...
Spakowałam wszystkie swoje najpotrzebniejsze rzeczy. Najwięcej było za dużych swetrów i wiszących dresów, ale w nich mi najwygodniej.
- Strasznie schudłaś. - usłyszałam za sobą. Nałożyłam szybko sweter na siebie.
- Mógłbyś pukać. - odparłam pretensjonalnie.
- Przecież... - spiorunowałam go wzrokiem.
- Nie jesteśmy razem. - buchnęłam.
- Co Cię ugryzło? - zdziwił się. - Myślałem ,że już wyjaśniliśmy sobie wszystko.
- YeRi dzwoniła. - wskazałam jego telefon. Jungkook patrzył na mnie zaniepokojony.
- Odebrałaś? - przestraszył się.
- Nie. - uciekłam wzrokiem. - Widziałam tylko smsy ,że chciałaby znowu się zobaczyć. Ale tym razem nie chodzi jej o wycieczkę. - syknęłam.
- Mimi...
- Nie obchodzi mnie już czy to koleżanka, przyjaciółka czy dziewczyna kumpla! - wybuchłam. - Mam to gdzieś. - przyznałam.
- Mimi ona jest ciężko chora...
- A ja?! - warknęłam. - Co ze mną?! Ja nie jestem ciężko chora?! - odepchnęłam go od siebie.
- Jesteś... - wyszeptał.
- Nienawidzę Cię! - wywrzeszczałam mu prosto w twarz. - Jesteś dla mnie nikim! Bezczelny i egoistyczny dupek! Nie znam drugiego takiego sukinsyna! Zgwałcono mnie na twoich oczach i nic z tym nie zrobiłeś! Pomijając już fakt, że zrobili to twoi kumple! Albo jak zostawiłeś mnie po szkole! Bez żadnego słowa podziękowania! Kim ja jestem dla Ciebie? Zabawką? - czułam jak łzy spływają mi po polikach.
- Odpowiedz! - chwyciłam jego twarz. - Odpowiedz mi co ja Ci takiego zrobiłam? Hm? Czym sobie na to zasłużyłam?!
- Mimi uspokój się... - poprosił. Zaśmiałam się.
- Ciekawe czy jak umrę przyjdziesz na mój pogrzeb?! - zapięłam torbę i przewiesiłam ją przez ramię.
- Nie mów tak. - chwycił mnie za ramię.
- Zadzwoń do YeRi. - poradziłam. - W końcu bardziej Cię potrzebuje niż ja.
- Mimi! - wkurzył się. Miałam to w dupie.
- No? Słucham? - popatrzyłam na niego. - Przestałam Cię kochać około trzech miesięcy temu. Nie wiem po co to ciągnęłam skoro nic nas nie łączy.
- Mówiłaś ,że mnie kochasz. - pokręciłam głową.
- Nie kocham. - syknęłam. - Nie mam nikogo i nikt nie kocha mnie. - mówiłam prosto w jego ciemne oczy. - Rozumiesz?
- Zależy mi na Tobie. - odsunęłam się od niego.
- Przyślę Yumi lub kogoś po resztę moich rzeczy. - odparłam. - Nie dzwoń do mnie ,ani nie pisz. Nie nachodź. Nie chcę cię już nigdy więcej spotkać. - chwycił moją dłoń.
- Nigdy! - wyrwałam się z jego uścisku i trzasnęłam drzwiami. Nienawidziłam go z całego serca. Czemu mi się to przytrafia? Czemu ciągle ktoś sypie mi piach w oczy? Za co? Czym sobie na to zasłużyłam?
...
- Mimi! - usłyszałam jego głos. Sukinsyn wybiegł za mną na ulicę.
- Spierdalaj! - pokazałam mu środkowy palec.
- Co Ty robisz? - dogonił mnie. - Mimi! - potrząsnął mną.
- Nie wyraziłam się jasno? - przymrużyłam oczy. - A może powinnam wszystkim opowiedzieć co robi Jungkook z BTS w wolnym czasie?! - zaczęłam krzyczeć specjalnie zwracając na siebie uwagę.
- Przestań. - syknął próbując mnie uciszyć. Wiedziałam ,że ludzie już zaczęli się nami interesować.
- Bo? - spojrzałam na niego wkurwiona. - Powiedziałam Ci już co o tobie myślę. A teraz zostaw mnie w spokoju ,bo zacznę krzyczeć.
- Mimi! - chwycił mnie za rękę. - Co Ty robisz? Co ci się stało? Przecież się pogodziliśmy. Ustaliliśmy umowę. Czemu teraz odbierasz mi szansę odzyskania twojego zaufania?
- Bo je kurwa ciągle naginasz! - wybuchłam. - Rozumiesz? Ile mam jeszcze ci wybaczać? Ja też mam uczucia. Wyobrażasz to sobie? - szturchnęlam go w ramię.
- No dalej. - syknęłam. - Co zrobiłeś jak pojechałam na wycieczkę z Hyunjinem? Jak bardzo się wkurwiałeś na mnie? Albo lepiej, jak mnie miałeś kompletnie w dupie? Hm? Jakbyś się poczuł gdybym nie wracała do domu na noc ,a potem widział smsy z jakimś typem ,żeby się znowu spotkać? - milczal. Kurwa milczał. Jak mnie to wkurwiało. Miałam ochotę go zabić. Walnąć mu prosto w ten celebrycki pysk.
- Masz mnie za idiotkę? Nie będę twoim pocieszeniem jak już nic innego nie zostaje. Co ty myślisz ,że ja nie wiem co faceci robią w klubach mając tyle hajsu co Ty? - byłam bardziej niż wkurwiona. Byłam w furii.
- Tańczyłam przed takimi jak Ty. - zaśmiałam się. - To co? - skrzyżowałam ramiona.
- Odpuszczasz czy coś jeszcze mam dodać?
- Nigdy nie miałem Cię za idiotkę. - powiedział. - Nigdy też Cię nie zdradziłem. Przyznałem się do wszystkiego co robiłem źle. Jeśli chcesz odejść to w porządku. - zdziwiłam się. Poczułam się jakbym to ja dostała w pysk. Dziwne uczucie.
- Jesteś najmądrzejszą i najbardziej pracowitą osobą jaką znam. - stwierdził. - Może właśnie dlatego poczułem się gorszy i uciekałem z domu. - zszokował mnie.
- Czekaj, ty się słyszysz? - skinął głową.
- Jestem od Ciebie głupszy i mniej zaradny. - przyznał. - Udało mi się zrobić karierę. Tylko dlatego mam pieniądze. A ty będziesz kimś. Będziesz pracować jako wysoko postawiona osoba. Już teraz gdziekolwiek nie pójdziesz wzbudzasz u wszystkich respekt. - cofnęłam się.
- Ja mam tylko ładną buźkę jak to kiedyś powiedziałaś w szkole. - zerknęłam na niego z ukosa.
- Nie pamiętasz? - przymrużył oczy. - Powiedziałaś swojej przyjaciółce ,że jak się nie ma mózgu to trzeba nadrobić go wyglądem. - skąd to wiedział? Byłam na niego wtedy zła.
- Podsłuchiwałem. - przyznał się. - Już wtedy mi się podobałaś. Byłaś inna i nadal taka jesteś.
- Wróć do środka. - poradziłam. Gapie się już zebrały. Zaczęli go rozpoznawać. Podeszłam do taksówki ,która na szczęście miała postój.
- Muszę pobyć sama. - wsiadłam i odjechałam.
...
JE LEEST
BTS - Jungkook
Fanfictie🎖️#1 jk - 26.12.2021 🎖️#5 jungkook - 27.11.2021 🎖️#1 idol - 01.01.2024 🎖️#10 kpop - 27.11.2021 Historia o dziewczynie ,która wiele przeżyła i natrafia zupełnie przypadkiem na miłość sprzed lat. Jungkook ,który nigdy nie zwracał uwagi na płeć pię...