i told you when you left me

684 35 11
                                    

...

Wyszłam z kancelarii Hyunjina. Nabrałam powietrza. Chciało mi się płakać. Powstrzymywałam łzy by nie pokazać ich Jungkookowi. Bałam się. Postawiłam wszystko na jedną kartę. Mam teraz już tylko Jungkooka. Kocham go i ufam mu ,ale to wszystko co powiedział Hyunjin było prawdą. Teraz już nie mam nikogo oprócz JK. Jeśli on mnie zawiedzie... Jeśli mnie zostawi zostanę sama. Bezpowrotnie straciłam dzisiaj jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Zamknęłam oczy. Próbowałam opanować panikę. To wszystko zaczęło wracać. Rozczarowanie. Ból straty. Rozwód rodziców. Choroba mojej mamy. Nie mogłam się skupić. To wszystko mnie pochłaniało. Mezuo. Jej śmierć. A teraz Hyunjin jedyna osoba ,która mi została. Odtrąca mnie. Próbowałam oddychać spokojniej. By nie popadać w panikę. Gwałt. Te krzyki. Moja praca w klubie. Uczucie bycia dziwką. Marginesem społecznym...

- Mimi? - poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Wzdrygnęłam się i popatrzyłam na tą osobę.

- Co się dzieje? - zapytał przejęty. Po chwili mocno mnie objął. Wtuliłam się w niego. Nie mogłam już wytrzymać. Rozpłakałam się.

- Chodź... - pogłaskał mnie po głowie i zaczął prowadzić do samochodu. Usiadłam na miejscu i zapięłam pas.

- Co się stało? - ponowił pytanie. Spojrzałam na niego.

- Mam tylko Ciebie. - powiedziałam szlochając.

- Już dobrze. - przytulił mnie do siebie. - Jestem tu z Tobą. - głaskał mnie po głowie.

- Proszę Cię... Nie zawiedź mnie kolejny raz ,bo sobie nie poradzę.  - spojrzał na mnie spanikowany.

- Będę przy Tobie już zawsze. - skinęłam głową i wtuliłam się w jego ramię.

...

Nie powiedziałam Jungkookowi o co poszło z Hyunjinem. Skłamałam ,że po prostu zawaliłam coś w pracy. Uwierzył, a przynajmniej starał się wierzyć. Wydawało mi się ,że podejrzewa o co mogło pójść ,ale się nie przyznaje. Sam ma teraz sporo na głowie. Ma zacząć solową karierę. Nowe piosenki. Przydałby się własny album. Widzę ,że martwi się. Jest odpowiedzialny za wszystko sam. Ma menadżera, którego mam wkrótce poznać. Tak samo jak zespół od social mediów i innych bzdur. Choreografa i kogoś tam jeszcze. Ale nie ma swojego ukochanego zespołu.

- Mimi? - usłyszałam za sobą szept. Siedziałam w auli. Pisaliśmy właśnie egzamin z prawa cywilnego. Odwróciłam lekko głowę. Zerknęłam na dziewczynę. Miała farbowane brąz włosy spięte w warkocza.

- Chodzisz z Jungkookiem z BTS? - odwróciłam od razu wzrok w drugą stronę.

- To ty jesteś na tym zdjęciu? - wcisnęła mi dyskretnie telefon na kolana. Spojrzałam na ekran. Widniał tam artykuł z moim i Jungkooka zdjęciem. Naprawdę tam byłam. Zmroziło mnie. Oddałam jej od razu telefon.

- To nie ja. - odparłam.

- Przecież widać ,że to Ty. - upierała się.

- Nie.

- Od kiedy się spotykacie? - nic nie odpowiedziałam. Miała czarne glany i poszarpane spodnie. Kojarzyłam ją. Jedna z ledwo zdających studentek. Mamy aktualnie podobne położenie. Jak nie zdamy to wylatujemy. Hwang Yoo-mi.

- My się w ogóle znamy? - zapytałam zmieniając temat. Myślałam ,że nikt mnie nie zna.

- Od czterech lat razem studiujemy. - stwierdziła. - Ale Ty nigdy nie chcesz z nikim gadać.

- Więc teraz chcesz się zakumplować ,bo może chodzę z kimś z BTS? - wkurzyłam się.

- Pani w przedostatnim rzędzie! - krzyknął wykładowca. - Proszę oddać pracę i wyjść z sali!

- Ale... - podniosłam się chcąc się usprawiedliwić. Wiedziałam ,że to na nic ,ale chciałam spróbować. 

- To moja wina. - powiedziała nagle dziewczyna za mną. Wstała. - To ja próbowałam ściągnąć od Mimi. A ona się zezłościła, bo nie chciała mi na to pozwolić. - popatrzyłam na nią zaskoczona. Tak samo jak cała reszta auli. Oniemiałam. Wykładowca był w nie mniejszym szoku.

- W takim razie... - zaczął. - To prawda Pani Mimi? - zwrócił się do mnie. Skinęłam głową. To była jej wina.

- Egzamin i tak dobiega końca. - stwierdził. - Proszę abyście obydwie Panie oddały pracę przed czasem i wyszły. - spojrzyałyśmy na siebie zdruzgotane. Podniosłyśmy się z miejsc i ruszyłyśmy do profesora. Odłożyłyśmy kartki na jego biurko.

- Przepraszamy. - powiedziałyśmy równocześnie.

- Jeśli to co napisałyście wystarczy na zaliczenie ,nie obleję was. - dodał ciszej.

- Dziękujemy. - znów synchronicznie odpowiedziałyśmy. Kamień spadł mi z serca. Ruszyłam za dziewczyną do wyjścia. Zamknęłyśmy drzwi i roześmiałyśmy się.

- Serio uszło nam to płazem? - zerknęła na mnie.

- Na to wygląda. - zaśmiałam się. - Mimi. - podałam jej rękę.

- Yumi. - uśmiechnęłam się.

- Idziemy coś zjeść? - zaproponowała. Skinęłam chętnie głową i wyszłyśmy z budynku.

...

BTS - JungkookWhere stories live. Discover now