz rację. - skinęłam głową.

- W każdym razie cieszę się ,że przyjechałaś i jesteś tutaj. - uśmiechnęłam się.

- Też się cieszę, że Cię widzę Jungkook. - na jego twarz wkradł się lekki uśmiech. Jego oczy świeciły się w blasku słońca. Nie wiedziałam czy to od płaczu czy z nadziei ,że może jeszcze kiedyś wrócimy do siebie.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now